Treść zadania

Najlepsze rozwiązanie

• 

  0 0

  sonar 2.9.2010 (22:06)

  Moja wakacyjna przygoda jest inna niż wszystkie jakie miałam do tej pory.
  W tym roku postanowiłam pójść na pieszą pielgrzymkę do Częstochowy.
  Rodzice uprzedzali mnie, że jest to trudna wyprawa ale ja tak bardzo chciałam iść, że dostałam ich pozwolenie. Na wszelki wypadek doładowali mi kartę w telefonie , żebym mogła się w razie potrzeby z nimi skontaktować.
  Razem ze mną szła moja ciocia, która kolejny raz zmierzała do Częstochowy i to właśnie ona pomogła mi przygotować się do pielgrzymki.
  Spakowałam do plecaka wszystkie niezbędne rzeczy, musiałam być rozsądna bo przeładowany plecak nie ułatwia marszu.
  Przygotowałam wygodne buty i na wszelki wypadek dwa opakowania plastra z gazą.
  Pielgrzymka rozpoczęła się Mszą święta w naszym kościele parafialnym.
  Po niej wyszliśmy przed kościół, proboszcz nam pobłogosławił i ruszyliśmy do Częstochowy.
  Szliśmy specjalnie wytyczona trasą- omijaliśmy autostrady i duże miasta.
  Szlam w miarę szybko i równo, nie pozostawałam w tyle.
  Razem z innymi pielgrzymami śpiewałam różne pieśni i piosenki religijne.
  Noclegi mieliśmy przygotowane w szkołach, domach parafialnych i u prywatnych osób. Wszędzie przyjmowano nas miło i serdecznie.
  Szliśmy już cztery dni gdy zaczęły mnie boleć nogi. Bolały mnie w taki dziwny sposób, że czułam ich olbrzymi ciężar - tak jakby były z kamienia...
  Ciocia udzieliła mi kilku dobrych rad, wymasowała moje nogi, wtarła w nie specjalny żel.
  Pomogło mi to ale tylko na trochę.
  Niestety pod wieczór ból powrócił i towarzyszył mi już do końca pielgrzymki. Nie pomagały żadne żele i maści przeciwbólowe, czułam, że mogę nie dojść do Częstochowy.
  Przemogłam się jednak i dokończyłam pielgrzymkę, jednak szłam dużo wolniej.
  Gdy doszliśmy do Częstochowy poczułam ulgę i radość , że udało mi się przejść taką długą trasę.
  Po Mszy świętej kończącej pielgrzymkę zadzwoniłam do rodziców i opowiedziałam im o moim kłopocie.
  Rodzice postanowili, że przenocuję zgodnie z planem w Domu Pielgrzyma a rano ciocia odprowadzi mnie na dworzec PKP i wrócę do domu pociągiem.
  Tak też się stało - drogę powrotną przebyłam pociągiem.
  
  Moja wakacyjna przygoda była trochę nieprzyjemna ale dzięki niej zrozumiałam , że jeśli chcę to pokonam każdą trudność.
  
  --------
  Napisałam , że to była pielgrzymka do Częstochowy, zmień jeśli szłaś gdzieś indziej.
  Sprawdź tez czy dobrze napisałam o czasie jej trwania. Założyłam ,że to był tydzień.
  Popraw jeśli było inaczej

  Dodawanie komentarzy zablokowane - Zgłoś nadużycie