Treść zadania

klaudianap

napisz opowiadanie z dialogiem- moja droga do szkoły

Zadanie jest zamknięte. Autor zadania wybrał już najlepsze rozwiązanie lub straciło ono ważność.

Najlepsze rozwiązanie

  • 0 0

    Był szary, poniedziałkowy świt. Nie mogłam dłużej dusić budzika poduszką . Dzwonił zbyt natarczywie . Zerwałam się z łóżka i tak przynajmniej o dwie godziny za późno. Poniedziałek to straszny dzień, tak trudno zapomnieć o słodkim lenistwie soboty i niedzieli!
    Mycie zębów i twarzy, wrzucenie do plecaka książek i zeszytów zajęło mi nie więcej niż dziesięć minut. Włączyłam swą ulubioną stację radiową. Słuchałam, łykając duże kawałki bułki popijane zimnym mlekiem z lodówki. Całe szczęście, że mama tego nie widziała. Wybiegłam z domu rozpięta, z plecakiem, w którym przy każdym ruchu przesypywały się długopisy, kredki i te wszystkie osobliwe rzeczy , jakie przez lata używania gromadzą się w zakamarkach torby .
    Do ósmej zostało już niewiele minut. Musiałam jeszcze wpaść po Magdę . Nie wbiegałam na trzecie piętro , lecz jedynie naciskałam guzik domofonu i natychmiast rozległ się głos mojej koleżanki z klasy :
    -Zaraz spadam! Nie dzwoń, bo wszystkich obudzisz i będę miała piekło w domu.
    Tym razem Magda już czekała na dole, przed wyjściem z bloku. Gdy tylko mnie zobaczyła, zaczęła poniedziałkową mowę umoralniającą:
    -Co Ty wyprawiasz? Zapuszczam tu korzenie od dwudziestu minut, myślałam, że coś się stało, że nie idziesz do budy. Pewnie powiesz, że budzik tak jak w zeszłym tygodniu utracił głos i dzwonił zaledwie szeptem?
    -Nie wygłupiaj się . Nie marudź. Zwyczajnie zaspałam . Pójdziemy nieco szybciej i spokojnie zdążymy.
    Magda spojrzała na mnie jakoś dziwnie. Zaczęła niepewnym głosem, mówiąc cichutko i robiąc wieloznaczne pauzy.
    -Rozumiesz... dzisiaj taki dzień...nieładnie się spóźniać... chyba lepiej w ogóle nie iść..
    -Co Ty mówisz?
    -Po prostu, dajmy dzisiaj szkole odpocząć od naszego towarzystwa . Chodźmy lepiej nad rzekę, lub do parku . Szkoła nie zając, nie ucieknie. Z resztą pierwszy jest polskie, a ja nie napisałam wypracowania!

    Nie bardzo wiedziałam, co odpowiedzieć. Do szkoły chodzić trzeba, chociaż z drugiej strony... w poniedziałek... ma być klasówka z matematyki, która na pewno okaże się dla mnie klęską...
    Rozmyślenia przerwał mi znajomy głos:
    -Czołem, kochane! Szybciutko, bo się spóźnimy. Zaraz dzwonek- tym słowom towarzyszyło lekkie popchnięcie. To była nasza nowa wychowawczyni, pani Marta wiśniewska.
    W mgnieniu oka straciło sens dramatyczne pytanie iść, czy nie iść? Pani wiśniewska była radosna, niczym skowronek o poranku:
    -Biegiem, biegiem!-nie przerywała ponaglać- W poniedziałek zawsze chętnie wracamy do pracy, tęsknimy za szkołą, prawda?
    Magda tylko spuściła głowę, uważnie oglądając swe zielone trampki.
    Ja odpowiedziałam:
    -Tak.. no może nie wszyscy.
    Minęła ostatnia szansa ucieczki, wielki budynek szkoły już wyłaniał się zza drzew. Przed wejściem kłębił się tłum.

Rozwiązania

  • inez1333

    Pewnego dnia wracając ze szkoły wraz z Kasią zastanawiałyśmy się nad zadaniem z matematyki.Jak zawsze było trudne i ciężkie do rozwiązania.Więc zaczęłyśmy się zastanawiać:
    -Ja myślę, że skoro co dzień przechodzi 1,2km w jedną stronę to musi przejść 2,4 w tą i z powrotem!-pomyślałam i wykrztusiłam z siebie myśl
    -Tak,zgadzam się.A jeżeli i całym roku szkolnym jest 190 dni to trzeba pomnożyć 2,4x190!-odpowiedziała Kaśka.
    -Owszem więc wynik wychodzi 456km!-wykrzyknęłam
    -Jest!Rozwiązałyśmy zadanie-z radością wykrztusiła Kaśka
    Drugą połowę drogi myślałyśmy nad drugim zadaniem.Niezbyt łatwo nam się go rozwiązywało...
    Przypadkiem z potkałyśmy Jacka najlepszego chłopaka z matmy,jego średnia to 5,12!A więc poprosiłyśmy go o pomoc w rozwiązaniu zadania, lecz odmówił.Następnie napotkałyśmy Agnieszkę też
    dobrą z matmy.Ona nam pomogła i wytłumaczyła,że jeżeli mnożymy to liczba cyfr po przecinku jest równa
    sumie liczb przez które mnożymy.Dzięki jej rozwiązałyśmy 2 zadanie.Resztę grogi gawędziło się bardzo przyjemnie.A z matematyki za rozwiązanie zadań dostałyśmy 6!

    ps-sprawdz ortografię.u mnie to opowiadanie przeszło i dostałam 5:)

Podobne materiały

Przydatność 65% Opowiadanie z dialogiem- Kaszuby

Po zakończeniu roku szkolnego zadzwoniła do Kasi babcia z pytaniem czy zechciała by pojechać do niej na wakacje. Rodzice Kasi zgodzili się i pomogli jej w przygotowaniach do wyjazdu na Kaszuby. Gdy nadszedł dzień wyjazdu, Kasia przed wyjściem z domu zadzwoniła do babci. -Dzień dobry babciu! -Witaj wnusiu! -Babciu powiedz mi, jaka jest u was pogoda, bo nie wiem czy spakowałam...

Przydatność 50% Opowiadanie z dialogiem.

Wieczorem Kasia ze swoimi najlepszymi koleżankami siedziały na tarasie jedząc ciasteczka. - We wtorek urodziny Kamila - odrzekła Maja - Powinniśmy urządzić mu jakieś wspaniałe przyjęcie - powiedziała Jola. - Masz rację - wtrąciła Sonia. - Trzeba ustalić co należy kupić - dodała Kasia. - Musi być dużo ciekawych rozrywek - zwróciła się do wszystkich Maja. - A więc...

Przydatność 60% Opowiadanie z dialogiem

Po zmroku – opowiadanie W pewnym małym miasteczku żyje skromna rodzinka .Nie dawno sprowadzili się do tej miejscowości. Zamieszkali w opuszczonym już od wielu lat domu. Dom ten stał na samym końcu miasteczka. Chodzą pogłoski, że kilkanaście lat temu mieszkał tam pewien ogrodnik. Był to stary, poczciwy człowiek. Wszyscy go znali. Pewnego burzliwego dnia poszedł na spacer i...

Przydatność 60% Opowiadanie z dialogiem - Kubuś Puchatek.

Pewnego dnia, kiedy Kubuś Puchatek szedł jak co dzień do królika, spotkał Kłapouchego: - witaj Kłapouszku, co u ciebie? Kłapouchy odpowiedział mu niechętnie: - witaj Kubusiu. Idę do Tygryska. - To do zobaczenia Pożegnali się o i kubuś ruszył dalej. Szedł i szedł przez stumilowy las... Po chwili doszedł do królika, zapukał w dzwi. Królik spytał: - kto tam? - To...

Przydatność 70% Opowiadanie z Dialogiem noc Halloween!!

Jak nie wierzycie w duchy to posłuchajcie.. Pewnego dnia postanowiłem urządzić noc strachu i zorganizować horrory i przekąski. Ta noc miała się odbyć w starej opuszczonej remizie strażackiej. Poszedłem do właściciela tej remizy i spytać się czy pozwoli mi wynająć remizę? (Właściciel zaczął się niepokoić) -Przychodzę do pana z zapytaniem? -Tak, o co chodzi? -Jest...

0 odpowiada - 0 ogląda - 2 rozwiązań

Dodaj zadanie

Zobacz więcej opcji