Treść zadania

klaudia12

Jakie życie ma aktorka??? PROSZĘ O SZYBKĄ ODPOWIEDZ pierwsza dobra odpowieć zostanie wytypowana na najlepszą ;-)

Zadanie jest zamknięte. Autor zadania wybrał już najlepsze rozwiązanie lub straciło ono ważność.

Najlepsze rozwiązanie

  • avatar

    0 0

    Niektóre aktorki mają niełatwe życie, nie mogąc uwolnic sie od fanów, zdjęc na planie filmowym. Inne natomiast lubią życie w schow biznesie , i uwielbiają rozdawac autografy robic zdjecia z fanami i byc w gazetach na pierwszych stronach. Ogółem lubią być w centrum uwagi.

    Wystarczy?? ^^ licze na naj ;)

Rozwiązania

  • userphoto

    Anna Kociarz, na co dzień skromna, ale energiczna, wewnętrznie delikatna i wrażliwa, lecz bardzo zdecydowana, ma dużo aktorskiej pokory, choć czasem potrafi być zbuntowana, dużo myśli o tym, nad

    Ranek
    - już jest za późno
    Budzi się zawsze za późno, niezależnie od tego, czy ma próbę o dziesiątej, czy spotkanie o dwunastej, czy o drugiej umówiła się na obiad z przyjaciółmi - zawsze jest dla niej za późno.

    Zazwyczaj wstaje o dziewiątej, gdyż próby w teatrze rozpoczynają się godzinę później, codziennie z wyjątkiem niedziel i poniedziałków. Ale że uwielbia długo spać, właśnie w poniedziałek nie powinno się jej zawracać głowy przed dwunastą.

    Mówi, że aktorką została z miłości. Mieszka dosłownie w teatrze, w małym pokoiku teatralnym nad Małą Sceną teatru Wybrzeże na Kołodziejskiej z wyjściem na dach i panoramą Gdańska za oknem. Ma blisko do pracy, dlatego nie wstaje wraz z dzwonkiem budzika, bo zawsze wydaje jej się, że zdąży.

    W południe - próbowanie

    Próby trwają cztery godziny. Bardzo lubi próbować, choć chyba bardziej pociąga ją samo granie na scenie. - Próby to taki czas otwarty dla aktora. Dopóki nie ma premiery, myśli się, że jeszcze można coś zrobić, zmienić, zbudować inaczej, pełniej. Ale próbowanie jest trochę jak ,wiosłowanie po piasku" - przyznaje. - Dopiero po premierze rozpoczyna się ,dojrzewanie" roli, w którym najistotniejszy okazuje się dialog z widzem, rozpoznanie tego, na co widzowie są czujni, jak reagują na graną przeze mnie postać.

    Próby to cztery godziny wytężonej pracy, które Anna Kociarz poświęca przede wszystkim na uczenie się roli, także na pamięciowe opanowanie tekstu. Nigdy nie ,zakuwa" godzinami w wannie czy bujając się w fotelu, bo okazuje się, że po kilku próbach z tekstem w ręku, egzemplarz zaczyna raczej przeszkadzać niż pomagać.

    - Nauczenie się tekstu to najmniejszy problem. Pamięć aktorska to absolutny fenomen, zupełnie inny rodzaj pamięci - zapewnia. - Mogę nie pamiętać, co jadłam dziś na obiad, ale gdy staję na scenie, swoją rolę pamiętam całym ciałem i w trakcie trwania przedstawienia sytuacja sceniczna, każdy gest, ruch, reakcja partnera przypominają ciąg dalszy, bo okazuje się, że ,ciało pamięta" wszystko.

    Bardzo często ma własne zdanie na temat kreowanej przez siebie postaci, może dlatego widzowie pamiętają ją jako zbuntowaną Olgę z ,Ognia w głowie".

    - Tak ta rola była mi chyba wewnętrznie najbliższa z kilku zagranych w moim


    macierzystym teatrze Wybrzeże - wyznaje aktorka. - Ale znajduję też trochę prawdy w powiedzeniu ,dobry aktor, tylko źle obsadzony", bo nikt nie jest w stanie zagrać wszystkiego, a dobra obsada to połowa sukcesu. Każdy aktor ma jakieś psychiczne i fizyczne predyspozycje. Mnie chyba trudno byłoby zagrać Julię, chyba że miała by to być jakaś awangardowa inscenizacja.

    Popołudnie - przeobrażenie
    Wydawałoby się, że kolejne cztery godziny ma wolne, ale życie aktora to dwa przenikające się światy, a jeśli się właściwie nie wychodzi z teatru, to już w ogóle nie ma innego życia. Żyje się teatrem, sceną, graniem i trudno jest znaleźć swoją prywatność. To jedna z cech tego zawodu, z którą trzeba sobie jakoś radzić, bo nie ma w tym życiu takiego ,osobnego" czasu, gdy się człowiek zamyka we własnym domu. ]

    Spektakl rozpoczyna o godzinie dziewiętnastej, ale aktor zawsze musi być w gaderobie co najmniej trzy kwadranse wcześniej, taka jest zasada.

    - Te czterdzieści pięć minut jest naprawdę potrzebne, bo nie można wejść na scenę prosto z ulicy - przyznaje Anna Kociarz. Najpierw ,narzuca się urodę", czyli charakteryzacja: makijaż, kostium, fryzura. Dużo ważniejsze jest jednak skupienie, chwila na powolne przedzierzgnięcie się w graną postać. Przez cały ten czas postać nie odstępuje już aktora. I na scenę nie wchodzi już Anna Kociarz, ale na przykład nieśmiała, początkująca pianistka Frida w ,Janie Gabrielu Borkmanie".

    - Do tej postaci na przykład muszę odmłodzić się psychicznie i fizycznie o kilka lat - mówi aktorka Rzadko w garderobie powtarza sobie swoją rolę, raczej na tekście, który gra danego wieczoru pracuje nad dykcją, wgryzając się w rolę, ćwiczy jeszcze warsztat. Rozgrzewkę dykcyjną lepiej jest jednak robić w zaciszu, nie na ulicy lub w tramwaju, bo można wzbudzić wówczas nadmierne zainteresowanie postronnych pasażerów. Ale przed każdym spektaklem trzeba się rozgrzać.

    Wieczór - po trzecim dzwonku
    Widownia jest już pełna. Oczekiwanie widzów z jednej strony rampy, trema i niepokój za kulisami. Może się to komuś wydawać dziwne, ale przed każdym wejściem na scenę odczuwa dużą tremę.

    - Nie umiem tego wytłumaczyć i nie wiem czy to kiedyś minie. Może z wiekiem przechodzi. Przed każdą sceną trzęsą mi się nogi, ręce i nie mogę nad tym zapanować. Myślę sobie wtedy: nie wejdę, no nie wejdę i już, ale kiedy jestem już na scenie wszystko mija i koncentruję się tylko na tym co mam do zagrania - zwierza się Anna Kociarz.

    Do ukłonów wychodzi po to, by podziękować widzom za to, że przyszli.

    W tym zawodzie człowiek uczy się całe życie, więc Anna Kociarz ma nadzieję, że jeszcze długo pozostanie tak chłonna i pełna entuzjamu jak w tej chwili. Kilku starszych od siebie aktorów podziwia przede wszystkim za profesjonalizm, niepopadanie w rutynę i ciągłe twórcze poszukiwania. Ceni najbardziej to jakimi są ludźmi zarówno na scenie jak i poza nią.







    Rozmowa z Mateuszem Znanieckim, studentem aktorstwa w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi.



    - Kim według Ciebie jest aktor?

    - Jest on pośrednikiem między widzem a wyobrażeniem twórcy. Tak jak i kiedyś, aktor ma na celu zainteresować widza, stworzyć mu rozrywkę. (Zadaniem aktora jest zainteresować widza, wzbudzić w nim emocje). Aktor musi wiedzieć, co chce przekazać, musi doskonale znać swoją role, ale jednocześnie powinien wymagać od widza myślenia w trakcie spektaklu. Dlatego subtelność w grze aktorskiej jest szlachetna, a obsceniczność to prosty środek. Aktor stara się zainteresować ludzi do treści oraz skłonić ich do refleksji nad różnymi aspektami życia. Trzeba być uważnym, ponieważ widz zwraca uwagę na każdy ruch aktora i każdy fałsz może obserwatora wprowadzić w błąd.


    - Jakie cechy charakteru powinien mieć dobry aktor?

    - To tak zwane 2xP (pokora i pracowitość). Dlaczego pokora? Ponieważ zawód aktora uczy wciąż czegoś nowego. Aktor powinien wyznaczać sobie nowe cele i nie popadać w rutynę, a przede wszystkim nie może spocząć na laurach. Pracowitość, dlatego, ponieważ aktorstwo wymaga samodyscypliny. Lenistwo w tym zawodzie spłyca rolę. Efekty widać na spektaklach. Widz dostrzega, kiedy aktor nie jest dobrze przygotowany do swojej roli.


    - Czy jest aktor, o którym niewątpliwie myślisz: „tak, chciałbym być taki sam”?

    - Tak, jest to bez wątpienia Tim Roth. Odtwórca roli w jednym z moich ulubionych filmów pt. „1900: Człowiek Legenda”. Według mnie jest to rola idealna, zakochany człowiek, do tego artysta, ponieważ gra na pianinie (mój ukochany instrument). Zamyka się on przed światem, a właściwie boi się go, mówiąc, że świat to niekończąca się klawiatura pianina. Natomiast, jeśli chodzi o polskich aktorów, to jest wielu aktorów, których cenie i chciałbym mieć wiele cech, które posiadają poszczególni z nich. Tak jak np. poczucie humoru u pana Jerzego Stuhra.


    - Aktor, to bardziej zawód czy pasja?

    - Jeśli się nie kocha tego, nie można tego zawodu wykonywać. Jednak mimo wszystko trzeba spojrzeć na aktorstwo jako zawód. Oczywiście nie jest to praca jak w biurze od 8 do 18. Jednak trzeba mieć dystans do wykonywania zawodu. Zachować swoją prywatność. Profesjonalni aktorzy wczuwają się w swoje role, jednak z pewnym rozgraniczeniem na prace i życie osobiste. Amatorzy często pochłaniają się cali w swoją rolę, zatracając przy tym swoje życie prywatne. Jest to szkodliwe dla psychiki, a to przecież zawód na całe życie, więc trzeba na siebie uważać i dbać o swoje zdrowie fizyczne, jak i psychiczne.


    - Od kiedy rozpoczęła się Twoja przygoda z aktorstwem?

    - Właściwie działo się to już od początku podstawówki, kiedy uczestniczyłem w konkursach recytatorskich. Gra na scenie przynosiła mi wiele radości. Później związałem się z kabaretem i grupą teatralną. Odczuwałem na scenie wolność. Jednak przede wszystkim nie było w tym monotonii, co chwile nowe zadanie, ciągłe wyzwania. Do tego wszystkiego dochodzą oklaski od widzów. To najlepsza nagroda, jaką można dostać za swoją pracę.


    - Co poradziłbyś młodym ludziom, którzy chcą rozwijać w sobie pasję jaką jest aktorstwo?

    - Na pewno muszą wyrobić sobie opinie na swój temat. Nie mogą wiać jak chorągiewka na wietrze, kierować się tym, co inni mówią. Krytykę należy przyjmować z dystansem. Są to niekiedy cenne uwagi, które można wykorzystać do dalszej pracy nad sobą. Nie należy również zrażać się niepowodzeniami, bo jeśli wybraliśmy aktorstwo jako sposób na życie, to należy dążyć do osiągnięcia celu.


    - Czy masz wymarzoną rolę, którą chciałbyś zagrać?

    - Jest to rola 1900. Na pewno dla aktora wielkim wyzwaniem są role, które na codzień są dla większości odległą rzeczywistością jak np. złe charaktery (przyjmując, że jesteśmy dobrymi ludźmi) ;)






Podobne materiały

Przydatność 50% Anna Mucha moja ulubiona aktorka.

Anna Mucha jest moją ulubioną aktorką. Lubię oglądać filmy z jej udziałem. Podoba mi się to, jak bardzo angażuje sie w swoje role. Tak na prawdę Ania swoją karierę zaczęła przez przypadek. Gdyż w 1989 roku. Pewnego dnia wraz z przyjacielem poszła na casting do filmu :korczak" Andrzeja Wajdy. Miała pomóc w pokonaniu tremy swojemu koledze, jednak to ona dostała sie i...

Przydatność 60% Jaki sens ma ludzkie życie? Odpowiedz na pytanie, odwołując się do fragmentów Fausta i własnych przemyśleń

Joann Wolfgang Goethe zaczął pisać dramat „Faust” w 1772 roku, a ukończył go dopiero rok przed śmiercią, tj. w 1831. Przez cały ten czas dokonywał zmian w utworze, np. po przebyciu ciężkiej choroby zmienił wymowę jednej ze scen na bardziej pesymistyczną. „Faust” uchodzi za dzieło życia Goethego i jedną z perełek literatury światowej. Godny jest uwagi szczególnie...

Przydatność 80% Jakie dobra płyną z wierności małżeńskiej. Dlaczego VI przykazanie obowiązuje także i Ciebie.

Bóg stworzył do wspólnego, harmonijnego życia, dwie odrębne wzajemnie się miłujące istoty ludzkie: mężczyznę i niewiastę. Już w pierwszym rozdziale Biblii Bóg ogłosił swoją wolę: rozmnażajcie się i napełniajcie ziemię. Równocześnie Bóg ustanowił wyraźne nieprzekraczalne normy. Do realizacji Bożych planów napełniania ziemi Bóg wyposażył mężczyznę i niewiastę...

Przydatność 70% List motywacyjny, kandydatura do pracy jako aktorka

Miejscowość, data Imię i Nazwisko Ulica nr domu mieszkania Miejscowość Telefon Ewentualnie mail Narodowy Stary Teatr im. Heleny Modrzejewskiej...

Przydatność 85% Jaki wpływ na kulturę epoki baroku miało podważenie świadectwa ludzkich zmysłów? Odpowiedz na podstawie znanych Ci dzieł literackich.

Filozofowie XVIIw zwrócili uwagę, że świat nie zawsze jest taki jak go postrzegamy zmysłami. Koncepcje Kartezjusza, Spinozy, Pascala były wspierane przez odkrycia naukowe tj. mikroskop, teleskop. Człowiek oglądając świat przez te urządzenia nagle spostrzegł, że jego zmysły dotychczas kłamały, że świat jest zupełnie inny. Uświadomił sobie, że tak naprawdę niewiele o tym...

0 odpowiada - 0 ogląda - 2 rozwiązań

Dodaj zadanie

Zobacz więcej opcji