Treść zadania

moficzek1

napisz streszczenie sezyfowe prace

Zadanie jest zamknięte. Autor zadania wybrał już najlepsze rozwiązanie lub straciło ono ważność.

Najlepsze rozwiązanie

  • 0 0

    Treść powieści Kielecczyzna, U pół. XIX wieku.
    Państwo Borowiczowie odwożą swego ośmioletniego jedynaka do jednoklasowej szkoły wiejskiej w Owczarach i umieszczają go na stancji u nauczyciela, p. Wiechowskiego.
    Następnego dnia po źle przespanej nocy Marcinek rozpoczyna naukę. Dzień szkolny zaczyna się modlitwą w języku rosyjskim i cały przebieg lekcji odbywa się również w tym języku.
    Po dwóch miesiącach nauki w szkole chłopiec umie czytać po rosyjsku i pisać dyktanda. Kłopoty ma z matematyką, ponieważ trudno mu jest wysłowić się w języku rosyjskim z tego przedmiotu. Opiekunowie nie pozwalają mu bawić się z dziećmi wiejskimi i przez całe dwa miesiące żadne z rodziców go nie odwiedza, postanawiając go zahartować.
    Pan Wiechowski przynosi z miasteczka wiadomość, że w ciągu tygodnia ma się zjawić w szkole dyrektor. Uczono, więc dzieci rosyjskich pieśni, robiono porządki w szkole i zakupiono różne smakołyki. Dyrektor Piotr Nikołajewicz Jaczmieniew po wejściu do klasy najpierw słucha odpowiedzi uczniów pytanych przez nauczyciela, później sam ich egzaminuje, egzamin wypada pomyślnie. Następnie rozmawia z dziećmi po polsku, przekonuje się, że w tym języku dzieci wypowiadają się swobodniej niż w rosyjskim i zaczyna podejrzewać Wiechowskiego, że uczy dzieci po polsku, dopuszczając się przestępstwa wobec państwa rosyjskiego. Zapowiada mu dymisję, nie chce nic jeść i opuszcza szkołę.
    Wiechowski z rozpaczy wypija pięć butelek piwa zakupionego na przyjęcie dyrektora.
    Po chwili Jaczmieniew wraca z powrotem, oznajmia nauczycielowi, że podwyższa mu pensję i wychodzi.
    Żona Wiechowskiego wyjaśnia mężowi, że kobiety wiejskie poskarżyły się dyrektorowi, iż nauczyciel uczy ich dzieci tylko po rosyjsku, każe im śpiewać rosyjskie, prawosławne pieśni, a nie polskie, katolickie i domagały się, aby go usunął ze szkoły.
    Nadszedł dzień egzaminów wstępnych do gimnazjum w Klerykowie. Borowiczowa udaje się z synem do miasta. W budynku szkolnym jest dużo rodziców i dzieci oczekujących na egzamin. Matka niepokoi się bardzo o przyjęcie Marcina, gdyż jest dużo kandydatów do klasy wstępnej. Wieczorem idzie z synem do hotelu. 4 Zjawia się tam pewien Żyd, znający klerykowskie stosunki i radzi jej, aby udała się do p. Majewskiego, egzaminatora i poprosiła go o udzielenie synowi kilku lekcji, co też Borowiczowa czyni.
    P. Majewski chętnie wyraża na to zgodę, biorąc z góry zapłatę. Chłopiec uczęszcza na lekcje tylko trzy dni, czwartego dnia odbywa się egzamin. Spośród stu kandydatów zostaje przyjętych trzydziestu, tych, którzy uczęszczali na korepetycje do p. Majewskiego. Borowiczowa umieszcza Marcinka na stancji u p. Przepiórkowskiej, dawnej znajomej.
    Chłopiec uczy się bardzo pilnie, ale ma trudności, mimo że pomaga mu korepetytor zwany Pytią. Nauka odbywa się w języku rosyjskim. Marcinek męczy się, szczególnie przy uczeniu się matematyki, którą trudno mu jest opanować w języku rosyjskim. W czasie przerw urządza wraz z innymi niesamowite harce.
    W przeddzień uroczystości Zielonych Świątek p. Borowiczowej wypada pilny interes w Klerykowie, przy okazji udaje się jej załatwić dwudniowy urlop dla syna i wracają oboje szczęśliwi do Gawronek.
    W klasie pierwszej Marcin staje się już mniej pracowitym. W lecie p. Borowiczowa umiera. Odtąd Marcin czuje się bardziej swobodnym. Opuszcza się w nauce. Przyjaźni się z Wilczkiem, który dokształca go w złym kierunku, uczy oszukiwania nauczycieli i pozorowania nauki, chodzą obaj na wagary.
    Pewnego razu Marcin wchodzi na mszę św. do kościoła i jest świadkiem incydentu między inspektorem a księdzem. Inspektor żąda, aby hymn carski śpiewano po rosyjsku, a prefekt oświadcza mu, że kazał go śpiewać po polsku i gdy inspektor chce przemocą dostać się „na chór", wypycha go siłą za drzwi.
    Opiekunem klasy I, do której uczęszcza Marcin, jest p. Rudolf Leim, nauczyciel łaciny, pochodzący z niemieckiej rodziny. Gdy p Borowicza jako tego, który mówi po polsku, skazuje go na dwugodzinną kozę, ale pogardę okazuje temu, który to oskarżenie napisał. Języka rosyjskiego uczy, Stiepanycz Ozierskij, języka polskiego, który jest przedmiotem nieobowiązkowym - p. Sztetter, tak bojący się utraty swojej posady, że prawie niczego nie uczy, lekcje jego są nudne, sam nie cieszy się poważaniem wśród uczniów. Arytmetykę wykłada p. Nogacki, który uczy dobrze i ma poważanie.
    Marcin mieszka nadal u p. Przepiórkowskiej i dopiero w drugim półroczu klasy ni zabiera się do nauki, a wpływa na to pewne zdarzenie.
    Otóż kolega jego przynosi z domu do szkoły pistolet. Chłopcy chodzą za park strzelać z niego. Śledzi ich żandarm i Rada pedagogiczna karze ich długoterminową kozą o chlebie i wodzie, chociaż Marcin spodziewał się za to wydalenia go ze szkoły i tak łagodny wyrok tłumaczy sobie wstawiennictwem zmarłej matki. Zmienia się odtąd, staje się pobożnym i zabiera się sumiennie do pracy.
    Po otrzymaniu promocji do klasy V spędza wakacje w Gawron-kach, pomaga ojcu i włóczy się z jego strzelbą po lasach. Szymon Noga opowiada mu o powstańcu zakatowanym przez Kozaków. Ludzie na wsi są bardzo biedni. Zajmują się kłusownictwem i aby żyć, strugają z drzewa łyżki, solniczki, grabie, widły itp.
    Po powrocie z wakacji Marcin zastaje w szkole zmiany. Nowy dyrektor i nauczyciele jeszcze surowiej kontrolują i śledzą uczniów, zwalczając najdrobniejsze przejawy polskości. Mają nakaz odwiedzania stancji o każdej porze dnia i nocy. Kwitnie donosicielstwo. O języku polskim każą uczniom zapomnieć.
    Przyjaciel Marcina poddaje propozycję pójścia do amatorskiego teatru rosyjskiego. Propozycja zostaje przyjęta pogardliwie. Marcin jednak do teatru idzie i spotyka go za to potępienie klasy. W teatrze częstowano przybyłych słodyczami. Odtąd inspektor uczący języka rosyjskiego darzy Borowicza sympatią i chłopiec staje się prawie codziennym gościem inspektora Zabielskiego.
    Jędrek Radek, syn ubogiego, bezrolnego chłopa z Pajęczyna Dolnego wędruje pieszo do szkoły w Klerykowie
    Jako dziecko pasał pańskie gęsi, później prosięta i przedrzeźniał kaszlącego korepetytora ziemiańskich synów, p. Paluszku wieża. Pewnego dnia Paluszkiewicz zabrał chłopca do swojego pokoju, pokazał mu rysunki z fauną i florą i zachęcił do nauki (chłopiec sądził, że chce go zbić). Odtąd Jędrek interesował się książkami i po niedługim czasie umiał już czytać i pisać nie tylko po polsku, ale i po rosyjsku. Paluszkiewicz umieścił go w szkole w Pyrzogłowach, gdzie przy jego pomocy chłopiec ukończył kl. I i n. Po śmierci opiekuna Jędrek udzielał korepetycji i ukończył szkołę czteroletnią.
    Do gimnazjum w Klerykowie wstępuje do klasy V, mieszka u Płoniewiczów, gdzie ma wyżywienie i własny pokoik w zamian za udzielanie ich dzieciom korepetycji. Sam uczy się bardzo pilnie. Szkolni koledzy drwią sobie z jego pochodzenia i chłopskiej wymowy. Rozdrażniony przycinkami jednego z nich, uderza go i grozi mu za to usunięcie z gimnazjum. Borowicz wstawia się za nim do inspektora Zabielskiego i Jędrek zostaje w szkole.
    Klasa VI rozpada się na dwa obozy: literatów i wolnopróżniaków. Pierwszy pozostaje pod wpływem inspektora Zabielskiego i uczniowie uczą się literatury rosyjskiej, w nim znajduje się Marcin. Drugi obóz stanowią bogaci uczniowie, umilający sobie czas rozrywkami.
    Nauczyciel historii Kostriulewjest rusyfikatorem w całym tego słowa znaczeniu. Porusza na lekcjach bolesne dla młodzieży polskiej sprawy i narzuca jej mnóstwo zbytecznych faktów, nie objętych kursem gimnazjum. Na jednej z lekcji czyta tekst szkalujący katolickie zakonnice, a mianowicie o konfiskacie pewnego żeńskiego klasztoru w Wilnie i o tym, że po wywiezieniu sióstr zakonnych znaleziono tajne drzwi do lochów, a w nich trumienki z pomordowanymi noworodkami. Wówczas jeden z chłopców klasy VII Wałecki, zwany „Figą", oświadcza, że w imieniu całej klasy prosi, aby nauczyciel nie podawał im więcej na lekcjach podobnych fałszywych faktów.
    Wystąpienie chłopca uznano za bunt i przesłuchiwano wszystkich uczniów w klasie, co o tym zdarzeniu sądzą. Okazało się, że jedynie Marcin Borowicz uważa wystąpienie profesora za użyteczne i zaprzecza, jakoby upoważnił Figę do mówienia również w jego imieniu.
    Po świętach Bożego Narodzenia uczniowie zastają w klasie nowego kolegę. Jest nim Bernard Zygier, wydalony z warszawskiego gimnazjum za czytanie polskiej literatury. Z miejsca otoczono go szczególną opieką i nie pozwalano mu zbliżać się do kolegów.
    Wywołany do odpowiedzi na lekcji języka polskiego odpowiada bardzo ładnie i przyznaje się, że w jego poprzedniej szkole uczniowie sami potajemnie czytali utwory z literatury polskiej. Nauczyciel, chcąc zmienić temat rozmowy, każe mu wyrecytować jakiś wiersz. Zygier recytuje „Redutę Ordona" A. Mickiewicza.
    Uczniowie bardzo zasłuchani skupiają się wokół niego, tylko Borowicz czuje się źle. Przeżywa wstrząs, przypomina mu się opowieść Nogi o powstańcu. Spod powiek nauczyciela kapią łzy. Odtąd Zygier wywiera na kolegów duży wpływ. Zakładają oni koło młodzieży patriotycznej, spotykają się na „Górce" u Gontali i dokształcają się pod kierunkiem Zygiera. Wśród nich znajduje się również Marcin Borowicz. W klerykowskich wychowankach budzi się uśpiony przez Moskali duch narodowy. Marcin nie może sobie darować dawnej uległości i rusyfikatorstwa. Przy okazji mści się na Majewskim. Gdy ten idzie szpiegować uczniów, zdejmuje mu kładkę z rzeki, by nie mógł przez nią przejść, obrzuca go grudami ziemi i ostrzega kolegów, by nie wpadli w pułapkę, gdyż zostali wyśledzeni.
    Po Wielkanocy, gdy już wiosna roztacza swoje panowanie, zdobiąc ziemię kwiatami, chłopcy przygotowują się do egzaminu dojrzałości. Borowicz uczy się w parku sam. Przychodzi tu również Anna Stogowska, zwana Birutą, uczennica klasy VII gimnazjum żeńskiego, córka miejscowego lekarza wojskowego. Marcin kocha się w Annie, ona broni się przed tą miłością, ponieważ postanowiła przejść przez życie sama, w końcu ulega.
    Po maturze Marcin udaje się na wieś na całe wakacje, ale duszą jest gdzie indziej, myśli o Birucie.
    Po przyjeździe do Klerykowa nie zastaje dziewczyny. Dozorca oznajmia mu, że doktor Stogowski wyjechał z całą rodziną w głąb Rosji na lepszą posadę. Oszalały z bólu Marcin idzie do parku, siada na kamiennej ławce i czując wielki ból w sercu, spogląda na skrawek papieru z wierszem pisanym jej ręką:
    „Ach, kiedyż wykujem strudzeni oracze
    Lemiesze z pałaszy skrwawionych? Ach, kiedyż na ziemi już nikt nie zapłacze, Prócz rosy łąk naszych zielonych?"
    Zjawia się w parku Radek. Marcin podaje mu rękę na powitanie i nie może wypowiedzieć ani słowa.

Rozwiązania

  • userphoto


    1) Droga
    Borowiczów do Owczar.
    2) Oddanie Marcinka do szkoły.
    3) Pożegnanie z rodzicami i rozpacz chłopca.
    4) Pierwszy dzień w szkole.
    5) Nauka Marcinka w Owczarach.
    6) Przygotowania do wizyty inspektora.
    7) Przyjazd Jaczmieniewa.
    8) Krytyka pracy Wiechowskiego przez naczelnika.
    9) Skarga kobiet ze wsi na nauczyciela.
    10) Radość pana Ferdynanda.
    11) Rozważania Jaczmieniewa o rusyfikacji i sposobach nauki w szkołach.
    12) Oczekiwanie na egzaminy wstępne do gimnazjum w Klerykowie.
    13) Korepetycje u pana Majewskiego.
    14) Egzaminy wstępne.
    15) Przyjęcie Marcinka do klasy wstępnej.
    16) Stancja u „starej Przepiórzycy”.
    17) Pierwszy rok nauki w Klerykowie.
    18) Samotność marcinka.
    19) Współczucie Borowicza dla Romka.
    20) Wizyta Marcinka w domu rodzinnym.
    21) Promocja
    do klasy pierwszej.
    22) Śmierć matki.
    23) Przyjaźń z „Wilczkiem”.
    24) Opuszczenie się w nauce przez Marcinka.
    25) Spór księdza Wargulskiego z inspektorem.
    26) Zabawa w parku i pochwycenie chłopców.
    27) Religijność Marcinka.
    28) Przejście Marcinka do piątej klasy.
    29) Wakacje w Gawronkach.
    30) Znajomość Marcina z Szymonem Nogą.
    31) Opowieść Szymona o powstańcach.
    32) Wyprawa na głuszce.

    33) Zmiany w gimnazjum klerykowskim.
    34) Sytuacja polskich uczniów.
    35) Przedstawienie rosyjskiego teatru amatorskiego.
    36) Wizyty Borowicza w domu inspektora.
    37) Historia Andrzeja Radka.
    38) Praca Radka u Płoniewicza.
    39) Przyjęcie Radka do gimnazjum.
    40) Samotność Andrzeja i szykanowanie go przez kolegów.
    41) Bójka Radka z kolegą i wydalenie ze szkoły.
    42) Borowicz wstawia się za Radkiem.
    43) Podział uczniów klasy szóstej na „literatów” i „wolnopróżniaków”.
    44) Wpływ dzieła Buckle’a na uczniów gimnazjum.
    45) Marcin Borowicz w gronie materialistów.
    46) Lekcja historii i protest Waleckiego.
    47) Postawa Marcina i ukaranie Waleckiego.
    48) Nowy
    uczeń, Bernard Sieger.
    49) Lekcja języka polskiego w klasie szóstej.
    50) Recytacja „Redutę Ordona” Siegiera.
    51) Wzruszenie Marcina.
    52) Spotkania uczniów w domu Gontali.
    53) Przyjaźń Radka i Siegera.
    54) Majewski śledzony przez Borowicza.
    55) Zemsta Marcina.

    56) Przygotowania do egzaminu maturalnego.
    57) Miłość Marcina do „Biruty”.
    58) Powrót Marcina do Klerykowa.
    59) Wizyta w domu „starej Przepiórzycy”.
    60) Wiadomość o wyjeździe „Biruty” i rozpacz Borowicza.
    61) Spotkanie Marcina z Andrzejem Radkiem.

    ZAPOŻYCZONE Z www.klp.pl

    INTERNET NIE GRYZIE! wystarczy tylko troszkę poszukac:)

  • bozkoz

    Zimą niezamożni państwo Borowiczowie, rodzice małego Marcinka, postanawiają oddać swoją pociechę na stancję przygotowującą syna do pójścia do gimnazjum w mieście Kleryków. W nowym domu chłopiec nie mieszkał sam. Były tam również inne dzieci, które w dzień uczyły się wraz z tamtejszymi dziećmi w szkółce, którą prowadziło owe małżeństwo. Marcinek był bardzo podekscytowany i przestraszony nową sytuacją w jakiej się znalazł, ale wszystko zaczęło się normalizować, gdy jego starsi koledzy zaprzyjaźnili się z nim oraz pomagali mu
    w arytmetyce czy nauce czytania rosyjskiego. W szkole panowała przyjazna atmosfera. Mimo nakazu nauczania Polaków tylko
    i wyłącznie w języku rosyjskim tak do końca nie było. Zawiało jednak zgrozą gdy przyjechał na kontrolę dyrektor z Rosji i nagle się okazało, że w szkole tylko dwóch uczniów biegle czyta po rosyjsku, reszta tylko duka albo w ogóle nic po tym języku nie potrafi. Dyrektor miał prawie wybuchnąć ze złości lecz sytuację uratowały tamtejsze Polki-matki uczniów, które wielce się skarżyły na dyrektora, który uczy ich pociechy tylko i wyłącznie po rosyjsku. Po niedługim czasie po małego Marcina przyjechała jego mama Helena. Jej synek umiał już podstawy matematyki oraz
    j. rosyjskiego więc postanowili pojechać do miasta gdzie przyszły gimnazjalista miał zdawać egzaminy. Testy sprawdzające uczniów były jednak dopiero parę dni później niż się spodziewano więc pani Borowiczowa korzystając z czasu znalazła chłopcu rodzinę,
    w której przez następne lata edukacji będzie mieszkał. Jego nową mamą została „Pani Przepiórkowska”. Przestraszona matka nie była jednak pewna, czy Marcin jest dobrze przygotowany do egzaminów gdyż poziom wiedzy kandydatów był bardzo wysoki. Udało się jej „załatwić” kilka godzin korepetycji u p. Majewskiego. Przyszłego nauczyciela chłopca w szkole gimnazjalnej. W końcu nastały egzaminy, z którymi malec poradził sobie bez większych problemów i od tamtej pory był już uczniem owej szkoły w Klerykowie. Na początku bardzo się starał. Chętnie i sumiennie podchodził do obowiązków mimo, że nie zawsze były łatwe.
    Po kilku miesiącach nauki do Marcina niespodziewanie przyjechała mama, której udało się uzyskać dwudniowy urlop dla syna co podobno nie było takie łatwe. Szczęśliwa rodzina wracając do rodzinnych Gawronek opowiadała sobie o wszystkim i obiecywała sobie wieczną miłość. Potem stało się coś okropnego. Pani Helena, mama gimnazjalisty nieoczekiwanie zmarła.
    Lecz młodzieniec nie przejmował się tym tak, jak można by było myśleć. Bedąc dopiero w mieście dopiero poczuł brak matki.
    W następnym roku szkolnym chłopak bardzo się opuścił w nauce. Zaprzyjaźnił się z bogatym, rozwydrzonym łobuzem, który namawiał go do wspólnych przeskrobanek czy wagarów. Jednego dnia, kiedy wszyscy uczniowie i rada szkoły uczestniczyli w ważnej uroczystości kościelnej on z jego nowym kolegą byli poza miastem. Młody Borowicz jednak przemarzł i wrócił na msze. Wtedy coś go ruszyło i postanowił się zmienić na lepsze. Od tego dnia codziennie z rana modlił się przed szkołą w owej katedrze i wszystkie swoje powodzenia i porażki wiązał z modlitwą.
    Po ukończeniu egzaminów i otrzymaniu promocji do klasy piątej uczeń pojechał na wieś na swoje gospodarstwo. Nie było to jednak to samo miejsce kiedy żyła jego mama. Zatęsknił za tym. Chłopak znalazł nową pasję. Było to polowanie, w sumie samo posiadanie strzelby, prochu z którą mógł śledzić leśna zwierzynę. Zaprzyjaźnił się nawet z tamtejszym mistrzem łowieckim, który godzinami opowiadał mu o tamtejszej faunie i różnych anegdotach związanych z polowaniem. Kiedyś nastał niesamowity dzień. Kiedy ze swoim nowym przyjacielem poszedł na prawdziwe polowanie. Wzięli wszystko co trzeba łącznie w wódką, która bodajże miała być bardzo pomocna w kuszeniu zwierzyny.
    Młodzieniec był tak zafascynowany czatowaniem na ptaki, że nie zauważył kiedy zniknął jego towarzysz. Po kilku godzinach nawoływania zwierzyny usłyszał chrapiącego łowcę, który wypił całą wódkę. Jak się później okazało od początku planowały tak chłopca wykorzystać a nawet zwierzyny, którą mieli upolować nie było w tamtych okolicach od dziesiątek lat. Po wakacjach Borowicz zastał w gimnazjum wielkie zmiany. Zastał nowego dyrektora i wielu nauczycieli. Zasady, obrzędy były surowsze i od tamtej pory jedynym językiem, którym można było się posługiwać był rosyjski. Można nawet powiedzieć, że powstało coś w rodzaju wojny między uczniami gimnazjum a nauczycielami. Zaczęły powstawać różne kółka zainteresowań. Wszystko regulaminowo po rosyjsku. Powstał m.in. teatr rosyjski na który Marcin zdecydował się jako nieliczny z Polaków. Był wręcz atrakcją widowiska i od tamtej pory wszyscy nauczyciele traktowali go w sposób bardziej przyjazny i łaskawszy.
    Był również ktoś taki jak Andrzej Radek, który bardzo chciał się wybić z biednej miejscowości. Był pilnym, bardzo mądrym uczniem, którego było stać na edukację przez udzielanie korepetycji młodszym rocznikom. Idąc do klasy piątej chciał spróbować swoich sił w bardziej renomowanej szkole, o której wspominamy czyli gimnazjum w Klerykowie.
    Nie miał on żadnych pieniędzy i liczył tylko i wyłącznie na szczęście, którego na początku mu troszkę brakowało. Spotkał on jednak po drodze do miasta bardzo miłego, zamożnego pana Płoniewicza, który bezinteresownie podwiózł go do miasta. W czasie rozmowy jaka przeprowadzali po drodze okazało się, że młodzieniec nie ma gdzie w Klerykowie mieszkać i co ze sobą począć. Pan zaproponował mu aby w zamian za udzielanie korepetycji jego dzieciom będzie miał swój kąt i zawsze coś do zjedzenia w jego domu. Jak można się domyśleć Radek zgodził się bez wahania. Dzieci pana Płoniewicza nie były bardzo bystre i Jędruś dużo czasu musiał dla nich poświęcać lecz nie narzekał. W szkole był bardzo źle traktowany przez rówieśników, którzy cały czas nabijali się z jego wiejskiego pochodzenia i stylu bycia. Doszło nawet do ostrej bójki przez która miał wylecieć z gimnazjum. Stało się jednak inaczej dzięki Borowiczowi, który mając dobre stosunku z dyrektorem, uratował jego sytuację. Marcin był już w klasie szóstej i wraz ze swoimi kolegami byli bardzo rządni nauki. Chodzili na spotkania, na których czytali rosyjska literaturę i przez która coraz bardziej utożsamiali się z treściami w nich znajdującymi. Byli żądni wszystkiego co nowe do nauczenia, przeczytania. Zdobywanie wiedzy traktowali wręcz jak jakiś wyścig. Nie wszystkim jednak ich znowu styl bycia i myślenia pasował. Podzielone myślenie można było zauważyć na lekcji historii, gdzie nauczyciel w sposób strasznie stronniczy i okrutny przedstawiał Polskę i katolicyzm.
    W pewnym momencie jeden z uczniów nie wytrzymał i stanowczym tonem kazał przestać wykładowcy uczyć ich takich faktów. Stwierdził, że tamtejsi uczniowie są katolikami i nie życzą sobie takich zniesławień kościoła. Zbulwersowany nauczyciel pobiegł do dyrektora. Ten natomiast wywołał na środek delikwenta i kazał mu się tłumaczyć. Zapytał klasę, co ona o tym myśli i kto go nakłaniał. Każdy był cicho. W pewnym momencie zaczął się wypowiadać Marcin Borowicz. Chłopak ten potocznie mówiąc „wkopał” swojego kumpla twierdząc, że nikt go do tego nie namawiał i że on jest po stronie nauczyciela bo on czyta prawdę o Polskim narodzie. Klasa była zmieszana ale szczęśliwa, że przynajmniej oni nie będą ukarani. Patriota jednak został wydelegowany raz na zawsze. Kolejnego roku stało się coś bardzo ważnego. Do klasy chłopców doszedł uczeń przeniesiony z Warszawy. Zygier bo tak się nazywał przypomniał chłopakom o ich powinności. Na zajęciach z języka polskiego wzruszył wszystkich swoim patriotyzmem. Obudził w kolegach polskie myślenie i wolę walki o niepodległość. Od tamtej pory przyjaciele spotykali się potajemnie w nocy w tzw. Starym Browarze.
    Czytali tam nielegalne w tamtych czasach dzieła polskich pisarzy i dyskutowali o nich. Kochali się w polskiej sztuce i byli zezłoszczeni, że muszą obowiązkowo mówić i uczyć się po rosyjsku. Jednego razu o mały włos nauczyciel Majewski nie odnalazł kryjówki chłopaków. Śledził go na szczęście Borowicz i broniąc ich tajemnicy zaatakował profesora błotem. Mógł wreszcie wypomnieć mu wszystkie „zbrodnie” przeciw ojczyźnie.
    Po świętach Wielkanocnych wszyscy uczniowie uczyli się dniami i nocami do egzaminu dojrzałości i zapominali o sobie każdy był sam ze sobą wkuwając ile się da. Marcin siedział codziennie na ławce nad rzeczką. Spotykał on tam „Batrinę” w której bezgranicznie się zakochał. Chłopak nie był w stanie się uczyć i myśleć o niczym innym niż ona. Nie spotykał jej jednak często. Kiedyś tylko poczuł, że gdy przyszła na ławkę coś zaiskrzyło i z jej strony. Nie widział jej już później. Gdy wrócił do miasta po egzaminach już prawie jako student Uniwersytety w Warszawie spotkał swoją „mamę” -„Panią Przepiórkowską”. Rozmawiali w kawiarni i wielu ważnych dla kraju sprawach. Gdy jednak do rozmowy przyłączył się radny z jego kontrowersyjnymi poglądami Marcin nie wytrzymując przeprosił „mamusię” i wyszedł. Poszedł do domu „Batriny” jak się potem okazało ona już tam nie mieszkała. Wyjechała z ojcem lekarzem i młodszym rodzeństwem w głąb Rosji.

  • userphoto

    Syzyfowe prace” - streszczenie

    Pewnej mroźnej zimy ubodzy państwo Borowiczowie postanowili wysłać swojego małego syna, Marcinka, na stancję, gdzie miał się przygotowywać na pójście do gimnazjum w Klerykowie. Chłopiec zamieszkał więc w nowym domu, ale nie sam. Pojawiało się tam mnóstwo innych dzieci, tak jak on uczącymi się w lokalnej szkółce. Marcinek, bardzo wystraszony, ale i podekscytowany nowością sytuacji, w której się odnalazł, powoli zaczynał się przyzwyczajać. Pomagali mu w tym starsi koledzy, z którymi się zaprzyjaźnił. Pomagali mu również w nauce: arytmetyce oraz języku rosyjskim. Szkoła była dla Marcinka bardzo przyjazna. Istniał wprawdzie nakaz nauczania Polaków jedynie po rosyjsku, ale nie wszyscy go dotrzymywali. Problemy pojawiły się, gdy z Rosji przyjechał dyrektor, by przeprowadzić kontrolę. Strach zapanował wśród uczniów i nauczycieli, gdy okazało się, że jedynie dwóch uczniów potrafi bez problemów czytać i rozmawiać po rosyjsku. Reszta znała jedynie podstawowe słowa, a często nawet i tego nie… Dyrektor bliski był wybuchowi złości, ale ukoiły go matki uczniów, Polki, które skarżyły się, że ich dzieci uczy się tylko "pa russki", a nie w ojczystym języku. Dyrektor więc spasował.



    szukane słowa pomoc
    ilość stron - ocena - płeć dowolna mężczyzna kobieta
    szkoła podstawowa gimnazjum liceum studia szukaj w: Język polski - Lektury




    Dodaj do notatnika
    Pobierz pracę
    Mini-ściąga do druku
    Dodaj komentarz


    Autor: triflee
    Strony maszynopisu (a4): 5,2
    Strony rękopisu (a5): 13,1
    Ocena nauczyciela dst
    Komentarz nauczyciela:
    poziom średni,
    słownictwo rozbudowane
    Średnia ilość gwiazdek: 4,06
    Oceń pracę 123456
    pdst. gimn. liceum studia
    wybierz szkołę aby
    ograniczyć ilość wyników
    BiografieCharakterystykiGramatykaLekturyListyMotywyOpowiadaniaPrasówkiRecenzjeRozprawkiStreszczenia i plany wydarzeńTematy wolneWierszeCzłowiekZoologiaBotanikaEkologiaStarożytnośćŚredniowieczeXVI wiekXIX wiekXX wiekCiekawostkiAngielskiNiemieckiInformatykaMatematykaMuzykaPlastykaReligiaWOSTechnikaTechnika i technologia

    BiografieCharakterystykiGramatykaLekturyListyMotywyOpowiadaniaPrasówkiRecenzjeRozprawkiStreszczenia i plany wydarzeńTematy wolneWierszeCzłowiekZoologiaBotanikaGenetykaEkologiaBiochemiaChemia jądrowaChemia nieorganicznaChemia organicznaChemia środowiskaEnergia, jej przemiany i transportHistoria fizykiJedność mikro- i makroświataObwody elektryczneOddziaływania w przyrodzieProcesy termodynamiczneRuch i jego powszechnośćWszechświat i ciała niebieskieZjawiska optyczneWzory, prawa i tabliceAstronomiaGeografia fizycznaGeografia społeczno-ekonomicznaKartografia i GISPostacie i odkrycia geograficznePrehistoriaStarożytnośćŚredniowieczeXVI wiekXVII wiekXVIII wiekXIX wiekXX wiekXX wiek - I wojna światowaXX wiek - II wojna światowaXXI wiekBiografieCiekawostkiHistoria sztukiPrace przekrojoweAngielskiNiemieckiFrancuskiInformatykaMatematykaMuzykaPlastykaPrzedsiębiorczośćEkologiaReligiaWOSTechnikaTechnika i technologia

    Antyk i BibliaŚredniowieczeRenesansBarokOświecenieRomantyzmPozytywizmMłoda PolskaXX-lecieWspółczesnośćBiografieMateriały do maturyMotywyPrace przekrojoweRecenzjeStreszczenia i plany wydarzeńTematy wolneCzłowiekZoologiaBotanikaGenetykaEkologiaBiochemiaChemia jądrowaChemia nieorganicznaChemia organicznaChemia środowiskaChemia ogólnaChemia analitycznaEnergia, jej przemiany i transportHistoria fizykiJedność mikro- i makroświataObwody elektryczneOddziaływania w przyrodzieProcesy termodynamiczneRuch i jego powszechnośćWszechświat i ciała niebieskieZjawiska optyczneWzory, prawa i tabliceAstronomiaGeografia fizycznaGeografia społeczno-ekonomicznaKartografia i GISPostacie i odkrycia geograficznePrehistoriaStarożytnośćŚredniowieczeXVI wiekXVII wiekXVIII wiekXIX wiekXX wiekXX wiek - I wojna światowaXX wiek - II wojna światowaXXI wiekBiografieCiekawostkiHistoria sztukiPrace przekrojoweAngielskiNiemieckiWłoskiRosyjskiŁacinaFrancuskiHiszpańskiInformatykaMatematykaMuzykaPlastykaPrzedsiębiorczośćEkologiaReligiaWOSPrzysposobienie obronneTechnika i technologia

    Antyk i BibliaŚredniowieczeRenesansBarokOświecenieRomantyzmPozytywizmMłoda PolskaXX-lecieWspółczesnośćCzłowiekZoologiaBotanikaGenetykaChemia organicznaChemia ogólnaChemia analitycznaGeografia fizycznaGeografia społeczno-ekonomicznaPrehistoriaStarożytnośćŚredniowieczeXVI wiekXVIII wiekXIX wiekXX wiekXX wiek - I wojna światowaXX wiek - II wojna światowaXXI wiekBiografieCiekawostkiHistoria sztukiPrace przekrojoweAngielskiNiemieckiHiszpańskiInformatykaMatematykaEkologiaArchitekturaEkonomiaZarządzanieEuropeistykaAdministracjaDydaktykaEtykaLogistykaFilozofiaKulturoznawstwoPedagogikaPolitologiaPolitykaPrawoMaszynoznawstwoMateriałoznawstwoTeologiaSocjologiaPsychologiaMedycynaRehabilitacjaElektrotechnikaMarketingBudownictwoDziennikarstwoTechnika i technologia





    Ostatnio na forum


    * Trzy litery
    * chessteerrr
    * Język angielski matura success ,,Elementary Students' Book'' i Pre-Intermadiate Activator'' testy
    * Oceń dowcip i dodaj swój
    * 123
    * EKOLOGIA!!!!!
    * Co by bylo gdyby(...)?
    * tworzymy bajkęę ;p ;))
    * GRA W SKOJARZENIA
    * JAK WYGLADALA BY RECENZJA TEGO ARTYKULU. PROSZE O POMOC. HELP!!!



    Brykowisko


    Najświeższe galerie na Brykowisku





    SanQa
    Nazwa: ;)









    BuNiUcHnA
    Nazwa: DlA lUdZi O sIlNeJ wOlI i MoCnYcH nErWaCg...xDee




    Ostatnio dołączyli do brykujących





    Jadzziuniaa
    Wiek: 12
    O sobie: : koniec śmiechu+koniec płaczu=śmierć










    Made
    Wiek: 14
    Nr gg: 12737600





    Ostatnio dodali prace





    kwojt










    o.O*Mi$ka*O.o





    Dołącz do nas


    Gimnazjum » Język polski » Lektury
    Polecamy profesjonalne i pełne opracowania lektur - jakość gwarantuje Wydawnictwo GREG
    Sklepy cynamonowe - Bruno Schulz
    Syzyfowe prace - Stefan Żeromski
    „Syzyfowe prace” - streszczenie

    Pewnej mroźnej zimy ubodzy państwo Borowiczowie postanowili wysłać swojego małego syna, Marcinka, na stancję, gdzie miał się przygotowywać na pójście do gimnazjum w Klerykowie. Chłopiec zamieszkał więc w nowym domu, ale nie sam. Pojawiało się tam mnóstwo innych dzieci, tak jak on uczącymi się w lokalnej szkółce. Marcinek, bardzo wystraszony, ale i podekscytowany nowością sytuacji, w której się odnalazł, powoli zaczynał się przyzwyczajać. Pomagali mu w tym starsi koledzy, z którymi się zaprzyjaźnił. Pomagali mu również w nauce: arytmetyce oraz języku rosyjskim. Szkoła była dla Marcinka bardzo przyjazna. Istniał wprawdzie nakaz nauczania Polaków jedynie po rosyjsku, ale nie wszyscy go dotrzymywali. Problemy pojawiły się, gdy z Rosji przyjechał dyrektor, by przeprowadzić kontrolę. Strach zapanował wśród uczniów i nauczycieli, gdy okazało się, że jedynie dwóch uczniów potrafi bez problemów czytać i rozmawiać po rosyjsku. Reszta znała jedynie podstawowe słowa, a często nawet i tego nie… Dyrektor bliski był wybuchowi złości, ale ukoiły go matki uczniów, Polki, które skarżyły się, że ich dzieci uczy się tylko "pa russki", a nie w ojczystym języku. Dyrektor więc spasował.
    R E K L A M A czytaj dalej ↓

    Niedługo potem przyjechała do Marcinka jego mama, pani Helena, aby zabrać go na egzaminy do gimnazjum, ponieważ znał już podstawy matematyki oraz języka rosyjskiego. W mieście musieli przeczekać kilka dni, ponieważ egzaminy się opóźniły. Pani Borowiczowa i jej syn wykorzystali ten czas, aby znaleźć rodzinę, przy której Marcinek mógłby mieszkać przez lata edukacji. Zamieszkał on u Pani Przepiórkowskiej. Matka bała się o swojego syna i o to, czy dostanie się on do gimnazjum, gdyż stawiano uczniom bardzo wysokie wymagania. Postanowiła więc pomóc synowi korepetycjami u pana Majewskiego, który miał być nauczycielem chłopca w gimnazjum. Kiedy nadeszły egzaminy, okazało się, że Marcinek radzi sobie bez trudu. Został więc uczniem gimnazjum w Klerykowie. Początkowo starał się bardzo i sumiennie wypełniał swoje obowiązki, choć czasami go przerastały.

    Kilka miesięcy minęło szybko. Pewnego dnia do Marcinka przyjechała mama, aby zrobić mu niespodziankę. Zwolniła go ze szkoły na dwa dni, które spędzili razem w rodzinnych Gawronach. Szczęśliwa rodzina snuła opowieści o wszystkim, co dotychczas miało miejsce. Później jednak stało się nieszczęście: matka Marcinka, pani Helena, niespodziewanie umarła. Początkowo chłopiec nie odczuł tego bardzo. Jednak kiedy wrócił do miast, poczuł, jak bardzo brakuje mu matki. Opuścił się wówczas w nauce i znalazł sobie przyjaciela w bogatym, ale bardzo rozpuszczonym łobuzie, namawiającym go do wspólnych psot i wagarów. Pewnego dnia również udali się na wagary. Akurat w tym dniu uczniowie oraz rada szkoły brali udział w podniosłej kościelnej uroczystości. Borowicz nie miał zamiaru na nią iść, jednak zmarzł, chciał więc ogrzać się w kościele. Kiedy patrzył na wszystkich modlących się ludzi, ruszyło go sumienie. Postanowił wtedy zmienić się na lepsze. Zaczął wówczas modlić się codziennie w tej katedrze, w której podjął postanowienie.

    Kiedy Marcinek ukończył wszystkie egzaminy i pomyślnie zdał do klasy piątej, postanowił odwiedzić swoją rodzinną wieś i spędzić w niej wakacje. Zauważył, jak bardzo to miejsce się zmieniło od śmierci jego mamy i zatęsknił za dawnymi czasami. Musiał więc znaleźć sobie jakieś zajęcie. I znalazł: zaczął polować. Polowanie jego posiadało na tropieniu zwierzyny ze strzelbą w ręce. Młody Borowicz zawarł przyjaźń z lokalnym łowieckim mistrzem i potrafił godzinami słuchać jego opowieści o zwierzętach i polowaniach, które sam odbył. Pewnego dnia Marcinek udał się z mistrzem na prawdziwe polowanie. Zabrali ze sobą wszystko, co mogło się przydać, nawet wódkę, która miała kusić do nich zwierzynę. Młody chłopiec był tak zafascynowany tropieniem ptaków, że nie dostrzegł zniknięcia swego towarzysza. Dopiero kilka godzin później, kiedy nawoływał zwierzynę, usłyszał chrapanie pijanego łowcy. Później dowiedział się, że ten tylko w celu upicia się poszedł do lasu, w którym nawet zwierzyny nie było od kilku lat. Chciał po prostu wykorzystać chłopca.

    Kiedy młody Borowicz wrócił po wakacjach do gimnazjum, zastał wielkie zmiany. Zmienił się dyrektor i większość nauczycieli. Wprowadzono surowsze reguły i bardzo pilnowano używania w szkole jedynie języka rosyjskiego. Uczniowie więc wypowiedzieli swego rodzaju wojnę nauczycielom, starając się pozostać przy ojczystym języku. Powstawały też regulaminowe kółka zainteresowań, związane z językiem rosyjskim i rosyjskimi obyczajami, na przykład teatr rosyjski, w którym Marcin, jako jeden z nielicznych Polaków, brał udział. Młodzieniec stanowił tam wielką atrakcję, czemu zawdzięczał lepsze traktowanie przez nauczycieli.

    W szkole był też inny chłopiec: Andrzej Radek. Bardzo zależało mu na wybiciu się z biednej, rodzinnej miejscowości. Starał się więc jak mógł być jednym z najmądrzejszych uczniów, pilnie wykonywał swoje obowiązki. Na swoje kształcenie zarabiał, udzielając młodszym rocznikom korepetycji. Kiedy szedł do piątej klasy, postanowił przenieść się do lepszej szkoły, jaką było klerykowskie gimnazjum.

    Andrzej nie miał pieniędzy na naukę, liczył więc na to, że będzie miał szczęście. Kiedy szedł do Klerykowa, na drodze spotkał pana Płoniewicza - zamożnego, a jednocześnie miłego człowieka, który ofiarował mu bezinteresowne podwiezienie do miasta. Spotkanie z tym człowiekiem było bardzo szczęśliwe dla Radka, ponieważ w czasie rozmowy pan Płoniewicz zaproponował, aby udzielał korepetycji jego dzieciom w zamian za miejsce do spania i jedzenie. Chłopiec nie wahał się ani chwili, ponieważ bez tej propozycji nie miałby gdzie mieszkać. Praca Radka okazała się być nietrudna, ponieważ dzieci Płoniewicza były sympatyczne i łatwo się uczyły. Starał się jednak odpłacić za dobroć, którą mu okazano i poświęcał im dużo czasu. Gorzej było w szkole: tu nikt nie lubił go z powodu pochodzenia ze wsi i tamtejszego sposobu bycia. Pewnego dnia między chłopcami doszło do bójki, a Andrzej miał zostać usunięty ze szkoły w jej wyniku. Tak się jednak nie stało, ponieważ w jego obronie stanął Borowicz i uratował go. Będąc w szóstej klasie, chłopcy starali się nauczyć jak najwięcej: uczęszczali na naukowe spotkania, czytali literaturę rosyjską. Coraz bardziej fascynowali się Rosją, a zdobywanie wiedzy stało się dla nich jedynym celem. Chcieli jak najwięcej uczyć się i czytać. Można jednak zauważyć kilka innych opinii, kiedy to nauczyciel historii przedstawiał w bardzo zły sposób Polskę oraz katolicyzm. Jeden spośród uczniów nie zniósł tego i zwrócił się do nauczyciela z prośbą, by przestał uczyć ich tych rzeczy. Mówił, że niektórzy z uczniów znajdujących się w klasie są katolikami i takie traktowanie obraza ich. Nauczyciel zdenerwował się i postanowił zasięgnąć porady dyrektora. Ten przyszedł natychmiast i kazał temu, który wystąpił, wytłumaczyć się ze swoich słów. Pytał również pozostałych uczniów, czy mają podobne zdanie i który z nich go popiera. Nikt się nie odezwał. W pewnej chwili jednak Borowicz nie wytrzymał i stwierdził, że nikt w klasie nie jest winny, bo tamten chłopiec sam zaczął mówić te rzeczy, przez nikogo nie namawiany. Stwierdził ponadto, że nauczyciel czytając wcześniejsze słowa i Polsce miał rację i on jest po jego stronie. Chłopcy w klasie ucieszyli się - w końcu nie miał zostać ukarany. Tego natomiast, który odważył się wystąpić, oddelegowano ze szkoły z "wilczym biletem".

    W następnym roku do szkoły przybył nowy uczeń: Zygier. Przeniesiono go tutaj z Warszawy. On to zaczął przypominać chłopcom, jakiej są narodowości i jakie w związku z tym mają obowiązki. Na zajęciach języka polskiego (odbywających się, rzecz jasna, po rosyjsku) Zygier wypowiadał się bardzo patriotyczne. Pobudził w ten sposób do myślenia kolegów, wzbudził w nich chęć walki o niepodległość kraju. Od tamtej pory chłopcy zaczęli się potajemnie spotykać w tak zwanym Starym Browarze.

    Podczas spotkań w Starym Browarze chłopcy czytali dzieła pisarzy polskich, wówczas niedozwolone i chętnie podejmowali dyskusje o nich. Zaczęli darzyć miłością polską sztukę i coraz bardziej złościł ich fakt, że muszą mówić tylko i wyłącznie po rosyjsku. Nauczyciel Majewski, dawny korepetytor Borowicza, raz niemal znalazł kryjówkę młodych patriotów. Sytuację uratował właśnie Marcin, który z znienacka, znajdując się w ukryciu, zaczął rzucać w Majewskiego błotem. W ten sposób zemścił się na nim za wszystkie zachowania przeciw Polsce.

    Kiedy skończyły się święta wielkanocne, uczniowie przystąpili do wytężonej pracy. Zbliżał się w końcu egzamin dojrzałości i trzeba było naprawdę ciężko pracować, by go zdać. Marcin uczył się codziennie nad rzeką, siedząc na ławce. Tak właśnie spotykał "Batrinę", w której był bardzo zakochany. Miłość oderwała go od wszelkiej nauki, mógł myśleć tylko o ukochanej. Spotykał ją jednak rzadko, wiedział jednak, że ona odwzajemnia jego uczucia. Pewnego dnia przestał ją jednak widywać. Kiedy po egzaminach spotkał się z panią Przepiórkowską, rozmawiali o ważnych sprawach krajowych. Do rozmowy jednak przyłączył się ktoś, kto miał całkiem inne niż Borowicz poglądy - radny. Marcin nie mógł tego znieść, więc wyszedł. Nier wiedząc, co ze sobą zrobić, poszedł do "Batriny", ale nie odnalazł jej w domu, w którym dotychczas mieszkała. Jak się później okazało, jej ojciec - lekarz zabrał ja i jej młodsze rodzeństwo w głąb Rosji. Borowicz nie umiał tego zrozumieć.

Podobne zadania

Kinia_5 Napisz opowiadanie(felieton pt.: " Świat bez kłamstw" Co to jest w Przedmiot: Język polski / Gimnazjum 1 rozwiązanie autor: Kinia_5 28.3.2010 (11:41)
dluga Na papierze podaniowym (na 29.03) napisz opis sytuacji pt.,,Ślubowanie Przedmiot: Język polski / Gimnazjum 1 rozwiązanie autor: dluga 28.3.2010 (12:22)
marle001 napisz recenzję filmu romeo i julia Przedmiot: Język polski / Gimnazjum 1 rozwiązanie autor: marle001 28.3.2010 (18:32)
Rosteczek Napisz przemówienei na zakończenie 3 klasy gimnazjum. Prosze o pomoc :) Przedmiot: Język polski / Gimnazjum 1 rozwiązanie autor: Rosteczek 28.3.2010 (20:20)
Malinka123 "Syzyfowe prace" Przedmiot: Język polski / Gimnazjum 1 rozwiązanie autor: Malinka123 29.3.2010 (15:10)

Podobne materiały

Przydatność 85% Syzyfowe prace - streszczenie

Treść powieści Kielecczyzna, U pół. XIX wieku. Państwo Borowiczowie odwożą swego ośmioletniego jedynaka do jednoklasowej szkoły wiejskiej w Owczarach i umieszczają go na stancji u nauczyciela, p. Wiechowskiego. Następnego dnia po źle przespanej nocy Marcinek rozpoczyna naukę. Dzień szkolny zaczyna się modlitwą w języku rosyjskim i cały przebieg lekcji odbywa się...

Przydatność 75% Streszczenie Syzyfowe Prace

Treść powieści Kielecczyzna, U pół. XIX wieku. Państwo Borowiczowie odwożą swego ośmioletniego jedynaka do jednoklasowej szkoły wiejskiej w Owczarach i umieszczają go na stancji u nauczyciela, p. Wiechowskiego. Następnego dnia po źle przespanej nocy Marcinek rozpoczyna naukę. Dzień szkolny zaczyna się modlitwą w języku rosyjskim i cały przebieg lekcji odbywa się...

Przydatność 65% "Syzyfowe prace" streszczenie.

Treść powieści Kielecczyzna, U pół. XIX wieku. Państwo Borowiczowie odwożą swego ośmioletniego jedynaka do jednoklasowej szkoły wiejskiej w Owczarach i umieszczają go na stancji u nauczyciela, p. Wiechowskiego. Następnego dnia po źle przespanej nocy Marcinek rozpoczyna naukę. Dzień szkolny zaczyna się modlitwą w języku rosyjskim i cały przebieg lekcji odbywa się...

Przydatność 55% Syzyfowe Prace - Streszczenie + kilka innych rzeczy.

Temat: Streszczenie Syzyfowe Prace Treść powieści Kielecczyzna, U pół. XIX wieku. Państwo Borowiczowie odwożą swego ośmioletniego jedynaka do jednoklasowej szkoły wiejskiej w Owczarach i umieszczają go na stancji u nauczyciela, p. Wiechowskiego. Następnego dnia po źle przespanej nocy Marcinek rozpoczyna naukę. Dzień szkolny zaczyna się modlitwą w języku rosyjskim i cały...

Przydatność 70% "Syzyfowe prace" - streszczenie.

Treść powieści Kielecczyzna, II pół. XIX wieku Państwo Borowiczowie odwożą swego ośmioletniego jedynaka do jednoklasowej szkoły wiejskiej Owczarach i umieszczają go na stancji u nauczyciela, p. Wiechowskiego. Następnego dnia po źle przespanej nocy Marcinek rozpoczyna naukę. Dzień szkolny zaczyna się modlitwą w języku rosyjskim i cały przebieg lekcji odbywa się również w...

0 odpowiada - 0 ogląda - 4 rozwiązań

Dodaj zadanie

Zobacz więcej opcji