Treść zadania

ewcik36

Dzieje piękna. Od Safony do opony
Przeczytaj uważnie tekst, a następnie odpowiedz na pytania. Odpowiadaj tylko na podstawie tekstu i tylko własnymi słowami. Udzielaj tylu odpowiedzi, o ile jesteś proszony.
1. (…) Nie trzeba kończyć historii sztuki, by widzieć lub wiedzieć, że ideał pięknego mężczyzny w antyku i baroku to dwa zupełnie różne wizerunki. Ale o tym, że we wczesnym średniowieczu kolor niebieski uchodziła za nieciekawy, a nawet podły, podczas gdy już w XII w. ceniono go najbardziej, wie zapewne niewielu. Zmieniły się gusty, rodziły nowe teorie estetyczne, a sztuka, nie bez racji zwana zwierciadłem czasu, stanowiła ich odbicie.
2. Doskonałym i jedynym z bardziej uniwersalnych przykładów może być utrwalona w rzeźbie i malarstwie postać kobiety. Pramatką pozostaje oczywiście niewielka statuetka zwana Wenus z Willendorfu. Ten ideał sprzed 30 tys. lat ma rozłożyste biodra, wielkie piersi, mocne nogi. Dziś jej otyłość nadawałaby się do natychmiastowego leczenia, ale wówczas była doskonała, bo mogła zdrowo rodzić i karmić. Później mamy oczywiście doskonałe w proporcjach antyczne rzeźby i wyidealizowane oraz ubóstwiane w poezji prowansalskich trubadurów niewiasty średniowieczne. W tej epoce skromnych Madonn dbano jednak, by rozstrzygnąć wszelkie, nawet wstydliwe aspekty kobiecego piękna. Hugo de Fouilloi w komentarzu do kazania zanotował: „Piersi są piękne, gdy niewiele wystają i nie są zbyt pełne (…) trzymane łagodnie, ale bez zbytniej swobody”.
3. W renesansie z obrazów zerkają ufarbowane na blond i uwielbiające biżuterię piękności, które w kolejnych wiekach zmieniają się, głównie za sprawą malarstwa holenderskiego, w przykładne gospodynie i opiekunki. Rubensowskie kształty zmysłowych kobiet baroku ustępują szczupłości w klasycyzmie. W romantyzmie kobiety rozpuszczają włosy i stają się melancholijne, by pod koniec XIX w. nabrać frywolności, a nawet lekkiego wyuzdania. Zestawione obok siebie kobiety wyczarowane przez Mistrza Świętego Marcina, Botticelliego, Brodzino, Goyę, Ingresa, Maneta, Gauguina, Picassa, Freuda czy Bacona, po wizerunki z kalendarza Mirelli, to nie tylko historia wyobrażeń o pięknie, ale i symboliczny zapis długiej, krętej i fascynującej drogi zachodniej cywilizacji.
Szyja jak łydka
4. W najstarszych zachowanych refleksjach piękno zawsze definiowano poprzez inne przymioty. „Ja to nazwę pięknym, co zachwyt budzi” – deklarowała Safona w VI w. p.n.e. „Kochane jest to, co piękne, co niepiękne, kochane nie jest” – uzupełniał Teognis. „Najpiękniejsze jest najwłaściwsze” głosiła wyrocznia delficka.
5. Jednak kanonem, który przez wiele stuleci zaciążył na wizerunku piękna w sztuce (za sprawą Platona), jest wiązanie go z proporcją i harmonią. Matematyczne rachunki nieźle sprawdzały się w nieruchomej architekturze, w malarstwie i rzeźbie prowadziły niekiedy do dziwactw. Można jeszcze zaakceptować wzorce Witruwiusza, który w I w. p.n.e. przekonywał, że twarz winna mieć 1/10 długości ciała, głowa – 1/8, zaś tors - 1/4. Ale już wysiłki Villarda de Honnecourta, który czternaście stuleci później próbował każdy kształt (człowieka, ptaka, zwierzęcia) rozrysować w geometrycznych figurach, dziś budzić musi wesołość. W renesansie umiejętność właściwego rozrysowania perspektywy w obrazie była umiejętnością daleko ważniejszą niż biegłość w posługiwaniu się kolorem. O żywotności owej wizji piękna może świadczyć fakt, że jeszcze w XVIII w. Edmund Burke kpił z estetycznych teorii, wedle których szyja w pięknych ciałach powinna mieć grubość łydki i być dwa razy grubsza niż przegub dłoni.
Oczy – zielone, skóra – różowa
6. Starożytność narzuciła pięknu harmonię, ale w średniowieczu odkryto, że źródłem piękna może być też światło i barwa. A zatem błysk klejnotów, bogactwo szat, wszystkie te purpury, turkusy, złoto, kościelne witraże. Wzorem stała się feeria barw natury, a im trudniej było je naśladować, tym bardziej stawały się pożądane. Rozwinęła się stosowna symbolika. Żółty stał się kolorem znamionującym tchórzostwo, czarny – władzę królewską lub
tajemnicę. Hugon od św. Wiktora przekonywał w XII w., że kolor zielony „każdy inny kolor przewyższa pięknością”, zaś Izydor z Sewilli zapewniał, iż najpiękniejsze są oczy zielononiebieskie, zaś skóra – różowa.
7. Ale to samo średniowiecze wniosło do rozważań o pięknie inny, nowy wątek: brzydoty, zła, cierpienia, śmierci. „Powiem, że jest brzydki o kimś, kto miałby troje oczu lub jedno oko, o kimś, kto ma coś, co nie pasuje, a nie ma czegoś, co przystoi” – starał się zakreślić ramy problemu w XII w. Wilhelm z Owernii. Zło, brzydota, okropieństwo są elementami boskiego planu, a skoro Stwórca je powołał, to znaczy, że są potrzebne. Stanowią dopełnienie piękna, a sztuka ma moc przedstawiania ich w sposób piękny – wyrokowali teoretycy epoki. Cierpienie Chrystusa na krzyżu, choroby, kalectwo – są dopełnieniem piękna, a przez to mogą stać się piękne.
8. Był to czas osobliwych upodobań do tego, co ówcześni zwali cudownym i niezwykłym, my zaś określilibyśmy jako cudaczne i egzotyczne. Zaroiło się więc od diabłów i potworów, bestiariusze zapełniali Androgini, Astomorowie, Centaury, Cyklopi, Psiogłowi, Gryfy czy Mantrykory o trzech rządach zębów, ciele lwa, ogonie skorpiona i karnacji koloru krwi. Brzydota i patologia były tak straszne, że aż piękne i pociągające. Wystarczy spojrzeć na obrazy Bruegla czy Boscha. Kamienne potwory zdobiły chrześcijańskie kościoły i tak się rozmnażały, że oburzony tym Bernard z Clairvaux grzmiał: „Cóż wreszcie robi w klasztorach owa śmieszna potworność? (…) Na Boga! Jeśli nie zawstydzają błazeństwa, to czemu nie gniewają wydatki?”
9. Kolejne epoki gdzie indziej doszukiwały się szczególnego piękna. Raz były to sielskie wiejskie pejzaże, kiedy indziej groźne i niedostępne góry, wspaniałe pałace lub porośnięte mchem starożytne ruiny. Skromność lub przepych, jasność lub mrok, powaga lub lekkość. W następujących po sobie stuleciach kobiety rozbierano lub ubierano, mężczyznom przydawano masy i dostojności lub finezji i lekkości. Raz piękno kryło się w dynamice, skłębieniu i ekspresji, kiedy indziej wyłącznie w porządku i spokoju.
Ładna musi kosztować
10. Powoli zbliżał się czas generalnego zakwestionowania tradycyjnych wizji piękna. Cios pierwszy zadał w XVIII w. Dawid Hume. „Piękno nie jest właściwością przedmiotów samych przez się; istnieje jedynie w umyśle, który je ogląda, a każdy umysł dostrzega inne piękno” – przekonywał w swych Esejach z dziedziny moralności i literatury. A zatem nie istnieje żadne obiektywne kryterium oceny, co zasługuje na podziw, a co nie. Ten subiektywizm sprawił, że artyści śmielej zaczęli sięgać po tematy i wizerunki, które sami uznali za godne uwagi.
11. Cios drugi przyszedł z dość nieoczekiwanej strony: wiktoriańskiej wizji świata. Kult pieniądza przeniknął także nieuchwytne i delikatne obszary zachwytu. Skoro wszystko posiada wartość, to można przyjąć, że to, co drogie, jest piękne, a piękne musi być drogie.
12. I wreszcie cios trzeci, dziwaczny, bo zadany pod koniec XIX w. przez tych, którzy piękno cenili szczególnie – zwolenników „sztuki dla sztuki”. Rzecz w tym, że ich uwielbienie dla estetycznych walorów szybko przerodziło się w groteskową karykaturę. Najlepiej widać to w ruchu dandysów, dla których szacunek dla piękna oznaczał miłość własną, dbanie o strój, fryzurę, maniery. Z tym szła coraz silniejsza pogarda dla tradycyjnego źródła wszelkiego piękna: natury. „Natura przeżyła się już; obrzydliwą jednostajnością swoich krajobrazów (…) znużyła pełną atencji cierpliwość ludzi wyrafinowanych” – z dezynwolturą zapewniał w 1884 roku Boris Karl Huysmans. „Im bardziej studiujemy sztukę, tym mniej interesuje nas natura” – wtórował mu Oskar Wilde, zaś amerykański malarz James Whistler stwierdził krótko: „Natura się myli”. Piękny mógł więc być obraz przedstawiający konia, ale nie sam koń.
13. Oczywiście XX w. wydał jeszcze, silnie nawiązujący do klasycznych kanonów piękna, styl art deco, ale był to już łabędzi śpiew tradycyjnej estetyki, mocno podkopanej przez XVIII- i XIX-wieczne teorie i dokonania. Ostateczny nokautujący cios należał więc do XX-wiecznej awangardy, która z okazji skwapliwie skorzystała.
14. (…) U. Eco napisał, że XX wiek był „teatrem dramatycznej walki pomiędzy pięknem prowokacji, a pięknem konsumpcji”. Zdanie efektowne, ale i dyskusyjne. Piękno awangardy to właściwie antyteza piękna, a przedstawiciele „nowej sztuki” robili wszystko, by totalnie i ostatecznie obalić wszystkie i bez wyjątku kanony estetyczne, które obowiązywały w poprzednich stuleciach. Praktycznie każdy kolejny kierunek przyczynił się do tego dzieła zniszczenia: kubizm (wystarczy popatrzeć na Panny z Avignion), ekspresjonizm z wręcz demonstracyjną pochwałą brzydoty, dadaizm, abstrakcja, popart, konstruktywizm, happening. Tu właściwie nie było żadnej walki. Po prostu sztuka awangardowa, po raz pierwszy od czasów starożytnej Grecji, przestała się zajmować kwestią piękna, jako nieistotną. Jego miejsce zajęły inne walory: nowatorstwo, przesłanie, analiza, krytyka, kontestacja. Przyjęło się, że równie piękny co anachroniczny jest rozbuchany Rubens w wyciszony Vermeer, subtelny Botticelli i odrażający Goya, uduchowiony El Greco i filuterny Boucher.
Uroda czajnika
15. Życie nie znosi jednak próżni. Cóż więc stało się z pięknem, od którego przecież przeciętny człowiek nie tak łatwo był w stanie się odzwyczaić? Po pierwsze, przejęte zostało przez tzw. kulturę niższą, masową. Uznane za atrybut kiczu, a przez to podejrzane i lekceważone przez arbitrów. Po drugie, opuszczone przez sztukę pole szybko zajęła konsumpcja. Piękne stały się produkty, a nawet sygnujące je marki. Samochody, sukienki, czajniki do kawy, okulary. Dzięki sile mediów coraz łatwiej i szybciej można lansować, dyktować, wprowadzać nowe mody. To, co wczoraj było piękne, dziś już jest okropne. W dawnych czasach trzeba było dziesięcioleci, a nawet stuleci, by ideał piękna ze szczupłej brunetki zamienił się w pulchną blondynkę. Dziś wystarczy jeden sezon i odpowiednia promocja. Zaczęło obowiązywać nie tylko „5 minut sławy” dla artystów, ale także „5 minut piękna”.
16. Kanony konsumpcyjnego piękna nie tylko zmieniają się coraz szybciej, ale też bez kompleksów i ograniczeń czerpią z całego dorobku przeszłości. Miesza się style, bezwstydnie łączy najbardziej odległe od siebie ideały. Obowiązuje hasło „Piękne jest wszystko, co wskażemy my, dyktatorzy mody”. To może jedyny element, który, chyba przypadkowo, łączy się z awangardą i duchampowskim przekonaniem, że „sztuką jest wszystko, na co wskaże artysta”.
Opracowano na podstawie: Piotr Śarzyński, Od Safony do opony, w: „Polityka” 17/2005.
Zadanie 1. (2 pkt.)
Czego dowodzą przykłady przytoczone w akapitach 1., 2. i 3.? Odpowiedź napisz na podstawie akapitu 1.
………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………
Zadanie 2. (1 pkt)
W akapicie 2. znajdź dwa przykłady doskonałości w sztuce.
……………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………
Zadanie 3. (1 pkt)
Na podstawie akapitu 5. wyjaśnij, co to znaczy, że stworzony przez Platona kanon „zaciążył na wizerunku piękna w sztuce”?
………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………….
Zadanie 4. (2pkt.)
Na czym polegają sprzeczności w estetyce średniowiecza? (akapit 8.)
………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………
Zadanie 5. (2 pkt.)
Jakie dwa kryteria piękna wniosła do sztuki starożytność (akapit 5.), a jakie dwa średniowiecze (akapit 8.) ?
starożytność …………………………………………………………………………………………………………..
średniowiecze ………………………………………………………………………………………………………….
Zadanie 6. (1 pkt)
Wypisz z akapitu 10. zdanie, które wyjaśnia sens cytatu Hume’a.
…………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………….
Zadanie 7. (3 pkt.)
Co przyczyniło się do zakwestionowania tradycyjnej wizji piękna? (akapity 10.-12.)
a) w XVIII wieku - ………………………………………………………………………………………………
b) w epoce wiktoriańskiej - ……………………………………………………………………………………....
c) pod koniec XIX wieku - ……………………………………………………………………………………...
Zadanie 8. (1 pkt)
Z akapitu 14. wypisz zdanie, w którym autor artykułu uzasadnia, iż nie zgadza się z poglądem U. Eco.
……………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………….
Zadanie 9. (1 pkt)
Jaką sprzeczność dostrzega autor w estetyce awangardowej? (akapit 14.)
……………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………….
Zadanie 10. (1 pkt)
Podaj dwa kryteria doboru nazwisk malarzy, które autor artykułu połączył w ostatnim zdaniu akapitu 14.?
…………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………….
Zadanie 11. (1 pkt)
„Arbiter” w kontekście akapitu 15. oznacza:
a) sędziego,
b) znawcę,
c) odbiorcę sztuki masowej,
d) rozjemcę.
Zadanie 12. (2 pkt.)
Jeżeli, jak pisze autor w akapicie 15., miejsce sztuki zajęła konsumpcja, to co stało się z jej obiektem?
…………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………….Zadanie 13. (2 pkt.)
Z akapitu 15. wypisz zdanie, które mogłoby być podsumowaniem akapitu 3.
…………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………

Zadanie jest zamknięte. Autor zadania wybrał już najlepsze rozwiązanie lub straciło ono ważność.

Rozwiązania

Podobne materiały

Przydatność 60% Przykładowy tekst reportażu.

Jak co roku obchody lanego poniedziałku w Bełchatowie wywołują wiele emocji. Święto to jest, co prawda, uświęcone tradycją, jednakże są ludzie, którzy zdecydowanie przesadzają z hołdowaniem tej jednej tradycji. „Świństwo, kiedyś to dziewczyny się perfumami lało, a nie tak, jak teraz, wiadrami; tałatajstwo!!!”, oburza się starszy pan, zapytany o opinię na temat...

Przydatność 70% Jak interpretować tekst?

Koncentruje uwagę na jego przeżyciach, doznaniach, sposobie odczuwania świata i analizie jego życiowych decyzji Analizę fragmentu tekstu - literackiego lub użytkowego - należy rozpocząć od planu. CO? KTO? GDZIE? 1. Co tekst próbuje przekazać? CEL 2. Do kogo tekst jest skierowany? ODBIORCA 3. Jaki jest jego kształt? FORMA 4. W jakim otoczeniu się znajduje? KONTEKST...

Przydatność 80% "Miłosierdzie gminy" - tekst

Dziewiąta dochodzi na zegarze gminy. Przez lekką mgłę poranną przebijają ciemniejsze, lazurowe gołębie, zapowiadając cudowną i cichą pogodę. Przed kancelarią snują się, gromadki, oczekując przybycia pana radcy Storcha, którego szary filcowy kapelusz i laskę ze srebrną gałką widać przed bliską kawiarnią Gehra, u stolika pana sędziego. pokoju, czytającego tu przy...

Przydatność 80% Tekst w stylu biblijnym

Objawienie słowa pana w mieście Utopia. 1. I wezwał pan do miasta zwanego Utopia, wszystkich z ludzi największych. Aby słowo swoje im prawem nadać i aby przestrzegali go zawsze i wszędzie, gdziekolwiek noga by ich stanąć miała i jakąkolwiek sytuację spotkać by mieli na swej drodze. Bo słowo pana jest prawem a imię Jego pieczęcią i wyrokiem tego prawa. 2. Zebrali się tedy...

Przydatność 70% Tekst w stylu biblijnym.

Dobry uczynek Adama I Adam syn Józefa syna Piotra z rodu Dawida syna Alfreda, radca rządu Amerykańskiego z ramienia partii republikańskiej rzekł do Emira: „Emirze bracie mój”. „Oto jestem Adamie” odrzekł tamten. „czy widzisz tych ludzi na wzgórzu od strony Waszyngtonu?” „widzę Adamie, ich i ich żony idące za nimi wraz z dziećmi, pójdźmy zobaczyć co im się stało...

0 odpowiada - 0 ogląda - 0 rozwiązań

Dodaj zadanie

Zobacz więcej opcji