Treść zadania

W zeszłym roku w grudniu byłam z braćmi i kuzynką w górach w Jeleniej Górze. Ogólnie cąły wyjazd był udany i miło go wspominam. Poza stokiem zwiedzaliśmy starówkę i miasto. Pierwszego dnia poszliśmy do wypożyczalni po sprzęt narciarski. Krzysiek stwierdził, że tym razem weźmie snowbord i w ogóle po co mu instruktor, bo przecież to nie może być takie trudne. Tak na pierwszym zakręcie stracił równowage i złamał dwie kości w ręce. Szczerze to chciało mi się śmiać, bo był taki pewny siebie. Wiem, jestem okropną siostrą. W czwartek pojechaliśmy tylko w trójke na stok, Tego dnia był organizowany jakiś konkurs z jazdy slalomem. obok kawiarni na szycie jakaś pani zaczęła wołać moje nazwisko. W pierwszej chwili myslalam ze zgubilam legitymacje czy cos i musze odebrać. Zgłosiłam sie do tej pani a ona złapała mnie na ręke i zaciagnela do miejsca gdzie wreczali nagrody za wygrana w konkursie i kazała mi stanąć na podium próbowałam tlumaczyc ze to jakas pomylka ale nie za bardzo mnie słuchała dostałam gratualcje kwiaty oraz jakas torbe z prezentami od chyba burmistrza dopiero ppo zakończeniu ceremoni podeszłam zeby porozmawiac o jakiejs pomylce. okazalo sie ze faktycznie wygrała iwona lis, tylko nie ja a ktos o takim samym imieniu i nazwisku. Skonczylo sie tak ze mnie okrzyczeli, za podawainie sie za kogos innego