Treść zadania

Endzi2010

Napisz opowiadanie na temat NAJSZCZĘŚLIWSZY DZIEŃ W MOIM ŻYCIU ( opowiadanie nie musi byc zgodne z prawdą)

Wypracowanie musi zająć minimum pół strony formatu A4.

napiszcie np. o zakupie psa który wabi się Baksio

Zgłoś nadużycie

Komentarze do zadania

  • Nadszedł ten dzień. Wreszcie sobota! najszczęśliwszy dzień w życiu każdego ucznia (pomijając oczywiście wakacje) rozpoczęcie weekendu. Wstałam od razu jak się obudziłam. Dzień zapowiadał się na niezwykle udany co już mnie wprawiało w niezwykle dobry humor. Kiedy jadłam śniadanie usłyszałam głos dochodzący z pokoju.
    -Hej nie masz ochoty przypadkiem na wycieczkę?
    -Zależy gdzie odpowiedziałam z umiarkowanym zainteresowaniem
    -Na przykład na giełdę
    -Bo ja wiem-zamyśliłam się-Dobrze
    -Świetnie- ucieszył się tata- zbieraj się, zaraz wyjeżdżamy
    Droga na giełdę wlokła się dziwnie długo, ale w końcu tam trafiliśmy. Giełda była wyjątkowo zatłoczona wszędzie stały małe stoiska z różnymi towarami i zwierzętami.
    -To ty się tu rozejrzyj a ja zaraz wrócę- powiedział tata zostawiając mnie samą. rozejrzałam się z zainteresowaniem po otoczeniu. Miejsce to choć tętniące życiem wydawało się ponure. Może to przez deszczowe chmury, może przez porę roku albo po prostu takie mi się tylko wydawało. powoli zaczęłam sie przechadzać pomiędzy "straganami". Nic ciekawego jednak tam nie było, czs się dłużyła a taty nie było. Z nudów zaczęłam przyglądać się zwierzętom na sprzedaż. Wszelkiej rasy i maści psy i koty tuliły się do siebie nawzajem...
    -Niespodzianka- głos taty wyrwał mnie z zamyślenia, odwócilam się na pięcie. Tata stał trzymając na rękach czrną puchatą kulkę. Zbliżyłam się do niego zaskoczona i zaciekawiona. Czarną kulką akazał się mały psiak.
    -Jak ci się podoba?-spytał
    -Jest super, dzięki- odpowiedziałam biorąc psa na ręce. Jego futro było aksamitne w dotyku a czarne oczy zdawały się być bardzo inteligentne i sprawiały wrażenie, że potrafi czytać w myślach albo odczytywać nastroje ludzi.
    Wracałam do domu jeszcze szczęśliwsza niż kiedy z niego wyjeżdżałam! w domu oczywiście trzeba było wymyślić imię. Po długich sporach co do imienia w końcu wybraliśmy. Baksio.
    Zaczął mnie lizać po rękach i bawić się ze mną. Kiedy byliśmy już w domu, rzuciłam gumową kość. Baksio wyglądał śmiesznie; kość była taka duża, a on taki mały.
    Teraz, gdy jest już ze mną, świetnie się bawi. W jego brązowych oczkach, było widać radość. A ja zyskałam nowego przyjaciela.

Zadanie jest zamknięte. Autor zadania wybrał już najlepsze rozwiązanie lub straciło ono ważność.

Najlepsze rozwiązanie

  • avatar

    1 0

    Nadszedł ten dzień. Wreszcie sobota! najszczęśliwszy dzień w życiu każdego ucznia (pomijając oczywiście wakacje) rozpoczęcie weekendu. Wstałam od razu jak się obudziłam. Dzień zapowiadał się na niezwykle udany co już mnie wprawiało w niezwykle dobry humor. Kiedy jadłam śniadanie usłyszałam głos dochodzący z pokoju.
    -Hej nie masz ochoty przypadkiem na wycieczkę?
    -Zależy gdzie odpowiedziałam z umiarkowanym zainteresowaniem
    -Na przykład na giełdę
    -Bo ja wiem-zamyśliłam się-Dobrze
    -Świetnie- ucieszył się tata- zbieraj się, zaraz wyjeżdżamy
    Droga na giełdę wlokła się dziwnie długo, ale w końcu tam trafiliśmy. Giełda była wyjątkowo zatłoczona wszędzie stały małe stoiska z różnymi towarami i zwierzętami.
    -To ty się tu rozejrzyj a ja zaraz wrócę- powiedział tata zostawiając mnie samą. rozejrzałam się z zainteresowaniem po otoczeniu. Miejsce to choć tętniące życiem wydawało się ponure. Może to przez deszczowe chmury, może przez porę roku albo po prostu takie mi się tylko wydawało. powoli zaczęłam sie przechadzać pomiędzy "straganami". Nic ciekawego jednak tam nie było, czs się dłużyła a taty nie było. Z nudów zaczęłam przyglądać się zwierzętom na sprzedaż. Wszelkiej rasy i maści psy i koty tuliły się do siebie nawzajem...
    -Niespodzianka- głos taty wyrwał mnie z zamyślenia, odwócilam się na pięcie. Tata stał trzymając na rękach czrną puchatą kulkę. Zbliżyłam się do niego zaskoczona i zaciekawiona. Czarną kulką akazał się mały psiak.
    -Jak ci się podoba?-spytał
    -Jest super, dzięki- odpowiedziałam biorąc psa na ręce. Jego futro było aksamitne w dotyku a czarne oczy zdawały się być bardzo inteligentne i sprawiały wrażenie, że potrafi czytać w myślach albo odczytywać nastroje ludzi.
    Wracałam do domu jeszcze szczęśliwsza niż kiedy z niego wyjeżdżałam! w domu oczywiście trzeba było wymyślić imię. Po długich sporach co do imienia w końcu wybraliśmy. Baksio.


    (Oczywiście mogą tam być literówki czy błędy ortograficzne ale mam nadzieję, że praca jest w miarę. Można też pozmieniać niektóre wyrazy, zwroty czy zamiast tata wstawić jakieś imię...)

Rozwiązania

  • olencja2009

    Jak zwykle po lekcjach mama odwozi mnie do domu. Nagle mama skręciła w zupełnie inną stronę...
    - Mamo, gdzie my jedziemy?!!!
    - Zobaczysz, za chwilę ci pokaże.
    Skręciliśmy do najbliższego schroniska dla psów. Byłam lekko zaskoczona, że mama zabrała mnie do schroniska. Zawsze była przeciwna kupowaniu psów. Otwarłam drzwi i zobaczyłam tam dużo przróżnych zwierząt. Wszystkie były takie wesolutkie. Nagle z tych wszystkich psów, dostrzegłam smutnego, porzuconego psiaczka. Nie był za ładny, bo cały czas bardzo się smucił...
    - Biedactwo - pomyślałam - Jak można pożucić tak fajnego pieska?
    - Ja chcę tego malutkiego kundelka, mamo.
    - Napewno?
    - Tak, mamo proszę...
    No więc pani wytłumaczyła jak zajmować się pieskiem, jakie zabawki mu kupować. A więc nadeszła ta chwila, kiedy wzięłam psa na ręce.
    - Hmm... dam ci na imię Baksio. To imię bardzo Ci pasuje.
    Zaczął mnie lizać po rękach i bawić się ze mną. Kiedy byliśmy już w domu, rzuciłam gumową kość. Baksio wyglądał śmiesznie; kość była taka duża, a on taki mały.
    Teraz, gdy jest już ze mną, świetnie się bawi. W jego brązowych oczkach, było widać radość. A ja zyskałam nowego przyjaciela.

  • Sekomii

    Dzisiaj jest piątek mój ulubiony dzień tygodnia mama nagle wkracza do mojego pokoju i oznajmia że jedziemy na małe zakupy. Jestem trochę obużona wkroczeniem do mojego pokoju bez pukania ale jak słyszę o zakupach to ulegam pokusie i szybko przebieram się. Gdy jesteśmy już w aucie mama mówi:
    -Mam dla ciebie niespodzinkę !
    Bardzo mnie to zdziwiło, ale zaraz skoro jedziemy do sklepu to...
    -Mamo czy to jakieś ciuchy?
    -Nie coś fajniejszego.
    -Powiedz co to?
    Mam nadzieje że nie jakieś rybki czy coś.
    -Coś miłego
    -Mamo!
    -No dobrze powiem tylko że to zwierze.
    Oby nie rybki oby nie rybki
    -No proszę.
    -No dobrze dobrze ale uspokuj się
    -OK
    -To jest piesek 9wpisz sobie jakiej rasy)
    Ale fajnie będe miałam pieska!
    -Jejku dziękuje
    Już jesteśmy na miejscu mama każe mi czekać na nią już nie mogę sie do czekać wyfglądam przez szybę.
    Ojej jest mama i piesek ale słodki (krótki opis pieska)
    Mama daje mi pieska na kolana
    -No i jak fajny
    -Jeja mama jaki fajny dziękuję!!!!!!!!
    -No to teraz powiedz jak go nazwiesz?
    -Myślę że Baksio będzie super
    -Ok niech będzie Baksio
    -Jaki on jest śliczny
    - mam do ciebie proźbę
    -Jaką?
    -Musisz o niego dbać i go wyprowadzać pamiętaj


    Dopisz sobie coś xd i popraw błedy xD mam na dzieję że jest dobrze ;)

  • adrionek112

    Pewnego dnia wychodząc ze szkoły zobaczyłem jak mój kolega bawi się ze swoim psem. Wabił on się Leon. Wpadłem wtedy na pomysł żeby pójść do schroniska i przygarnąć sobie szczeniaczka. Od razu wiedziałem że dam mu na imię Baksio. Wracając do domu zastanawiałem się czy rodzice mi pozwolą na taką odpowiedzialną decyzję. Wiedziałem że będę go musiał wyprowadzać i pielęgnować, ale i tak to mnie nie zatrzymywało przed przygarnięciem psiaka. Poszedłem do rodziców aby im oznajmić że chcę psa. Na początku się opierali, ale potem się zgodzili. Poszliśmy we trójkę i wsiedliśmy do samochodu. Nie mogłem usiedzieć na miejscu wiedząc że zaraz przygarnę swojego pierwszego w życiu psa. Miałem już świnkę morską i chomika, ale nigdy pieska. Kiedy dojechaliśmy do schroniska nie mogłem wybrać żadnego psa, żaden z nich mi się nie podobał. W końcu zobaczyłem ostatni kojec, a w nim piękny owczarek niemiecki. Podszedł do mnie i od razu polizał mnie w rękę. Byłem bardzo uradowany i wiedziałem, że to właśnie ten pies jest dla mnie odpowiedni. Od razu go przygarnąłem. Nigdy nie zapomnę tego dnia.

0 odpowiada - 0 ogląda - 4 rozwiązań

Dodaj zadanie

Zobacz więcej opcji