Treść zadania

Najlepsze rozwiązanie

• 

  0 0

  sonar 5.12.2010 (23:16)

  Pewnego słonecznego dnia na leśnej polanie pojawiło się wielkie, zielone jajo.
  Pierwszy natknął się na nie leśniczy i bardzo się zdziwił jego widokiem. Początkowo myślał , że to jakaś współczesna rzeźba postawiona z niewiadomych przyczyn w środku lasu.
  Potem doszedł do wniosku, że to jakaś akcja "Zielonych" i postanowił w tej sprawie zatelefonować do swoich zwierzchników. I poszedł do leśniczówki.
  Drugą osoba, która zobaczyła jajo była babcia Zamereck. Ale babcia miała słaby wzrok i nie lubiła nosić okularów. Pomyślała, że to omszały głaz i poszła w swoja stronę.
  Trzecią osobą był dziesięcioletni Jurek Pałucki. Jurek dokładnie zbadał jajo - obstukał , spróbował je przewrócić. Jednak jajo pozostało było ciężkie i nic z tego nie wyszło. Jurek zaczął gładzić chropowatą skorupę jajka a wtedy jajo zaczęło trzeszczeć. Po kilku minutach na skorupie pojawiło się pęknięcie a po dłuższej chwili z jaja wykluł się mały, szmaragdowy smok. Smok spojrzał na Jurka i zaskrzeczał :
  - M a m a !
  Jurek z lekka oniemiał
  - Nie jestem twoją mamą ! - wydusił z siebie
  Smok jednak nie ustępował
  - M A M A - zaskrzeczał z przekonaniem
  Jurek podrapał się po lewym uchu i zastanawiał się co ma zrobić . Czy ma zabrać smoka do domu czy zostawić na polanie ? Co się z małym stanie gdy pozostanie bez opieki ?
  - Idziesz ze mną do domu - powiedział do smoczka
  - M A M A - zgodził się maluch
  Jurek wziął smoka na ręce i poszedł do domu.
  W domu przemycił stworka do swojego pokoju i zrobił mu legowisko w szafce biurka.
  Mały ułożył się na starych koszulkach chłopca i zasnął. Jurek tymczasem zaczął myśleć co je taki mały smok. Postanowił , że nakarmi go mlekiem.
  Gdy smok się obudził Jurek miał już przygotowaną butelkę ze smoczkiem. W butelce było ciepłe mleko.
  Smoczek nieufnie obwąchał butelkę i odwrócił głowę z obrzydzeniem. W tej chwili do pokoju wpadła duża mucha. Mały odbił się od podłogi i zgrabnie złapał owada. Schrupał go ze smakiem.
  Jurek odstawił butelkę i pomyślał, że trzeba będzie łapać owady, żeby nakarmić smoka.
  Smoczek zaczął się niespokojnie kręcić - zupełnie jak pies, który chce się załatwić. Chłopiec nie czekał na finał tego kręcenia - złapał smoczka na ręce i wybiegł przed dom.
  Maluch z ulgą załatwił się na trawniku za śmietnikiem osiedlowym i radośnie zaczął biegać wokół Jurka.
  Chłopiec trochę się przestraszył , że ktoś go zobaczy , ale maluch tak wesoło zapraszał go do zabawy, że za chwilę bawił się ze smoczkiem jak ze szczeniaczkiem.
  Zabawę przerwał im jakiś dziwny szmer i pomruk. Jurek rozejrzał się dookoła - nawet nie zauważył , kiedy zapadł zmrok.
  Pomruk powtórzył się i nagle obok chłopca pojawiła się wielka łapa zakończona pazurami
  - Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa- wrzasnął przestraszony chłopak
  - M A M A - zawołało radośnie smoczątko.
  Jurek nie czekał co będzie dalej - uciekł do domu i z okna pokoju zobaczył jak mały smoczek drepcze za wielkim smokiem.
  I to był ostatni raz kiedy chłopak widział smoki , być może jeszcze kiedyś znajdzie w lesie kolejne zielone jajo.

  Dodawanie komentarzy zablokowane - Zgłoś nadużycie