Treść zadania

MOGLIKOF

przetłumacz to bez translatora;
To było kilkanaście lat temu.
Siedziałem w domu i uczyłem sie do poprawkowego zaliczenia.
W ogóle nie planowałem żadnego wyjazdu w czasie wakacji.
Aż tu pewnego dnia wpadła do mnie grupka moich dobrych znajomych, kazała się szybko decydować - bo moi znajomi wymyslili, że pojedziemy na wycieczkę.
Do Gruzji. Wszyscy jeździli do Włoch, do Francji - to my mieliśmy pojechać w przeciwnym kierunku.
Nie bez znaczenia było również to, że wycieczka miała dość atrakcyjną cenę.

Tak więc spakowałem się w ekspresowym tempie i pojechaliśmy.
Najpierw jechaliśmy autobusem. Potem była przesiadka do pociągu. Potem znów autobus, nocleg - a rano na lotnisko i wsiedliśmy do samolotu.Leciałem pierwszy raz w życiu i wcale nie miałam żadnych obaw czy lęków. Myślę, że teraz za nic w świecie nie wsiadłbym do tak zniszczonego samolotu.
Zamiast do Suchumi - dolecieliśmy do Batumi. Lotnisko przypominało slamsy i dworzec pks, a my na tym lotnisku spędziliśmy noc.
Rano znów wsiedliśmy w autobus i krętymi górskimi drogami pojechaliśmy do Gagry.
Bo w Gagrze mieliśmy spędzić dwa tygodnie.

Po drodze widoki były cudowne. A w samej Gagrze też było pięknie. Zostawiliśmy bagaże i pobiegliśmy nad morze. Bo Gagra lezy nad Morzem Czarnym.
Wprawdzie plaża była kamienista, ale w niczym nam to nie przeszkadzało. Kąpaliśmy się w ciepłym morzu, wylegiwaliśmy na plaży i jedliśmy niesamowite ilości owoców: arbuzów, melonów, winogron i fig. To była rozpusta owocowa;)

To były niezwykłe dwa tygodnie - cudowna przyroda, przyjaźni ludzie.
Gdy wyjeżdżaliśmy stamtąd, obiecaliśmy sobie, że wrócimy tam na pewno.
Niestety, niedługo po naszym wyjeździe wybuchła tam wojna i nie dane nam było dotrzymać tej obietnicy.
Szkoda.
Pozostały piękne wspomnienia i trochę zdjęć.

Zadanie jest zamknięte. Autor zadania wybrał już najlepsze rozwiązanie lub straciło ono ważność.

Rozwiązania

0 odpowiada - 0 ogląda - 0 rozwiązań

Dodaj zadanie

Zobacz więcej opcji