Treść zadania

~Natalkag

Zredaguj streszczenie logiczne podanego fragmentu opowiadania Panny z Wilka (od 40 do 60 słów).

Jarosław Iwaszkiewicz
Panny z Wilka (fragment)

Budził się ociężale i powoli przychodził do równowagi ledwie poznając granice otaczających go przedmiotów i zawartości myśli w głowie. Za to później przez cały dzień czuł się zupełnie wypoczęty i nieprędko zasypiał z wieczora. Nie przychodziły mu nigdy na myśl w czasie snu kobiety z Wilka. Gdy się budził jednak, czuł potrzebę zanurzenia się w ich atmosferę i naprawdę musiał się zmuszać, aby nie chodzić do Wilka. Tak przyszedł prawie koniec drugiego tygodnia pobytu na urlopie. Wiktor obojętnie myślał o tym, że za tydzień czy trochę więcej trzeba będzie zbierać manatki do powrotu. Bawiło go przyglądanie się swojej osobie, jak gdyby komu obcemu. Nie mógł wykreślić linii swojego życia i czuł w niej luki, których niepodobna było uzupełnić logicznie. Przecięcie pionowe w momencie wyjazdu jego z Wilka w roku 1914 zmieniało zasadniczo symetrię tej linii. Nawet zabawił się wykreśleniem tego, ale mu się nie udało, gdyż nie wiedział, jak prowadzić „krzywą życia” po czternastym, a zwłaszcza po dwudziestym roku: w górę czy w dół. Ostatecznie zrobił taki wykres: do czternastego roku, potem piętnaście kratek przerwy i znowu ciąg dalszy linii na poziomie przerwanym i w górę. Ponad piętnastoma kratkami narysował zamkniętą elipsę; życie inne, skończone.
Rysując te wszystkie linie w bardzo piękny ranek i, trzeba się przyznać, tylko na piasku, myślał także o Feli. Ona też miała życie w kształcie zamkniętej elipsy, nie miała tylko nic poza tym. I nagle, gdy tak rysował, zachciało mu się zobaczyć Julcię, Jolę czy Tunię, i wprost od kreślunku wyruszył znajomą drożyną (wybrał najkrótszą), i po dwudziestu minutach wchodził na ganek dworu wilkowskiego.
Nie spotkał jednak żadnej z pożądanych kobiet. Czekała na niego jakby naumyślnie Zosia. Zastał ją w gabinecie czytającą. Siedziała w fotelu i podniosła na niego oczy zza grubej, wytwornej książki.
– Przecież przyszedłeś - powiedziała Zosia, jak gdyby się ucieszyła, ale zaraz zmyła ten pozór – siostry o niczym innym nie mówiły przez te dni, tylko dlaczego ciebie nie widać. Ale żadna nie miała tyle energii, aby pójść lub pojechać do Rożków.
Wiktor usiadł przy niej, machinalnie wyjął jej książkę z ręki i oglądał. Zosia patrzyła na niego z uśmiechem. Wreszcie powiedziała:
– Obawiam się, że znowu staniesz się bohaterem naszego domu. One tyle o tobie mówią.
– Nie bój się - z gorzkim, zdawało się, uśmiechem odpowiedział Wiktor. - Nic nie będzie z mojego bohaterstwa, za tydzień wyjeżdżam i tyle mnie widzieli.
– Ja też - powiedziała Zosia, myśląc widocznie tylko o sobie - mojego męża przenoszą do Awinionu, muszę mu pomóc w przeprowadzce. - A potem, przypomniawszy sobie Wiktora, dodała: - Jak to? nie wrócisz już więcej do Wilka?
– W tej chwili myślę, że wrócę - powiedział Wiktor po chwilce zastanowienia. - Oczywiście, że wrócę, ale obawiam się, że kiedy się dostanę w moje życie codzienne, znowu o was zapomnę.
– Jesteś uprzejmy - powiedziała Zosia.
– Nie bawimy się tutaj w żadne uprzejmości, jestem po prostu szczery, więcej nic. Sam sobie ze wstydem to przyznaję, ale mam wrażenie, że praca mnie tak pochłonie, nagle stanie się taką przytłaczającą rzeczywistością, że tam dla Wilka miejsca nie będzie.
– Ty się obchodzisz zupełnie bez kobiet?
– Tak!
To „tak” było powiedziane z niezachwianą pewnością siebie, bez żadnego wahania, aż Zosia zaśmiała się dyskretnie.
– Ty jesteś nadzwyczajny - powiedziała po chwili i wstała. Poprawiła włosy przed lustrem, a potem odwracając się do Wiktora dodała: - Uprzedzam cię, że tu nie wszyscy są tego pewni, i mam wrażenie, że jeżeli nie jesteś przedmiotem nadziei, to w każdym razie pożądań - zaśmiała się znowu. Potem znowu siadła.
– Widzę, że masz minę przerażoną i niepewną - powiedziała - jak dawniej boisz się decyzji, boisz się wszystkiego, nawet samego siebie.
– Czy myślisz, że te cnoty posiadam od dawna? Czy obserwowałaś mnie i wtedy?
– Byłam głupim i złym dzieckiem - powiedziała Zosia - cieszyło mnie to, że nie orientowałeś się zupełnie w sytuacji. To było jak w ciuciubabce: stałeś pośrodku pokoju z zawiązanymi oczyma, a wszystko zmieniało się co chwila naokoło ciebie. Bawiłam się Jolą, chociaż miałam dopiero dwanaście lat. Ja jednak widziałam więcej od ciebie.
– Byłaś kobietą.
– Tak, dwunastoletnia kobieta spostrzega więcej od dwudziestoletniego mężczyzny. Może dlatego nie miałeś nigdy w oczach moich powagi, śmiałam się z ciebie i nie lubiłam ciebie.
– Mówisz mi same nieprzyjemne rzeczy - powiedział Wiktor z uśmiechem.
– Bo wiem, że cię to nic nie obchodzi - uśmiechnęła się Zosia czarująco. - Ciebie to naprawdę, rzeczywiście nic nie obchodzi.
Wiktor patrzył przez okno. Był to jeden z tych dni na przełomie lata, kiedy jest bardzo ciepło, ale niebo jest pokryte, białe i ciepłe obłoki układają się w nieprzerwaną zasłonę. Drzewa stały z opuszczonymi, jakby zwiędłymi liśćmi, które pokazywały białawą podszewkę. Kwiaty też jakby zwiędły, dalie i fuksje zwiesiły głowy. Poczuł, patrząc na niemoc przyrody, że nie przezwycięży ona jesieni, i sam w sobie odczuł ów brak oporu, który decydował o przełomie lata. Wyszedł na balkon i patrzył na ogród, i poczuł się jak gdyby innym człowiekiem, nie tym samym, który tu przyszedł przed kwadransem. Zosia przyszła za nim, czuł do niej wdzięczność za to, iż swoim mroźnym tonem wywołała ten nastrój przywiędły, a decydujący.
– Wiesz, odmieniłaś mnie kilkoma słowami.
– Wywołałam może to, co dawno leżało uśpione w tobie.
– Nie, nie. Przeciwnie. Lato się we mnie przełamało.
Powiedział te słowa i zszedł po stopniach w dół. Zatrzymał się i czekał, aż Zosia zejdzie za nim, ale ona zatrzymała się na tarasie, ręce oparła, dłoniami dotykając balustrady, i patrzyła na niego przenikliwie i z ciekawością.
Odwrócił się i odszedł w głąb ogrodu.
Dzień zamknięty pod namiotem obłoków miał w sobie jakąś słodycz i gorycz, jak zapach łubinu. Było bardzo cicho i bardzo ciepło, a w powietrzu, mimo jego czystość, unosił się jakiś trupi zapach. Ziemia była nieruchoma, połysk podłużnego kanału wydawał się czymś martwym. Powietrze było przejrzyste i fury ze zbożem, jadące na pagórku za ogrodem, wydawały się jakby przybliżone przez lornetę, każde źdźbło sterczało nieruchomo i wyraźnie. Turkot niegłośny wolno poruszających się kół stanowił jedyną, przerywaną muzykę tego popołudnia.
Przeraził się tej godziny. Przeszedł się pod nawisłymi gałązkami leszczyny, potem w lasku usiadł na darniowej ławie, siedział, czekał, patrzył i nie miał zupełnie poczucia rzeczywistości. Tylko to przełamane lato bolało go mocno, jak gdyby zranił się w palec. Z pogmatwanych, nieokreślonych myśli wyłaniało się tylko jedno uczucie: niemożność żadnego osiągnięcia.
Znał to uczucie w pracy społecznej, w Stokroci nazywał je brakiem doskonałości. Tymczasem tutaj w to martwe, białe, prześliczne letnie popołudnie ukazało mu się ono w upiornej postaci. Nie chciał z nim walczyć, a ono ogarniało zupełnie, odpędzając concreta. Nic nigdy nie dopełnić, nic nigdy naprawdę nie zrobić, nic nigdy nie posiąść do głębi.

Zgłoś nadużycie

Komentarze do zadania

Zaloguj się lub załóź konto aby dodać komentarz.

Rozwiąż zadanie i zarób nawet 14 punktów. 2 za rozwiązanie zadania, 10 gdy Twoja odpowiedź zostanie uznana jako najlepsza.

Rozwiązania

Podobne zadania

buuuu4444 Streszczenie Wesela Przedmiot: Język polski / Liceum 1 rozwiązanie autor: buuuu4444 6.4.2010 (14:42)
buuuu4444 Streszczenie Medaliony Przedmiot: Język polski / Liceum 1 rozwiązanie autor: buuuu4444 6.4.2010 (14:43)
buuuu4444 Pan Tadeusz streszczenie Przedmiot: Język polski / Liceum 1 rozwiązanie autor: buuuu4444 6.4.2010 (14:43)
buuuu4444 Streszczenie Procesu Przedmiot: Język polski / Liceum 1 rozwiązanie autor: buuuu4444 6.4.2010 (15:08)
moniaGNR Ma ktoś dobre streszczenie "Cierpienia młodego Przedmiot: Język polski / Liceum 2 rozwiązania autor: moniaGNR 7.4.2010 (20:35)

Podobne materiały

Przydatność 100% Problem czasu, przemijania i śmierci w filmowej adaptacji opowiadania Jarosława Iwaszkiewicza pt.: "Panny z Wilka"

"Życie jest jedyną grą, w której bez względu na wybraną strategię wynik jest z góry znany." Andrzej Majewski Śmierć - temat, który często pojawia się w naszym życiu. Najczęściej, kiedy odchodzi ktoś bardzo bliski. Na ogół właśnie wtedy zaczyna gnębić nas myśl - czym ona tak naprawdę jest? Do tej pory nie wiemy co kryje się po drugiej stronie. Wiele osób...

Przydatność 70% Motyw przemijania w opowiadaniach Jarosława Iwaszkiewicza „Panny z Wilka”.

Opowiadanie „Panny z Wilka’ J. Iwaszkiewicza ukazuje historię Wiktora Rubena, który wraca po wielu latach nieobecności, podczas urlopu do dworku w Wilku. Powraca jako dojrzały i dorosły mężczyzna do znanych mu kiedyś jako młode dziewczyny, sióstr, a obecnie również dorosłych i mających własne rodziny. Łączą go z nimi przeżycia młodzieńcze sprzed piętnastu lat. Podczas...

Przydatność 80% "Panny z Wilka" Jarosława Iwaszkiewicza - próba powrotu do świata młodości.

""Panny z Wilka" - opowiadanie: skupianie wydarzeń w jednym miejscu czas - kilkanaście dni: kilkutygodniowy urlop głównego bohatera wydarzeń:Wiktora Rubena Wiktor Ruben - to projekcja osoby samego autora (bywał w młodości nauczycielem domowym, brał udział w wojnach, w momencie pisania ma 38 lat - przekroczenie granicy młodości). Bohater: 1. Administrator posiadłości...

Przydatność 85% Streszczenie opowiadania "Sokół".

Głównym bohaterem jest Federigo degli Alberighi, młody szlachcic florencki i biegły rycerz, zakochany w szacownej damie – Giovannie, uznawanej za jedną z najpiękniejszych kobiet w tym mieście. Dla zyskania jej przychylności Federigo bierze udział w licznych turniejach, czyni jej drogie podarunki i wydaje uczty, co doprowadza go do ruiny finansowej. Kobieta jednak nie odwzajemnia jego...

Przydatność 55% Gombrowiczowskie widzenie `formy`, wykorzystaj wnioski z analizy podanego fragmentu “Ferdydurke” i odnieś do całości utworu.

Wybrany fragment utworu Witolda Gombrowicza jest opisem lekcji w szkole do, której prof. Pimko zaprowadził Józia. Analizowana część tekstu “Ferdydurke” jest jednym z doskonałych dowodów `formy` panującej w życiu codziennym. Czym więc jest `forma`? Jaką postawę przyjmuje człowiek względem formy? Jak można walczyć z `formą`? Jak społeczeństwo “żyje” ze...

0 odpowiada - 0 ogląda - 0 rozwiązań

Dodaj zadanie

Zobacz więcej opcji