Treść zadania

Najlepsze rozwiązanie

• 

  0 0

  sonar 15.6.2010 (06:48)

  Pewien żeglarz wypłynął na morze, aby pobyć w samotności i porozmyślać nad własnym życiem. Płynęło mu się dobrze, wiatr mu sprzyjał, pogoda była ładna. Jednak myśli nie dawały mu spokoju. Dręczył go niepokój, że straci rodzinę. Jego żona postanowiła zabrać dzieci i odejść od niego a on nie miał siły o nią walczyć.
  Zamyślony mężczyzna nie zauważył, że pogoda pogorszyła się. Na niebie pojawiły się chmury i zaczął wiać mocny wiatr, który spychał żaglówkę w głąb morza.
  Żeglarz opuścił żagiel i chwycił za wiosła, z całych sił zaczął wiosłować w stronę brzegu. Nie było mu łatwo, fale znosiły go w morze i zaczął padać deszcz. Jednak mężczyzna się nie poddawał się – uparcie starał się dotrzeć do brzegu. Nie żałował sił , bo wiedział , że jest to jedyny ratunek.
  W końcu, po ciężkich zmaganiach dotarł do brzegu. Resztką sił wyciągnął żaglówkę na plażę i padł obok niej.
  Kiedy się ocknął znowu było spokojnie i słonecznie, jedynie poranione ręce były „pamiątką” po tym rejsie.
  Mężczyzna zastanowił się – walczył i wygrał, chociaż miał mało sił. Może warto więc powalczyć o żonę i rodzinę ? Może i tym razem starczy mu sił ?
  Zamyślił się . Postanowił spróbować...
  
  
  „Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą.”
  św. Augustyn (Aureliusz Augustyn z Hippony)

  Dodawanie komentarzy zablokowane - Zgłoś nadużycie