Treść zadania

Najlepsze rozwiązanie

• 

  0 0

  agnieszka0123 3.3.2011 (18:44)

  Był piękny majowy dzień. Wybierałem się ja zawsze do szkoły. Gdy już byłem na obwodnicy przez, którą zawsze muszę przechodzić spostrzegłem, że tuż obok mnie stoi kobieta z dzieckiem. Nagle wyjechał zza zakrętu jakiś szaleniec i w tym samym momencie wyszła młoda kobieta z dzieckiem. Na szczęście zdążyłem ją odepchnąć. Upadła wraz z dzieckiem na ziemię i mieli kilka obrażeń, ale nic poważnego nic im się nie stało. Kobieta była w szoku i powiedziałem, że pomogę im przejść przez ulicę i wcześniej próbowałem ją przekonać, żeby wróciła do domu, bo nie może iść w takim stanie, ale się nie zgodziła. Po przejściu na drugą stronę podziękowała mi i odeszła. Gdy byłem tuż przed szkołą ujrzałem grupę chłopców, którzy szli w stronę szkoły, a tuż przed nimi starsza kobieta. Widząc, że boi się sama przejść na drugą stronę jezdni, młodzież zaczęła ją wyzywać i przeklinać. Kobieta nagle potknęła się i upadła. Widząc to nie mogłem przecież nie interweniować, więc podszedłem bliżej i pomogłem jej wstać. Chłopcy zaczęli się z nas śmiać, ale nie przejmowałem się tym. Kiedy zauważyli, że zbliża się pan pedagog zaczęli uciekać, ale nie udało im się. Dostali niezłą nauczkę, a staruszka podziękowała mi i poszła w swoją stronę. Gdy wracałem ze szkoły na szczęście nic mi się podobnego nie przydarzyło, ale cieszę się, że im mogłem pomóc.
  PS. Mam nadzieję, że może być. :)

  Dodawanie komentarzy zablokowane - Zgłoś nadużycie