Treść zadania

selcia1999

KAWAŁY (NAJLEPSZE NAGRODZE NAJ!)

Pytanie jest zamknięte. Autor zadania wybrał już najlepsze rozwiązanie lub straciło ono ważność.

Najlepsza odpowiedź

  • 3 0

    siedzi babcia na ławce dziadek też ma sandały . xD

Odpowiedzi

  • malinkaaaaaaaa

    edzie Justin Bieber na roweże ile jest pedałów.?

    Odp. 3 no bo pedały 2 w rowerze i on;d


    Jak witaja sie ludzie na pustyni;
    -Cień dobry.

    Co się pojawia dwa razy w kazdym momencie, raz w kazdej minucie i ani razu w zyciu?
    -Litera "m"!


    Pani na lekcji jezyka polskiego pyta Jasia:
    -Jasiu, wymien jakis zaimek osoowy
    - Ja?
    -Dobrze szóstka!
    Jaka jest róznica mieszy komputerem a praniem.
    -inaczej sie zawiesza;pp

    kiedy kotu dokuczaja zeby?
    -gdy go psy gryza.

    Kto pierwszy ten lepszy , ale druga mysz bierze ser

    jaki jest najlepszy srodek na lysienie?
    -srode glowy!


    łamaniec jezykowy;
    Trzy wszy w szywy się zaszywszy szły w szyku po trzy wszy.

    Jaka jest roznica mieszy krowa a samochode.
    to ze krowa jak nawali dalej pojdzie . a samochod jak nawali to juz nie podzie.
    Jedzie Justin Bieber na roweże ile jest pedałów.? Odp. 3 no bo pedały 2 w rowerze i on;d Jak witaja sie ludzie na pustyni; -Cień dobry. Co się pojawia dwa razy w kazdym momencie, raz w kazdej minucie i ani razu w zyciu? -Litera "m"! Pani na lekcji jezyka polskiego pyta Jasia: -Jasiu, wymien jakis zaimek osoowy - Ja? -Dobrze szóstka! Jaka jest róznica mieszy komputerem a praniem. -inaczej sie zawiesza;pp kiedy kotu dokuczaja zeby? -gdy go psy gryza. Kto pierwszy ten lepszy , ale druga mysz bierze ser jaki jest najlepszy srodek na lysienie? -srode glowy! łamaniec jezykowy; Trzy wszy w szywy się zaszywszy szły w szyku po trzy wszy. Jaka jest roznica mieszy krowa a samochode. to ze krowa jak nawali dalej pojdzie . a samochod jak nawali to juz nie podzie.
    Anuluj Zapisz

  • jola

    STOJĄ DWIE BLONDYNKI NA PRZYSTANKU JEDNA PYTA DRUGIEJ JAKIM AUTOBUSEM JEDZIESZ, " 1 " A

    TY " 2, " JEDZIE AUTOBUS Z NUMEREM " 12" ODZYWA SIĘ JEDNA Z BLONDYNEK MÓWIĄC DO

    DRUGIEJ PATRZ JEDZIEMY RAZEM.

  • CzaAarNaAa_

    1.Brunetka widzi, jak blondynka zapala świeczkę i wkłada do akwarium.
    - Po co to zrobiłaś? - pyta.
    - Żeby rybkom nie było ciemno...

    2.Blondynka do chłopaka:
    - Bardzo Cię lubię... Mówisz mi takie ładne rzeczy... Że jestem ładna, mądra, kochana, jedyna. Jesteś bardzo miły.
    Chłopak:
    - I mam tylko jedną wadę... Kłamię...

    3.Jasio mówi do taty:
    - Tato, pani kazała nam napisać 4 zdania!
    -S padaj, bo czytam gazetę!
    Jasio notuje.
    Potem idzie do swej siostry, która gada
    przez telefon
    - Ach, ty świnio! Jasio notuje.
    Potem idzie do brata, który gada z kolegą.
    - A ty nie rozumiesz po ludzku?
    Jasio notuje.
    Potem idzie do mamy, która rozmawia
    z sąsiadką.
    - Tak, chętnie panią podwiozę.
    Następnego dnia w szkole, pani mówi:
    - Jasiu, przeczytaj nam swoje zdania.
    - Spadaj, bo czytam gazetę.
    - Jasiu, jedynka do dziennika.
    - Ach, ty świnio!
    - Jasiu! Jak ty się wyrażasz?
    - A ty nie rozumiesz po ludzku?
    - Jasiu, idziemy do dyrektora!
    - Tak, chętnie panią podwiozę.

    4.Ojciec wysłał Jasia do sklepu po wódkę. Wchodzi więc Jasiu do monopolowego i mówi
    -Poproszę wódkę.
    Na to sprzedawczyni:
    -Takim małym dzieciom nie sprzedajemu alkocholu.
    Zapłakany Jasiu wraca do domu i mówi do taty:
    -Tato nie chcieli mi sprzedac wódki.
    Na to tata jasia mówi:
    -Powiedz, że masz 18 lat, dwoje dzieci, twoja żona leży w szpitalu, a twój dowód osobisty utopił się w kiblu.
    Na to szczęśliwy Jasiu zachodzi do sklepu i mówi
    -Mam 2 lata, 18 dzieci, moja żona utopiła się w kiblu, a mój dowód osobisty leży w szpitalu.

    5.Pani zadaje dzieciom zadanie:
    - Drogie dzieci napiszcie pięć zdań.
    A Jasio na to:
    - a to mają być proszę pani zdania rozwinięte czy nierozwinięte?
    - Pani na to:
    - jak możesz takie pytania zadawać? Jutro z tego będziesz specjalnie pytany.
    Jasio przychodzi do domu ze szkoły i mówi do mamy:
    - Mamo pomożesz mi napisać zdanie?
    Na to mama jak cię trzasnę szmatą to popamiętasz.
    Idzie do taty i się pyta:
    - Tato napiszesz mi zdanie??
    Na to tata:
    - czytam gazetę.
    Idzie więc do siostry, która rozmawia ze swoim chłopakiem i pyta się:
    - Pomożecie mi napisać zdanie?
    Na to oni:
    - spieprzaj!
    Więc Jasio idzie do sklepu mięsnego i się pyta sprzedawcy:
    - Proszę pana, pomoże mi pan ułożyć zdanie?
    - Za stu kilogramową świnię.
    Idzie do pijanego taksówkarza i pyta się:
    - Napisze mi pan zdanie?
    Na to policjant:
    - podwieźć panią?
    Na drugi dzień Jasio idzie do szkoły i pani mówi;
    - przeczytaj swoje wypracowanie.
    Na to Jasiu:
    - ja cię trzasnę szmatą to popamiętasz.
    A pani do niego:
    - co ty czytasz?
    A Jasio;
    - czytam gazetę.
    Pani mówi:
    - Jasiu opanuj się
    A Jasio:
    - spieprzaj.
    Pani się go pyta:
    - za kogo ty mnie uważasz?
    A Jasiu:
    - za stu kilogramową świnię.
    Pani mówi do niego:
    - idziemy do dyrektora
    A Jasio na to:
    - podwieźć panią??
    :D:D:D

    6.Pani każe dzieciom na poniedziałek przynieść śpiewające zwierze do szkoły.
    Nastąpił poniedziałek wszystkie dzieci do szkoły przyniosły kanarki ptaszki itp ale jasiu przyniósł żabę pani do Jasia
    -Jasiu przecież żaba nie śpiewa.
    jasiu walnął żabę a żaba łeee
    -Jasiu jaki ty jesteś uparty, żaba nie śpiewa.
    Jasiu znów walnął żabę a żaba błłłłłeee
    -Jasiu zaraz dostaniesz lufę do dziennika.
    Po czym Jasiu znów walnął żabę a żaba- kłanta namera mnie weźnie wielka cholera kłanta namera mnie weźmie wielka cholera


    7. Pani pyta się Jasia ile masz lat?
    Nie wiem.
    Ile jest gwiazd na niebie?
    Nie wiem.
    Co babcia dodaje do ciasta?
    Nie wiem.
    Czym dziadek walczył na wojnie?
    Nie wiem.
    Jaś idzie do domu i pyta się mamy: Ile mam lat?
    7
    Ile jest gwiazd na niebie?
    Nie da się obliczyć.
    Co babcia dodaje do ciasta?
    Jajko.
    Czym dziadek walczył na wojnie?
    Karabinem maszynowym.
    Następnego dnia pani pyta Jasia: ile masz lat?
    nie da się obliczyć.
    Ile jest gwiazd na niebie?
    7
    Co babcia dodaje do ciasta?
    Karabin maszynowy.
    Czym dziadek walczył na wojnie?
    Jajkiem.

    8.Nauczycielka mówi do klasy:
    -Dzieci, w jutro ma przyjechać komitet. Wiec macie się zachowywać grzecznie. A co do Jasia, to pójdziesz sobie pojeździsz na rowerku.
    Jasio oczywiście się zgodził.
    Na następny dzień przyjeżdża komitet i zadaje dzieciom pytanie:
    -Co to jest zielone i ma dwie nogi.
    Nikt z klasy nie wie. Jasio krzyczy na podwórku ża ża ża.
    Pani mówi:
    -Jasiu chyba wie.
    Zapraszają go do klasy i komitet pyta się:
    -Co to jest zielone i ma dwie nogi.
    A Jasio na to:
    -Ża Ża Żajebali mi lowelek...

    Młody Jasiu zobaczył w gazecie, że w mieście otwarto agencję towarzyską.
    Po chwili pyta tatę:
    - Tato, a co dokładnie robi się w takiej agencji?
    Zakłopotany ojciec odpowiada:
    - No, ogólnie rzecz biorąc można stwierdzić, że robi się tam człowiekowi dobrze.
    Następnego dnia Jasiu dostał od ojca pieniądze na kino, ale zamiast na film, udał się do agencji towarzyskiej.
    Dzwoni do drzwi i otwiera mu nieco zdziwiona panienka.
    - Co tu chłopczyku chciałeś?
    - No chciałem, żeby mi zrobić dobrze. Oczywiście mam pieniądze!
    Panienka zaprosiła Jasia do środka, zaprowadziła go do kuchni, ukroiła trzy wielkie pajdy chlebka, posmarowała je masłem i czekoladą i podała Jasiowi.
    Po godzinie Jasiu wraca do domu i krzyczy:
    - Mamo, tato! Byłem w agencji towarzyskiej!
    Ojciec o mało nie spadł z krzesła, mamie oczy na wierzch wyszły.
    - I co? - pytają Jasia po krótkiej chwili.
    - Dwie zmogłem, ale trzecią już tylko wylizałem.


    Przychodzi pijak do domu, ale żona go nie chce wpuścić.
    Puka więc do sąsiadów, a tam otwiera mu ich mały synek i mówi:
    - Rodziców nie ma w domu.
    - To nic, czy przyniósłbyś mi szklankę wody?
    Chłopiec po chwili przychodzi ze szklanką, pijak wypił duszkiem, ale mówi:
    - Przynieś jeszcze jedną.
    Chłopiec przyniósł tylko pół. Na to pijak:
    - Chciałem całą szklankę, dlaczego przyniosłeś pół?
    - Bo do kranu nie dosięgnę, a z sedesu już wszystko wybrałem.



    Babcia mająca problemy z pamięcią pyta wnuczka:
    - Co to jest ten sex?
    Wnuczek chcąc uniknąć kłopotliwej odpowiedzi mówi:
    - To tak jakby się babcia najadła ogórków i popiła maślanką.
    Więc babcia spróbowała jak mówił wnuczek i dostała rozwolnienia.
    W drodze do kościoła tak ją przycisnęło, że już nie mogła wytrzymać, więc załatwiła się w rowie.
    Kawałek dalej znowu.
    Idąc dalej kolejny raz ją dopadło, więc zaszła się załatwić na pobliską budowę.
    W końcu dotarła do kościoła, ale było już niestety po mszy.
    Na to ksiądz podchodzi do babci i pyta:
    - Babciu co się stało, zawsze byłaś pierwsza, jeszcze przed mszą, a teraz na koniec przychodzisz?
    A babcia na to:
    - Bo to, proszę księdza, wszystko przez ten sex! Dwa razy w rowie! Raz na budowie! I jeszcze mi się chce!


    Polak Rusek i Niemiec lecą samolotem.
    Nagle patrzą a diabeł im skrzydło odpiłować próbuje...
    Rusek na to:
    - ja to załatwię.
    Wyszedł dał mu 1000 Rubli.
    Wchodzi patrzy diabeł jeszcze szybciej piłuje ..
    Niemiec na to:
    - ja to załatwię.
    wychodzi daje dla diabła 2000 Euro.
    Wchodzi, patrzy a diabeł jeszcze szybciej piłuje ...
    Na to polak:
    - ja to załatwię ...
    Wychodzi rzuca grosza a diabeł na to:
    - za takie pieniądze to se sami piłujcie !!!...


    Jasiu ucieszony wpada do domu i krzyczy do mamy:
    - Mamo, dostałem szóstkę!!
    Przez następne cztery dni ciągle to samo.
    Mama mówi do taty:
    - Ostatnio Jasiu dostaje bardzo dobre oceny. Nauka nigdy nie szła mu tak dobrze.
    Na to ojciec:
    - Czas kupić wykrywacz kłamstw, który gdy ktoś kłamie brzęczy.
    Następnego dnia Jasiu ucieszony wpada do domu i krzyczy do mamy:
    - Mamo, dostałem szóstkę!! BZZZZZZ
    - No dobra piątkę. BZZZZZ
    - Czwórkę BZZZZZZZ
    - Trójkę BZZZZZZ
    - Dwójkę BZZZZZZZ
    - Jedynkę.
    Na to mama:
    - No no ładnie. Kiedy ja byłam w Twoim wieku dostawałem same szóstki. BZZZZZZ
    - yyy piątki. BZZZZZZZZ
    -czwórki
    Na to ojciec:
    Kiedy ja chodziłem do szkoły.. BZZZZZZZZZZZZZZZZ

    Polak, Czech i Niemiec spotkali diabla.
    Kazał im przynieść jakąś roślinkę.
    Polak przyniósł tulipana, Niemiec dziką różę a Czecha jeszcze nie ma...
    Diabeł nie czekając kazał im to zjeść.
    Polak zjadł bez problemu.
    Niemiec natomiast je, i płacze i śmieje się jednocześnie..
    - Czemu płaczesz - spytał diabeł
    - Bo muszę zjeść dziką różę, to boli!
    - A czemu się śmiejesz?
    - Bo Czech idzie z kaktusem!

    Karolek mówi do niani:
    - Przypominasz mi gwiazdę filmową.
    - Taak? Jaką!?
    - Teletubisia.

    Kazanie w kościele.
    Ksiądz: - Dzieci powiedzcie mi co to jest seminarium?
    Dzieci: - Taka szkoła!
    Ksiądz: - Dobrze, ale nie wstydźcie się, rozwińcie wypowiedź...
    Dziecko: - Takie miejsce gdzie się hoduje księdzów.

    Pewna instytucja postanowiła zapytać poszczególnych ludzi, jak szybko nauczyliby się języka chińskiego.
    Wysłali więc do miasta pewnego ankietera.
    Ankieter pyta się profesora:
    - Panie profesorze, jak szybko nauczyłby się pan chińskiego?
    - Cóż, myślę, że tak w 3 lata, nauczyłbym się.
    Następnie pyta o to samo doktora.
    - No, wydaję mi się, że w 5 lat bym umiał.
    Ankieter ponownie spytał, tym razem magistra.
    - Eh, no w 10 lat to spokojnie bym umiał.
    Ankieter idzie do studenta i pyta ponownie:
    - Studencie, jak szybko nauczyłbyś się języka chińskiego?
    Student trochę pobladł i pyta:
    - A na kiedy trzeba?

    Jedzie rajd samochodowy przez Europę.
    Co 600 km rajd zatrzymuje się aby zatankować paliwo.
    Po 8000 km tylko jeden samochód nie tankował paliwa - ten, w którym jechali studenci z Polski.
    Kierownik rajdu podchodzi i pyta:
    - Słuchajcie, przejechaliśmy 8000 km a Wy ani razu nie tankowaliście! Dlaczego?
    - Aaaaaa, bo my kasy nie mamy.

    - Tato, znalazłem babcię!
    - Tyle razy Ci mówiłem durniu, żebyś nie kopał dołków w ogródku!

    Mąż został wezwany do szpitala, bo jego żona miała wypadek samochodowy.
    Zdenerwowany czeka na lekarza, wreszcie lekarz się pojawia ze współczującą miną.
    - I co?! Co z nią, panie doktorze?!.
    - Cóż...żyje. I to jest dobra wiadomość.
    Ale są i złe: żona niestety, będzie musiała przejść skomplikowany zabieg, którego NFZ nie refunduje. Koszt: 25 tys. złotych.
    - Oczywiście, oczywiście - na to mąż.
    - Potem potrzebna jej będzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje.
    Koszt ok. 5 tys. miesięcznie.
    - Tak, tak... - kiwa głową mąż.
    - Konieczny będzie pobyt w sanatorium, które zajmuje się tego typu
    urazami, plus ta rehabilitacja cały czas.
    NFZ nie refunduje... Koszt sanatorium - 10 tysięcy...
    - Boże...
    - Tak mi przykro... To nie koniec złych wiadomości. NFZ
    nie refunduje również leków, które przepiszemy pańskiej żonie,
    a to bardzo drogie leki..
    - Ile? - blednie mąż.
    - Miesięcznie 12 - 15 tys. złotych.
    - Jezuu...
    - Plus pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt. Tu już się
    może pan dogadać. Myślę, że znajdzie pan kogoś za 10 zł za godzinę...
    Cisza. Mąż chowa twarz w dłoniach.
    Nagle lekarz wybucha serdecznym śmiechem, klepie męża po ramieniu:
    - Żartowałem! Nie żyje!

    Facet pyta męża nieżywej:
    -dlaczego pan nie ratował swojej żony jak tonęła?
    -a skąd miałem wiedzieć, że się topi wrzeszczała jak zwykle.

    Idzie blondynka do sklepu RTV i AGD.
    Sprzedawca mówi:
    - Blondynkom nie sprzedajemy.
    Wychodzi wkurzona.
    Na drugi dzień przychodzi w peruce:
    - Poproszę ten telewizor.
    - Blondynkom nie sprzedajemy.
    Wychodzi jeszcze bardziej wkurzona.
    Na trzeci dzień przychodzi w peruce i w kapturze:
    - Poproszę ten telewizor.
    - Blondynkom nie sprzedajemy.
    - Skąd pan wie, że jestem blondynką?
    - Bo to mikrofalówka.

    Stoją dwie blondynki na przystanku autobusowym.
    Jedna pyta się drugiej:
    -Którym jedziesz autobusem?
    -Jedynką. A ty?
    -Dwójką.
    Jedzie autobus z numerem 12 blondynka mówi do drugiej:
    -Patrz jedziemy razem!

    Blondynka dzwoni na komisariat i mówi:
    - Panie władzo ukradli mi kierownicę, pedał gazu i hamulec.
    Minęło parę minut...
    Blondynka znowu dzwoni i mówi:
    - Fałszywy alarm usiadłam z tyłu.

    Podchodzi blondynka do kiosku:
    -Poproszę bilet za złotówkę.
    -Broszę bardzo.
    -Ile płacę?

    Do komisariatu wchodzi mężczyzna i zgłasza zaginięcie teściowej.
    - Kiedy zaginęła?
    - Trzy tygodnie temu.
    - I dopiero teraz zgłasza pan zaginięcie?
    - Tak, bo nie mogłem uwierzyć w to szczęście.

    Prawdziwy informatyk ma grupę krwi C.

    Do znakomitego lekarza specjalisty przychodzą rodzice pewnego młodego człowieka i biadolą:
    - Panie doktorze, nie możemy odciągnąć syna od komputera.
    - No cóż - wyrokuje lekarz - trzeba będzie go leczyć.
    - Ale czym?!
    - Normalnie! Dziewczętami, papierosami, piwem...

    – Dlaczego programista na umycie głowy zużywa całą butelkę szamponu?
    – Bo w instrukcji jest napisane: nałożyć, spłukać, czynność powtórzyć.

    Dzieci piszą wypracowanie na temat: Jak wyobrażam sobie bycie informatykiem? Nie pisze tylko Jaś.
    - Dlaczego nie piszesz? - pyta polonistka.
    - Czekam, aż mi się otworzy edytor tekstu.

    Komputerowiec podrywa dziewczynę:
    - Chcesz herbaty?
    - Nie.
    - Kawy?
    - Nie!
    - Hm, może wódki?
    - NIE!!!
    - Dziwne, standardowe sterowniki nie pasują...

    Dżentelmen rozmawia ze swoją sąsiadką:
    - Madame, słyszałem wczoraj jak Pani śpiewała.
    - Tak tylko, dla zabicia czasu - odpowiada zawstydzona dama.
    - Straszną broń Pani wybrała, Madame!

    Dyrygent niezadowolony z gry bębnów:
    - Jak widać, że jest kiepskim materiałem na muzyka, to mu się daje dwie pałeczki i sadza za bębnem.
    Na co ktoś zza bebnów odpowiada:
    - A jak i do tego się nie nadaje, to mu się jedną pałeczkę odbiera i szykuje na dyrygenta.

    - Pani syn nie powinien chodzić na lekcje gry na skrzypcach. On nie ma za grosz słuchu – mówi nauczycielka.
    Na to mama:
    - On nie ma słuchać, on ma grać!

    Spotykają się dwaj muzycy jazzowi i jeden mówi do drugiego:
    - Wiesz wydałem płytę!
    - Świetnie, a ile sprzedałeś?
    - Eee, niewiele - dom, samochód...

    Ojciec pyta syna:
    - Co robiliście dziś na matematyce?
    - Szukaliśmy wspólnego mianownika.
    - Coś podobnego! Kiedy ja byłem w szkole, też szukaliśmy wspólnego mianownika! Że też nikt go do tej pory nie znalazł...

    Na leku przeciw kaszlowi dla dzieci: "Nie prowadzić samochodu ani nie obsługiwać urządzeń mechanicznych po zażyciu preparatu."

    Delegacja nauczycieli przychodzi na spotkanie z ministrem.
    - Panie ministrze, my w ogóle nie mamy pieniędzy!
    - Trudno... Wchodźcie...

    - Jak nazwać nauczyciela bez nerwicy?
    - Bezrobotny.

    Przed wizytacją w szkole nauczyciel ustala:
    - Jak o coś zapytam, niech zgłaszają się wszycy. Ci, co wiedzą prawą ręką, ci co nie wiedzą lewą...

    Młody nauczyciel i stary idą razem na lekcję. Młody - stosy kserówek, teka wypchana książkami, dziennik w zębach. Stary idzie na luzaka, niesie tylko klucz od sali.
    Młody mówi z podziwem:
    - No no, po tylu latach pracy, to pan ma to wszystko w głowie?
    - Nie synu, w d........

    Mąż odwozi do szpitala rodzącą żonę - nauczycielkę polskiego. Ta nazajutrz dzwoni do męża:
    - Kochany, jestem taka szczęśliwa! Wyobraź sobie: rodzaj męski, liczba mnoga!

    odchodzi blondynka od bankomatu i mówi do drugiej:
    -patrz znów wygrałam.!;D

    -Dlaczego blondynka podczas zimy siedzi w kącie?
    - bo mysli ze w kącie jest 90 C

  • juska1311

    siedzi dziadek za fotelu pyta się gdzie na baba polazła

  • zwariowana

    1.
    Blondynka siedzi w samolocie i podchodzi do niej Stewardessa i pyta:
    - Coś podać??
    Blondynka chcąc pokazać, że nie jest głupia odpowiada:
    - Orange Juice, może być jabłkowy.

    2.
    Przesądna blondynka mówi do swojej przyjaciółki:
    - Wyobraź sobie, że rano spadł mi talerz! Boję się, że to może zaszkodzić dziecku, które w sobie noszę.
    - Eee, idź głupia! W zabobony wierzysz? Dwa miesiące przed moim urodzeniem, mama rozbiła płytę gramofonową i nic mi nie jest... nic mi nie jest... nic mi nie jest...

    3.
    Jaka jest różnica między blondynką mającą okres a terrorystą?
    - Z terrorystą można negocjować...

    4.
    Dlaczego blondynka jak dostanie kulą w łeb umiera dopiero po 5 minutach?
    - bo kula szuka mózgu

    5.
    Blondynka jest sprzątaczką w hotelu.
    Dyrektor do niej mówi:
    - Posprzątaj windę
    A blondynka mówi:
    - A na każdym piętrze?

    6.
    Jakie są ulubione zwierzęta każdej blondynki?
    - Norki - w szafie, jaguar - w garażu i osioł, który na to wszystko zapracuje.

    7.
    Dwie blondynki w kinie:
    - Facet obok mnie obciąga sobie!
    - Zignoruj to.
    - Nie mogę. On używa mojej ręki!

    8.
    Eliminacje do finału miss Polonia. Prowadzący wskazuje dłonią trzy kandydatki:
    - Pani, pani i... pani!
    - I jeszcze ja, ja!! - krzyczy pewna blondynka.
    - No dobrze, to jeszcze pani - zgadza się prowadzący - Ubierać się i do domu!

    9.
    Blondynka do męża:
    - Kochanie, czy ty uważasz mnie za idiotkę?
    - Nie. Ale mogę się mylić.

    10. Konduktor w pociągu pyta się blondynki z psem:
    -Czy pani zapłaciła za psa?
    -Ależ skąd?! Dostałam go na urodziny!

    11.
    Jaka jest różnica między prostytutką, nimfomanką a blondynką?
    Prostytutka mówi: - Skończyłeś już?
    Nimfomanka mówi: - Co, już skończyłeś?
    Blondynka mówi: - Beżowy... tak. Pomaluję sufit na beżowo!

    12.
    Do sklepu elektromechanicznego wchodzi blondynka i mówi:
    - Poproszę przepaloną żarówkę.
    - Słucham?
    - Przepaloną żarówkę.
    - A na co pani przepalona żarówka?
    - Potrzebuje do ciemni fotograficznej!

    13.
    Bawią się dwie blondynki w chowanego i jedna mówi:
    -Jakbyś nie mogła mnie znaleźć, to będę w szafie!

    14.
    Przychodzą dwie blondynki do sklepu. Jedna mówi:
    - Poproszę zeszyt w kółka.
    Sprzedawca na to:
    - Niestety, ale nie ma takich zeszytów. Są tylko w kratkę, w linię lub czyste.
    Blondynka odchodzi, na to druga mówi:
    - Ale ona głupia, chciała zeszyt w kółka.
    - No cóż - mówi sprzedawca - różni są ludzie. No ale co dla pani?
    - Poproszę globus Krakowa.

    15.
    Dlaczego blondynki używają podpasek ze skrzydełkami?
    - Bo nawet w te trudne dni lubią mieć namiastkę jakiegoś ptaka między nogami.

    16.
    Co mają wspólnego blondynka i Gorbaczow?
    - Oboje zostali wyruchani przez dziesięciu facetów będąc na wakacjach.
    A jaka jest między nimi różnica?
    - Gorbaczow wie, kim byli ci faceci.

    17.
    Blondynka zdaje egzamin na prawo jazdy.
    Komisja zadaje pytanie:
    - Proszę nam opisać pracę silnika.
    -Brrrruuum, bruuum, wrrrryyy..

    18.
    Co można zdjąć z pielęgniarki-blondynki podczas nocnego dyżuru?
    - Lekarza dyżurnego.

    19.
    Dlaczego się malujesz?
    - Żeby ładniej wyglądać.
    - A kiedy to zacznie działać?

    20.
    - Dlaczego blondynka poprzestała na czwartym dziecku?
    - Bo słyszała, że co piąty urodzony człowiek to Chińczyk.

  • userphoto

    Pani w szkole do dzieci:
    - Czy możliwy jest stosunek z ptakiem?
    - Tak - odpowiada Jasiu.
    - Z czego to wnioskujesz?
    - Bo mama powiedziała, że tata wyj***ał orła na schodach.


    Jasiu pyta ojca:
    - Tato, czy to prawda co mówiła wczoraj Pani Kowalska, że ludzie pochodzą od małpy?
    - Być może synku... Nie znam rodziny Pani Kowalskiej.


    Idą dwa gówna. Jedno mówi do drugiego:
    - Jak się nazywasz?
    - Sraczka.
    - Aaa... To bardzo rzadkie imię.


    Polak, Rusek i Niemiec zostali złapani przez diabła. Diabeł powiedział, że jak rozśmieszą jego konia, to ich wypuści. Niemiec opowiada najśmieszniejsze dowcipy jakie zna, a koń ciągle smutny. Rusek wyciąga wódkę i "rozmiękcza" konia, a potem opowiada swoje najlepsze dowcipy. Ciągle nic. Podchodzi Polak, coś mówi do konia na ucho i ten zaczyna się śmiać. Po miesiącu diabeł znowu ich złapał. Tym razem koń jak zaczął się śmiać miesiąc temu, tak nie przestał. Tym razem ich zadaniem było go zasmucić. Niemiec śpiewa piosenki pogrzebowe. Nic. Rusek opowiada najsmutniejsze znane mu historie. Nic. Polak podchodzi, coś mu pokazuje i koń natychmiast przestaje sie śmiać. Wszyscy ze zdumieniem pytają:
    - Jak to zrobiłeś?
    - Miesiąc temu powiedziałem mu, że mam większego **** niż on.
    - A teraz co zrobiłeś?
    - Pokazałem go.


    Pani na lekcji pyta Jasia :
    -Jasiu jaki pożytek mamy z gęsi ?
    -Smalec.
    -I co jeszcze ?
    -Smalec.
    - Jasiu na czym śpisz w domu ?
    -Na łóżku.
    -A co masz pod głową ?
    -poduszkę .
    -A co jest w poduszce ?
    -Dziura.
    -A co wyłazi z dziury ?
    -Pierze .
    -Więc powiedz Jasiu jaki pożytek mamy z gęsi ?
    -Smalec.!
    ;)


    Pani w szkole do dzieci:
    - Czy możliwy jest stosunek z ptakiem?
    - Tak - odpowiada Jasiu.
    - Z czego to wnioskujesz?
    - Bo mama powiedziała, że tata wyjebał orła na schodach.

    Polak, Rusek i Niemiec zostali złapani przez diabła. Diabeł powiedział, że jak rozśmieszą jego konia, to ich wypuści. Niemiec opowiada najśmieszniejsze dowcipy jakie zna, a koń ciągle smutny. Rusek wyciąga wódkę i "rozmiękcza" konia, a potem opowiada swoje najlepsze dowcipy. Ciągle nic. Podchodzi Polak, coś mówi do konia na ucho i ten zaczyna się śmiać. Po miesiącu diabeł znowu ich złapał. Tym razem koń jak zaczął się śmiać miesiąc temu, tak nie przestał. Tym razem ich zadaniem było go zasmucić. Niemiec śpiewa piosenki pogrzebowe. Nic. Rusek opowiada najsmutniejsze znane mu historie. Nic. Polak podchodzi, coś mu pokazuje i koń natychmiast przestaje sie śmiać. Wszyscy ze zdumieniem pytają:
    - Jak to zrobiłeś?
    - Miesiąc temu powiedziałem mu, że mam większego **** niż on.
    - A teraz co zrobiłeś?
    - Pokazałem go.


    Niemiec, Polak i Rosjanin kłócą się, gdzie najszybciej powstają inwestycje. Niemiec mówi:
    - Jak ja jadę rano do roboty i budują nową fabrykę samochodów, to jak jadę dnia następnego - to już z taśmy zjeżdżają nowe auta.
    Rosjanin mówi:
    - To jeszcze nic. Jak ja idę rano do pracy i budują nowy wieżowiec, to jak wracam z powrotem - to na balkonie tego wieżowca już pieluszki się suszą.
    Na to Polak:
    - A u nas, jak trzech architektów siada do projektu gorzelni, to już za 3 godziny wszyscy są narąbani.


    Polak, Rusek i Francuz lecą samolotem. Awaria, trzeba skakać. Są tylko dwa spadochrony. Polak łapie spadochron - Ruskowi na plecy, poszedł. Następny Francuzowi na plecy. Dżentelmen Francuz próbuje zwrócić spadochron Polakowi (w rewanżu za 39-ty). Polak na to:
    - Nie bądź frajer. Ruskiego wysadziłem z gaśnicą.


    U lekarza:
    - Niech Pan zdejmie spodnie, to zmierzymy temperaturę.
    - Ale czemu tak?
    - No bo ja mam tylko taki termometr - do badania per rectum.
    Zmierzyli.
    - Niedobrze... Ma Pan 38,9 stopni.
    - Hmm... No patrz Pan. I to na dodatek w cieniu...


    - Przepiszę Pani tabletki - mówi lekarz do pacjentki z olbrzymią nadwagą.
    - Dobrze panie doktorze. Jak często mam je zażywać?
    - Nikt ich Pani nie każe zażywać. Proszę je rozsypywać na podłogę trzy razy dziennie, i podnosić po jednej.


    Po badaniu okulista mówi do pacjenta:
    - Koniecznie powinien Pan ograniczyć onanizowanie się...
    - Jaki ma to wpływ na wzrok?
    - Na wzrok żaden, ale strasznie denerwuje Pan ludzi w poczekalni.


    Do szpitalnej sali włazi facet:
    - Kto miał badania robione dwudziestego?
    - Jo - jeden z pacjentów podnosi rękę.
    - Ile Pan ma wzrostu?
    - Metr sześćdziesiąt, tak jak ten Bercik z telewizora.
    - Aha - facet odwraca się na pięcie i wyłazi.
    - Panie doktorze, jak moje wyniki? - woła za nim pacjent.
    - Nie jestem lekarzem, tylko stolarzem...


    Kubuś i Prosiaczek znaleźli w lesie ogromny słój miodu, postanowili go zjeść.
    - Kubusiu - mówi prosiaczek - sami nie damy rady, zawołajmy Krzysia, on nam pomoże zjeść miód.
    - Ok, to zróbmy tak - Ja skocze po Krzysia a Ty prosiaczku, przynieś łyżeczkę, żebysmy mieli czym jeść.
    Prosiaczek idzie do domu, bierze łyżeczkę i wraca. Patrzy a po miodzie ani śladu, widzi tylko Kubusia siedzącego pod drzewem ze wzdętym brzuchem, całego zabrudzonego miodem.
    Zdziwiony pyta:
    - Kubusiu co się stało, gdzie miód?!?!
    - Zjeżdżaj świnio bo Cię obżygam.
    licze na naj

  • kociaq1234

    Poranek w alpejskim kurorcie. Na taras wychodzi Anglik i woła:
    - How wonderful!
    Wychodzi Niemiec i wzdycha:
    - Das ist wunderbar!
    Wychodzi Rosjanin i dziwuje się:
    - Kak priekrasna!
    Wychodzi Polak i stwierdza:
    - O **** !

    2.
    Niemiec, Anglik i Polak dostaną 1.000.000pln jeśli przejadą przez rój komarów bez ukąszenia
    - Niemiec jedzie mercem 300km/h, ugryzł go komar
    - Anglik jedzie Astonem Martinem 330km/h, ugryzł go komar
    - Polak jedzie "komarkiem" 25km/h, a przywódca komarów:
    - Stać to nasz!

    3.
    Polak, Rusek i Niemiec mieli wypić jak najwięcej wody. Rusek wypił szklankę, Niemiec wypil wiadro i idą do szefa. Szef sie pyta:
    - Dlaczego płaczecie
    - Bo za dużo wody wypiliśmy
    - A dlaczego sie śmiejecie
    - Bo polak cysternom jedzie

    4.
    Polak, Niemiec i Szkot poszli do restauracji. W pewnej chwili Polakowi do napoju wpada mucha. Polak wyjmuje ją i wyrzuca do kosza. Niemcowi także wpada mucha do napoju też ją wyciąga i wyrzuca do kosza. Szkotowi też wpada mucha do napoju. Szkot wyciąga ją i mówi:
    - Wypluj co wypiłaś.

    5.
    Polak, Rusek i Niemiec zakładają się, która teściowa jest grubsza. Rusek mówi:
    - Moja teściowa to się w 80cm drzwi nie mieści
    Niemiec mówi:
    - Moja teściowa na 90cm materacu się nie mieści
    Polak mówi:
    - No chłopaki, a moja teściowa to jak zaniesie majtki do pralni to mówią, że spadochronów nie przyjmują

    6.
    Leci Polak, Rusek i Niemiec samolotem. Złapał ich diabeł i mówi:
    - Wypuszczę was tylko wtedy, jeżeli dobrze odpowiecie na zadane przeze mnie pytanie. Polak, Rusek i Niemiec zgodzili się. Diabeł pyta Ruska:
    - Jesteśmy nad Rosją?
    Rusek mówi:
    - Tak!
    Diabeł odpowiada:
    - Źle idziesz do piekła!
    Teraz pyta się Niemca:
    - Czy jesteśmy nad Niemcami?
    Niemiec odpowiada:
    - Tak!
    Diabeł mu na to:
    - Źle, idziesz do piekła!
    Został Polak, diabeł zadał mu pytanie:
    - Jesteśmy nad Polską?
    Polak spojrzał na zegarek, wystawił rękę na której miał zegarek za okno, po chwili patrzy znowu na zegarek ale już go nie ma. Pewny siebie odpowiada:
    - Tak, jesteśmy nad Polską!

    7.
    Diabeł mówi do Niemca, Ruska i Polaka i mówi:
    - Jeśli nie będziecie sikać przez 1 tydzień, dostaniecie skarb.
    Niemiec mieszkał na 2 pietrze, Rusek na 1, a Polak na parterze. Niemiec wyciął dziurę w podłodze i nasikał do Ruska. Rusek nasikał i to wszystko zleciało przez dziurę w podłodze w mieszkaniu Ruska do Polaka.
    Po 1 tygodniu diabeł przychodzi i:
    U Niemca: sucho
    U Ruska: sucho
    Puka do Polaka. Słyszy:
    - Chwileczkę zaraz PODPŁYNĘ!

    8.
    Polak, Niemiec i Rusek płynęli statkiem. W pewnym momencie Niemiec zaczął wyrzucać do morza marki.
    - U nas tego pełno - mówi
    Rusek zaczął wyrzucać ruble
    - U nas tego pełno - mówi
    Na to Polak wyrzucił Ruska
    - U nas tego pełno

    9.
    Diabeł kazał przynieść Polakowi, Ruskowi i Niemcowi po jednym zwierzęciu. Polak przyniósł psa i diabeł kazał mu go zgwałcić. Rusek przyniósł niedźwiedzia, gwałci go, płacze i się śmieje. Diabeł się go pyta:
    Dlaczego płaczesz?
    - Bo mnie boli
    A dlaczego się śmiejesz?
    - Bo Niemiec idzie z jeżem

    10.
    Co mówi Włoch, Japończyk i Polak, gdy znajda się w Paryżu pod wieża Eiffela?
    - Włoch: "Bellissima! Ale my za to mamy krzywa wieże w Pizie!"
    - Japończyk: "My zrobilibyśmy sto razy większa i do tego z plastiku! "
    - Polak: "O, **** ! Ale wysoka!\"

    11.
    - Po czym poznać że w USA są Rosjanie?
    - Na zawody walk kogutów przychodzą z kaczką
    - A po czym poznać, że są tam Włosi?
    - Stawiają na kaczkę
    - A po czym poznać, że jest tam mafia?
    - Kaczka wygrywa

    12.
    Na księżycu ląduje pierwsza amerykańska, załogowa ekspedycja. Nil Armstrong wychodzi ze statku, a tu nagle zza kamienia wyskakuje trzech gości - Chińczyk, Rusek i Polak
    - Jak to tak ? - Amerykanin ma głupia minę
    Chińczyk:
    - Nas jest dużo, brat podsadził brata i jestem
    Rusek:
    - Nasza agentura spisała się na medal, i byliśmy szybsi
    - No a Ty ? - pyta Amerykanin Polaka
    - Daj mi spokój, z wesela wracam..

    13.
    Spotykają się Niemiec, Japończyk, Rusek i Polak
    Japończyk mówi:
    - Ja mam tyle ryżu, że zakryję nim cały świat
    Niemiec mówi:
    - Ja mam taki wielki hełm, że zakryję nim cały świat
    Rusek mówi:
    - Ja mam taką wielką flagę, że zakryję nią cały świat
    Polak mówi:
    - Ja mam takiego wielkiego orła, że zje ryż, nasra do hełmu i flagą sobie dupę wytrze

    14.
    Polak, Niemiec i Rosjanin założyli się, kto dłużej wytrzyma w budzie z capem. Pierwszy wszedł Polak Siedzi minutę, dwie, pięć i po pięciu minutach wyskakuje krzycząc:
    - Nie mogę, nie mogę!
    Następnie wszedł Niemiec. Siedzi minutę, dwie, pięć, dziesięć, aż w końcu wyskakuje po dwudziestu minutach:
    - Nie mogę, nie mogę!
    Przyszedł czas na Rosjanina. Wszedł do budy, zamknął drzwi, a po 5 sekundach wyskakuje cap:
    - Nie mogę, nie mogę!

    15.
    Kanibale złapali 3 białych turystów: Ruskiego, Amerykanina i Polaka. Odbywa się rada plemienna, z którego co zrobią (tj. w jaki sposób go skonsumują).
    Rusek - najgłośniej protestował, ze on jako obywatel CCCP itd... wiec długo nie myśląc przeznaczyli go na zupę.
    Amerykaniec:
    - Jestem obywatelem USA, muszę porozumieć się z konsulatem!
    - Upiec go!
    Polak:
    - .../tu następuje długa cisza/
    - A ty skąd jesteś ? - zapytał się wódz
    - Z po.. po.. z Polski.
    - Polska! Tam studiuje mój syn! Bądź moim gościem bracie. Co będziesz jadł? Zupę czy mięso?

    16.
    Jaki jest wizerunek wzorowego Polaka?
    Nie przeklina, nie pali, ani nie pije
    - **** , papieros wpadł mi do kieliszka!

    17.
    Jadą pociągiem: Polak, Rusek i Niemiec
    Nagle coś zaczęło kapać z sufitu, a Rusek na to:
    - To wódka, to wódka!
    Wziął kieliszek i zaczął pić
    A Niemiec na to:
    - To whyski! To whyski!
    Wziął kieliszek i zaczął pić
    A Polak na to:
    - To nie wódka, to nie whyski, to mój Azor szcza z walizki!

    Jasiu przychodzi do domu i mówi do taty
    - Tato dostałem 5 i w mordę z matmy
    - A za co 5 ? - pyta tata
    - Za to że dobrze powiedziałem, że 6 * 7 = 42
    - Aha , a za co w mordę ?- pyta tata
    - Później zapytała mnie się ile jest 7 * 6
    - Przecież to jeden ch*j - mówi tata
    - Tak samo jej powiedziałem - mówi Jasiu

    ___________________________________________________________

    Rodzice Jasia piszą kartkę do nauczyciela :
    Prosimy nie bić Jasia , my go nie bijemy , chyba że w obronie własnej.
    ______________________________________________________________
    Przychodzi Małysz do kiosku i kupuje gazetę
    - Dwa złote - mówi sprzedawca
    - Ale ja mam tylko srebrny i brązowy - dziwi się Małysz

    ___________________________________________________
    Są Igrzyska . Ważna osobistość przemawia :
    - O.o.O
    Podbiega do niego asystentka i mówi :
    - Proszę pana to jest logo olimpiady , to co się czyta jest poniżej .
    heh

    ___________________________________________________

    Na kazaniu w kościele Jaś mówi do babci :
    - Chce kupę !
    - To idź gdzieś za kościół
    Na to Jaś sobie upatrzył dziurę w dachu kościoła i wchodzi tam
    W tym samym momencie , ksiądz głosi :
    - Jezu , ześlij nam jakiś znak !
    A tu leci kupa Jasia
    - Jezu , czego jeszcze chcesz - dziwi się ksiądz
    - Papieru , papieru ! - woła Jaś

    _____________________________________________________________

    Na lekcji religii katecheta pyta:
    - Czy któreś z Was wie kim był św. Józef i czym się zajmował?
    - Ja wiem - mówi Jaś. - Św. Józef był ojcem Jezusa i był kolejarzem.
    - Jak to kolejarzem?
    - No jest napisane, że św. Józef z kolei wrócił do Maryi.

    ___________________________________________________________________________

    Stój, bo strzelam!
    - Stoję!
    - Strzelam! - krzyknął do bramkarza skoncentrowany Jeleń
    _________________________________________________________________________

    Nauczyciel oddaje Jasiowi klasówkę. Zamiast oceny napisał "Idiota". Jaś spojrzał na kartkę, potem na nauczyciela i powiedział:
    - Ależ Pan jest roztargniony. Miał pan napisać ocenę, a nie podpisywać się...


    ________________________________________________________________________________

    Jaś mówi do Św. Mikołaja :
    - Przyślesz mi na święta braciszka ?
    Na to Mikołaj :
    - Ho , ho , to przed świętami przyślij mi swoją mamusię .

    ________________________________________________________________________

    Pani pyta Jasia:
    - Jasiu, dlaczego zadanie jest napisane pismem Twojego taty?
    - Bo pisałem jego długopisem.

    __________________________________________________________________________

    Ksiądz pyta na religii Jasia:
    - Jasiu, gdzie mieszka Bóg?
    - W mojej łazience.
    - A dlaczego tak sądzisz?
    - Bo jak rano siedzę w łazience, to mama woła:
    - Boże, jeszcze tam siedzisz?

    _______________________________________________________________________________
    W lesie Jasiu pyta tatę:
    - Co to za ptak?
    - Dzięcioł.
    - A co on robi?
    - Stuka w drzewo.
    - A dlaczego nie chcą wpuścić go do środka?
    _____________________________________________________________________________
    Beskidy. Koniaków. Warszawiak przyjeżdża polować na kaczory.
    Rzeczywiście trafia jednego w locie, niestety kaczor spada na podworzec miejscowego bauera.
    Panowie obaj jednocześnie sięgają po przyszłe pieczyste jako po swoje.
    Góral mówi: wie pan co, po co się mamy kłócić rozstrzygniemy sprawę miejscowym zwyczajem; po kolei jeden kopnie drugiemu w jaja, kto głośniej krzyknie - przegrał
    Miastowy: dobra.
    Góral: ja pierwszy.
    Bierze zamach i trach miastowemu gumofilcami soczyście w klejnoty. Miastowy padł , leży dwadzieścia minut i skręca się z bólu , ale ani słowa.
    Po jakimś czasie miastowy podnosi się i krztusi "teraz ja".
    Góral: bierz pan tego kaczora, wygrał pan.
    _______________________________________________________________________________
    Dlaczego blondynka wyrzuca zegarek przez okno?
    - Patrzy jak czas leci.
    _________________________________________________________________________________
    Poszedl maly Jasio do cyrku i tak sie zlozylo, ze musial usiasc w pierwszym
    rzedzie. Rozpoczal sie wystep i na arene wychodzi Klaun Szyderca. Podchodzi do
    Jasia i pyta:
    - Jak masz na imie?
    - Jasiu.
    - A wiec Jasiu, czy ty jestes glowa krowy?
    - Nie.
    - A czy ty jestes tulowiem krowy?
    - Nie.
    - A wiec Jasiu, ty jestes dupa wolowa HAHAHA! - zasmial sie szyderczo Klaun
    Szyderca
    Smutny Jasio wrocil do domu, opowiedzial wszystko tacie, na co ten mu mowi:
    - Jasiu, jutro tez pojdziesz do cyrku.
    - Ale jak to? Do cyrku? A Klaun Szyderca? Znowu bedzie sie smial.
    - Nie martw sie Jasiu, tym razem pojdzie z toba Wujek Staszek Mistrz Cietej
    Riposty.
    No i tak sie stalo. Nastepnego dnia poszli Jas i Wujek Staszek Mistrz Cietej
    Riposty do cyrku, usiedli w pierwszym rzedzie i czekaja na wystep Klauna
    Szydercy. Wychodzi wiec Klaun Szyderca na arene i zaczyna swoj znany wystep.
    Podchodzi do Jasia pyta:
    - Jasiu, czy ty jestes glowa krowy?
    Na co Wujek Staszek Mistrz Cietej Riposty:
    - *******laj !
    ____________________________________________________________________________
    Student przychodzi na egzamin z logiki i na bezczelnego pyta profesora:
    - Pan się łapie w tej logice, Panie Profesorze?
    - Oczywiście, co za pytanie?
    - To ja mam taką propozycję, Panie Profesorze. Zadam Panu pytanie i jeśli
    Pan nie odpowie - stawia mi pan 5, a jeśli Pan odpowie - wywala mnie Pan na zbity pysk.
    - OK. Niech Pan pyta.
    - Co obecnie jest legalne ale nie logiczne, logiczne - ale nielegalne, a co nie jest ani logiczne ani legalne?
    Profesor nie znał odpowiedzi postawił studentowi 5. Woła zatem swojego
    najlepszego studenta i pyta go o odpowiedź. Ten mu natychmiast odpowiada:
    - Ma Pan 65 lat i jest Pan żonaty z 25 letnią kobietą, co jest legalne, ale
    nie logiczne. Pana żona ma 20 letniego kochanka, co jest logiczne ale nie
    jest legalne. No i stawia Pan kochankowi swojej żony piątkę chociaż powinien
    go Pan wywalić na zbity pysk - to właśnie nie jest ani logiczne ani legalne...

    Młody Jasiu zobaczył w gazecie, że w mieście otwarto agencję towarzyską.
    Po chwili pyta tatę:
    - Tato, a co dokładnie robi się w takiej agencji?
    Zakłopotany ojciec odpowiada:
    - No, ogólnie rzecz biorąc można stwierdzić, że robi się tam człowiekowi dobrze.
    Następnego dnia Jasiu dostał od ojca pieniądze na kino, ale zamiast na film, udał się do agencji towarzyskiej.
    Dzwoni do drzwi i otwiera mu nieco zdziwiona panienka.
    - Co tu chłopczyku chciałeś?
    - No chciałem, żeby mi zrobić dobrze. Oczywiście mam pieniądze!
    Panienka zaprosiła Jasia do środka, zaprowadziła go do kuchni, ukroiła trzy wielkie pajdy chlebka, posmarowała je masłem i czekoladą i podała Jasiowi.
    Po godzinie Jasiu wraca do domu i krzyczy:
    - Mamo, tato! Byłem w agencji towarzyskiej!
    Ojciec o mało nie spadł z krzesła, mamie oczy na wierzch wyszły.
    - I co? - pytają Jasia po krótkiej chwili.
    - Dwie zmogłem, ale trzecią już tylko wylizałem.


    Przychodzi pijak do domu, ale żona go nie chce wpuścić.
    Puka więc do sąsiadów, a tam otwiera mu ich mały synek i mówi:
    - Rodziców nie ma w domu.
    - To nic, czy przyniósłbyś mi szklankę wody?
    Chłopiec po chwili przychodzi ze szklanką, pijak wypił duszkiem, ale mówi:
    - Przynieś jeszcze jedną.
    Chłopiec przyniósł tylko pół. Na to pijak:
    - Chciałem całą szklankę, dlaczego przyniosłeś pół?
    - Bo do kranu nie dosięgnę, a z sedesu już wszystko wybrałem.



    Babcia mająca problemy z pamięcią pyta wnuczka:
    - Co to jest ten sex?
    Wnuczek chcąc uniknąć kłopotliwej odpowiedzi mówi:
    - To tak jakby się babcia najadła ogórków i popiła maślanką.
    Więc babcia spróbowała jak mówił wnuczek i dostała rozwolnienia.
    W drodze do kościoła tak ją przycisnęło, że już nie mogła wytrzymać, więc załatwiła się w rowie.
    Kawałek dalej znowu.
    Idąc dalej kolejny raz ją dopadło, więc zaszła się załatwić na pobliską budowę.
    W końcu dotarła do kościoła, ale było już niestety po mszy.
    Na to ksiądz podchodzi do babci i pyta:
    - Babciu co się stało, zawsze byłaś pierwsza, jeszcze przed mszą, a teraz na koniec przychodzisz?
    A babcia na to:
    - Bo to, proszę księdza, wszystko przez ten sex! Dwa razy w rowie! Raz na budowie! I jeszcze mi się chce!


    Polak Rusek i Niemiec lecą samolotem.
    Nagle patrzą a diabeł im skrzydło odpiłować próbuje...
    Rusek na to:
    - ja to załatwię.
    Wyszedł dał mu 1000 Rubli.
    Wchodzi patrzy diabeł jeszcze szybciej piłuje ..
    Niemiec na to:
    - ja to załatwię.
    wychodzi daje dla diabła 2000 Euro.
    Wchodzi, patrzy a diabeł jeszcze szybciej piłuje ...
    Na to polak:
    - ja to załatwię ...
    Wychodzi rzuca grosza a diabeł na to:
    - za takie pieniądze to se sami piłujcie !!!...


    Jasiu ucieszony wpada do domu i krzyczy do mamy:
    - Mamo, dostałem szóstkę!!
    Przez następne cztery dni ciągle to samo.
    Mama mówi do taty:
    - Ostatnio Jasiu dostaje bardzo dobre oceny. Nauka nigdy nie szła mu tak dobrze.
    Na to ojciec:
    - Czas kupić wykrywacz kłamstw, który gdy ktoś kłamie brzęczy.
    Następnego dnia Jasiu ucieszony wpada do domu i krzyczy do mamy:
    - Mamo, dostałem szóstkę!! BZZZZZZ
    - No dobra piątkę. BZZZZZ
    - Czwórkę BZZZZZZZ
    - Trójkę BZZZZZZ
    - Dwójkę BZZZZZZZ
    - Jedynkę.
    Na to mama:
    - No no ładnie. Kiedy ja byłam w Twoim wieku dostawałem same szóstki. BZZZZZZ
    - yyy piątki. BZZZZZZZZ
    -czwórki
    Na to ojciec:
    Kiedy ja chodziłem do szkoły.. BZZZZZZZZZZZZZZZZ

    Polak, Czech i Niemiec spotkali diabla.
    Kazał im przynieść jakąś roślinkę.
    Polak przyniósł tulipana, Niemiec dziką różę a Czecha jeszcze nie ma...
    Diabeł nie czekając kazał im to zjeść.
    Polak zjadł bez problemu.
    Niemiec natomiast je, i płacze i śmieje się jednocześnie..
    - Czemu płaczesz - spytał diabeł
    - Bo muszę zjeść dziką różę, to boli!
    - A czemu się śmiejesz?
    - Bo Czech idzie z kaktusem!

    nauczycielka poleciła dzieciom skonstruować pułapkę na myszy.Na drugi dzień sprawdza prace.Podchodzi do jasia.Jaś przyniusł deseczkę w nią wbity gwóżdż i na tym gwózdku serek.Pani pyta jak to działa no to on na toże myszka podchodzi je serek aż nagle gardziołko nabija się na gwóźdź.ale makabryczne wymyśl coś innego mówi do jasia.
    na trzeci dzień Jasio przynosi inną deseczkę i na niej w dwóch miejscach wbity serek a midzy nimi żyletka.
    pdchodzi pani i pyta jak to działa
    -myszka podchodzi i zaczyna się zastanawiać który serek zjeść i kręcąc tak głową szyjka ucina jej się.
    - ale makabryczne wymyśl coś innego.
    na czwarty dzień jasio przynosi samą deseczkę
    -pani się pyta co to jest a jasio odp. to moja pułapka
    a jjak ona działa?
    podchodzi myszka do deseczki bierze ją w łapki i wali się nią po głowie krzycząc
    niema serka niema serka

    Pani pyta Jasia :
    -Jasiu ile masz lat ?
    -Nie wiem !
    -Jak twój dziadek zmarł ?
    -Nie wiem !
    -Ile jest gwiazd na niebie ?
    -Nie wiem !
    -Jak twoja mama robi ciasto ?
    -Nie wiem !
    -Jasiu jutro masz to wszystko wiedzieć !!!
    Jasiu przychodzi do domu i pyta mamy :
    -Mamo jak robisz ciasto ?
    -Rachu ciachu i po strachu .
    -Jasiu pyta taty jak zmarł dziadek ?
    -Krwią i blizną !
    -Jasiu się pyta brata ile mam lat ?
    -8
    JAsiu pyta się siostry ile jest gwiazd na niebie ?
    -8 tys.
    Następny dzień jasiu idzie do szkoły i pani się go pyta : Ile masz lat?
    -8 tys.
    -Ile jest gwiazd na niebie ?
    -8
    Jak twoja mama robi ciasto ?
    -krwią i blizną !
    -Jak twój dziadek zmarł ?
    Rachu ciachu i po strachu

    Były trzy mrówki: Zamknij się, Maniery i Guz. Guz się zgubił. Zamknij się i Maniery poszły na policję. Zamknij się wszedł do środka, a Maniery zostało za drzwiami.
    -Jak się nazywasz?(komendant)
    -Zamknij się!
    -Gdzie Twoje maniery?(komendant)
    -Za drzwiami!
    -Czego szukasz?(komendant)
    -Guza

    Karolek mówi do niani:
    - Przypominasz mi gwiazdę filmową.
    - Taak? Jaką!?
    - Teletubisia.

    Kazanie w kościele.
    Ksiądz: - Dzieci powiedzcie mi co to jest seminarium?
    Dzieci: - Taka szkoła!
    Ksiądz: - Dobrze, ale nie wstydźcie się, rozwińcie wypowiedź...
    Dziecko: - Takie miejsce gdzie się hoduje księdzów.


    0to historia spisana na okładce zeszytu w kratkę w szeroką linię:

    W słonecznym cieniu, na miękkim kamieniu siedziała młoda staruszka. 0bok niej stał wysoki mężczyzna o niskim wzroście, nie miał zarostu, ale miał długą brodę.Nic nie mówiąc powiedziała do niego:
    -Upalny mróz mamy tego lata.
    0bok nich stały 3 łódki: jedna cała drugiej pół, a trzeciej nie było.
    Mężczyzna wsiadł do tej czwartej. 0dpłynął na bezludną wyspę, zamieszkiwaną przez białych murzynów.
    Zaatakowali go w pokojowych zamiarach. Mężczyzna wspiął się na wysoki Dąb. Podbiegł do niego murzyn:
    -Panie złaź pan z tego Kasztana, bo to moja Wierzba.
    A on dalej siedział na Jarzębinie.

    Pewna instytucja postanowiła zapytać poszczególnych ludzi, jak szybko nauczyliby się języka chińskiego.
    Wysłali więc do miasta pewnego ankietera.
    Ankieter pyta się profesora:
    - Panie profesorze, jak szybko nauczyłby się pan chińskiego?
    - Cóż, myślę, że tak w 3 lata, nauczyłbym się.
    Następnie pyta o to samo doktora.
    - No, wydaję mi się, że w 5 lat bym umiał.
    Ankieter ponownie spytał, tym razem magistra.
    - Eh, no w 10 lat to spokojnie bym umiał.
    Ankieter idzie do studenta i pyta ponownie:
    - Studencie, jak szybko nauczyłbyś się języka chińskiego?
    Student trochę pobladł i pyta:
    - A na kiedy trzeba?

    Jedzie rajd samochodowy przez Europę.
    Co 600 km rajd zatrzymuje się aby zatankować paliwo.
    Po 8000 km tylko jeden samochód nie tankował paliwa - ten, w którym jechali studenci z Polski.
    Kierownik rajdu podchodzi i pyta:
    - Słuchajcie, przejechaliśmy 8000 km a Wy ani razu nie tankowaliście! Dlaczego?
    - Aaaaaa, bo my kasy nie mamy.

    - Tato, znalazłem babcię!
    - Tyle razy Ci mówiłem durniu, żebyś nie kopał dołków w ogródku!

    Mąż został wezwany do szpitala, bo jego żona miała wypadek samochodowy.
    Zdenerwowany czeka na lekarza, wreszcie lekarz się pojawia ze współczującą miną.
    - I co?! Co z nią, panie doktorze?!.
    - Cóż...żyje. I to jest dobra wiadomość.
    Ale są i złe: żona niestety, będzie musiała przejść skomplikowany zabieg, którego NFZ nie refunduje. Koszt: 25 tys. złotych.
    - Oczywiście, oczywiście - na to mąż.
    - Potem potrzebna jej będzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje.
    Koszt ok. 5 tys. miesięcznie.
    - Tak, tak... - kiwa głową mąż.
    - Konieczny będzie pobyt w sanatorium, które zajmuje się tego typu
    urazami, plus ta rehabilitacja cały czas.
    NFZ nie refunduje... Koszt sanatorium - 10 tysięcy...
    - Boże...
    - Tak mi przykro... To nie koniec złych wiadomości. NFZ
    nie refunduje również leków, które przepiszemy pańskiej żonie,
    a to bardzo drogie leki..
    - Ile? - blednie mąż.
    - Miesięcznie 12 - 15 tys. złotych.
    - Jezuu...
    - Plus pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt. Tu już się
    może pan dogadać. Myślę, że znajdzie pan kogoś za 10 zł za godzinę...
    Cisza. Mąż chowa twarz w dłoniach.
    Nagle lekarz wybucha serdecznym śmiechem, klepie męża po ramieniu:
    - Żartowałem! Nie żyje!

    Facet pyta męża nieżywej:
    -dlaczego pan nie ratował swojej żony jak tonęła?
    -a skąd miałem wiedzieć, że się topi wrzeszczała jak zwykle.

    Idzie blondynka do sklepu RTV i AGD.
    Sprzedawca mówi:
    - Blondynkom nie sprzedajemy.
    Wychodzi wkurzona.
    Na drugi dzień przychodzi w peruce:
    - Poproszę ten telewizor.
    - Blondynkom nie sprzedajemy.
    Wychodzi jeszcze bardziej wkurzona.
    Na trzeci dzień przychodzi w peruce i w kapturze:
    - Poproszę ten telewizor.
    - Blondynkom nie sprzedajemy.
    - Skąd pan wie, że jestem blondynką?
    - Bo to mikrofalówka.

    Stoją dwie blondynki na przystanku autobusowym.
    Jedna pyta się drugiej:
    -Którym jedziesz autobusem?
    -Jedynką. A ty?
    -Dwójką.
    Jedzie autobus z numerem 12 blondynka mówi do drugiej:
    -Patrz jedziemy razem!

    Blondynka dzwoni na komisariat i mówi:
    - Panie władzo ukradli mi kierownicę, pedał gazu i hamulec.
    Minęło parę minut...
    Blondynka znowu dzwoni i mówi:
    - Fałszywy alarm usiadłam z tyłu.

    Podchodzi blondynka do kiosku:
    -Poproszę bilet za złotówkę.
    -Broszę bardzo.
    -Ile płacę?

    Do komisariatu wchodzi mężczyzna i zgłasza zaginięcie teściowej.
    - Kiedy zaginęła?
    - Trzy tygodnie temu.
    - I dopiero teraz zgłasza pan zaginięcie?
    - Tak, bo nie mogłem uwierzyć w to szczęście.

    Prawdziwy informatyk ma grupę krwi C.

    Do znakomitego lekarza specjalisty przychodzą rodzice pewnego młodego człowieka i biadolą:
    - Panie doktorze, nie możemy odciągnąć syna od komputera.
    - No cóż - wyrokuje lekarz - trzeba będzie go leczyć.
    - Ale czym?!
    - Normalnie! Dziewczętami, papierosami, piwem...

    – Dlaczego programista na umycie głowy zużywa całą butelkę szamponu?
    – Bo w instrukcji jest napisane: nałożyć, spłukać, czynność powtórzyć.

    Dzieci piszą wypracowanie na temat: Jak wyobrażam sobie bycie informatykiem? Nie pisze tylko Jaś.
    - Dlaczego nie piszesz? - pyta polonistka.
    - Czekam, aż mi się otworzy edytor tekstu.

    Komputerowiec podrywa dziewczynę:
    - Chcesz herbaty?
    - Nie.
    - Kawy?
    - Nie!
    - Hm, może wódki?
    - NIE!!!
    - Dziwne, standardowe sterowniki nie pasują...

    Dżentelmen rozmawia ze swoją sąsiadką:
    - Madame, słyszałem wczoraj jak Pani śpiewała.
    - Tak tylko, dla zabicia czasu - odpowiada zawstydzona dama.
    - Straszną broń Pani wybrała, Madame!

    Dyrygent niezadowolony z gry bębnów:
    - Jak widać, że jest kiepskim materiałem na muzyka, to mu się daje dwie pałeczki i sadza za bębnem.
    Na co ktoś zza bebnów odpowiada:
    - A jak i do tego się nie nadaje, to mu się jedną pałeczkę odbiera i szykuje na dyrygenta.

    - Pani syn nie powinien chodzić na lekcje gry na skrzypcach. On nie ma za grosz słuchu – mówi nauczycielka.
    Na to mama:
    - On nie ma słuchać, on ma grać!

    Spotykają się dwaj muzycy jazzowi i jeden mówi do drugiego:
    - Wiesz wydałem płytę!
    - Świetnie, a ile sprzedałeś?
    - Eee, niewiele - dom, samochód...

    Ojciec pyta syna:
    - Co robiliście dziś na matematyce?
    - Szukaliśmy wspólnego mianownika.
    - Coś podobnego! Kiedy ja byłem w szkole, też szukaliśmy wspólnego mianownika! Że też nikt go do tej pory nie znalazł...

    Na leku przeciw kaszlowi dla dzieci: "Nie prowadzić samochodu ani nie obsługiwać urządzeń mechanicznych po zażyciu preparatu."

    Delegacja nauczycieli przychodzi na spotkanie z ministrem.
    - Panie ministrze, my w ogóle nie mamy pieniędzy!
    - Trudno... Wchodźcie...

    - Jak nazwać nauczyciela bez nerwicy?
    - Bezrobotny.

    Przed wizytacją w szkole nauczyciel ustala:
    - Jak o coś zapytam, niech zgłaszają się wszycy. Ci, co wiedzą prawą ręką, ci co nie wiedzą lewą...

    Młody nauczyciel i stary idą razem na lekcję. Młody - stosy kserówek, teka wypchana książkami, dziennik w zębach. Stary idzie na luzaka, niesie tylko klucz od sali.
    Młody mówi z podziwem:
    - No no, po tylu latach pracy, to pan ma to wszystko w głowie?
    - Nie synu, w d........

    Mąż odwozi do szpitala rodzącą żonę - nauczycielkę polskiego. Ta nazajutrz dzwoni do męża:
    - Kochany, jestem taka szczęśliwa! Wyobraź sobie: rodzaj męski, liczba mnoga!

    Jedzie miś przez las swoim motorkiem. Po drodze spotyka króliczka.
    -Chcesz się przejechać? - pyta miś.
    Króliczek wsiada na motorek i jadą z misiem: 10, 20 ,30 ,40, 50 km/h.
    Nagle miś czuje na siedzeniu mokro.
    Zapytał króliczka : zlałeś się?
    Króliczek odpowiedział: Tak, zlałem się.
    Misiu się zdenerwował i kupił sobie szybszy motorek.

    Pewnego dnia jadąc po lesie spotkał króliczka.
    Chcesz się przejechać? - zapytał misiu króliczka
    Króliczek zgodził się i jadą:
    10, 20, 30, 40, 50, 60, 70, 80, 90, 100 km/h
    Misio nagle poczuł mokro
    Pyta się króliczka : Zlałeś się?
    Króliczek powiedział : Tak.
    Misiek odparł: To ja zaraz się zesram bo nie sięgam do hamulców :D

    odchodzi blondynka od bankomatu i mówi do drugiej:
    -patrz znów wygrałam.!;D

    -Dlaczego blondynka podczas zimy siedzi w kącie?
    - bo mysli ze w kącie jest 90 C

    Jasio mówi do taty:
    - Tato, pani kazała nam napisać 4 zdania!
    -S padaj, bo czytam gazetę!
    Jasio notuje.
    Potem idzie do swej siostry, która gada
    przez telefon
    - Ach, ty świnio! Jasio notuje.
    Potem idzie do brata, który gada z kolegą.
    - A ty nie rozumiesz po ludzku?
    Jasio notuje.
    Potem idzie do mamy, która rozmawia
    z sąsiadką.
    - Tak, chętnie panią podwiozę.
    Następnego dnia w szkole, pani mówi:
    - Jasiu, przeczytaj nam swoje zdania.
    - Spadaj, bo czytam gazetę.
    - Jasiu, jedynka do dziennika.
    - Ach, ty świnio!
    - Jasiu! Jak ty się wyrażasz?
    - A ty nie rozumiesz po ludzku?
    - Jasiu, idziemy do dyrektora!
    - Tak, chętnie panią podwiozę.

    .Ojciec wysłał Jasia do sklepu po wódkę. Wchodzi więc Jasiu do monopolowego i mówi
    -Poproszę wódkę.
    Na to sprzedawczyni:
    -Takim małym dzieciom nie sprzedajemu alkocholu.
    Zapłakany Jasiu wraca do domu i mówi do taty:
    -Tato nie chcieli mi sprzedac wódki.
    Na to tata jasia mówi:
    -Powiedz, że masz 18 lat, dwoje dzieci, twoja żona leży w szpitalu, a twój dowód osobisty utopił się w kiblu.
    Na to szczęśliwy Jasiu zachodzi do sklepu i mówi
    -Mam 2 lata, 18 dzieci, moja żona utopiła się w kiblu, a mój dowód osobisty leży w szpitalu.

    Pani każe dzieciom na poniedziałek przynieść śpiewające zwierze do szkoły.
    Nastąpił poniedziałek wszystkie dzieci do szkoły przyniosły kanarki ptaszki itp ale jasiu przyniósł żabę pani do Jasia
    -Jasiu przecież żaba nie śpiewa.
    jasiu walnął żabę a żaba łeee
    -Jasiu jaki ty jesteś uparty, żaba nie śpiewa.
    Jasiu znów walnął żabę a żaba błłłłłeee
    -Jasiu zaraz dostaniesz lufę do dziennika.
    Po czym Jasiu znów walnął żabę a żaba- kłanta namera mnie weźnie wielka cholera kłanta namera mnie weźmie wielka cholera

    Nauczycielka mówi do klasy:
    -Dzieci, w jutro ma przyjechać komitet. Wiec macie się zachowywać grzecznie. A co do Jasia, to pójdziesz sobie pojeździsz na rowerku.
    Jasio oczywiście się zgodził.
    Na następny dzień przyjeżdża komitet i zadaje dzieciom pytanie:
    -Co to jest zielone i ma dwie nogi.
    Nikt z klasy nie wie. Jasio krzyczy na podwórku ża ża ża.
    Pani mówi:
    -Jasiu chyba wie.
    Zapraszają go do klasy i komitet pyta się:
    -Co to jest zielone i ma dwie nogi.
    A Jasio na to:
    -Ża Ża Żajebali mi lowelek...

    .Brunetka widzi, jak blondynka zapala świeczkę i wkłada do akwarium.
    - Po co to zrobiłaś? - pyta.
    - Żeby rybkom nie było ciemno...

    Blondynka do chłopaka:
    - Bardzo Cię lubię... Mówisz mi takie ładne rzeczy... Że jestem ładna, mądra, kochana, jedyna. Jesteś bardzo miły.
    Chłopak:
    - I mam tylko jedną wadę... Kłamię...

    Karolek mówi do niani:
    - Przypominasz mi gwiazdę filmową.
    - Taak? Jaką!?
    - Teletubisia.

    Przedszkole. Po zajęciach przedszkolanka pomaga założyć botki jednej z dziewczynek. Męczy się, bo botki są ciasne ale w końu - weszły. Spocona siada na ławce obok a dziewczynka mówi:
    - A butki są na złych nóżkach!
    Rzeczywiście, lewy na prawy. Ściąga je więc, zakłada znowu, morduje się sapie... wreszcie!
    - A to nie są moje buciki... - mówi nagle dziewczynka.
    Przedszkolanka zaciska zęby, sciaga botki, ociera pot z czoła...
    - ... to są buciki mojego brata, ale mama kazała mi je nosić.
    Pani zaciska pięści, liczy do dziesięciu... Wciąga botki znowu na nogi dziewczynki. Uspokaja oddech. Zakłada jej płaszczyk, czapeczkę...
    - Masz rękawiczki? - pyta dziewczynkę.
    - Mam, schowane w butkach!

    Przychodzi Małysz do kiosku i kupuje gazetę
    - Dwa złote - mówi sprzedawca
    - Ale ja mam tylko srebrny i brązowy - dziwi się Małysz

    Przychodzi baba do lekarza i mówi :
    - Panie doktorze mam cukrzycę, nadciśnienie, kamienie nerkowe,
    niedowład prawej ręki,grzybicę, miażdżycę, reumatyzm,skoliozę,
    parkinsona...
    - O mój Boże ! A czego pani nie ma ?!
    - Zębów, panie doktorze.

    Blondynka,brunetka i ruda założyły się, która przepłynie 20
    km na wyspę.Ruda przepłyneła 5 km i się utopiła, brunetka przepłyneła 10 km i też się utopiła a blondynka przepłyneła 15 km i stwierdziła że jest już zmęczona więc wróciła na ląd.

    Wisza dwa leniwce na drzewie, mija godzina, dwie, trzy nagle a one nadal bez ruch, nagle jeden podrapal sie po glowie i drugi mowi:
    Grzesiek ale ty dzisiaj nerwowy jestes.

    Kto nauczył piłkarza kopać - Proste , że prąd !

    LICZĘ NA NAJ _ NA PEWNO CI SIE SPODOBAJĄ :**

  • wiktorianka

    jasiu mówi do mamu mamo mamo choinka się pali a mama mówi - Jasiu choinka sie nie pali tylko sie świeci jasiu przychodzi za pare minut i mówi mamo mamo choinka sie swieci

  • userphoto

    edzie Justin Bieber na roweże ile jest pedałów.?

    Odp. 3 no bo pedały 2 w rowerze i on;d


    Jak witaja sie ludzie na pustyni;
    -Cień dobry.

    Co się pojawia dwa razy w kazdym momencie, raz w kazdej minucie i ani razu w zyciu?
    -Litera "m"!


    Pani na lekcji jezyka polskiego pyta Jasia:
    -Jasiu, wymien jakis zaimek osoowy
    - Ja?
    -Dobrze szóstka!
    Jaka jest róznica mieszy komputerem a praniem.
    -inaczej sie zawiesza;pp

    kiedy kotu dokuczaja zeby?
    -gdy go psy gryza.

    Kto pierwszy ten lepszy , ale druga mysz bierze ser

    jaki jest najlepszy srodek na lysienie?
    -srode glowy!


    łamaniec jezykowy;
    Trzy wszy w szywy się zaszywszy szły w szyku po trzy wszy.

    Jaka jest roznica mieszy krowa a samochode.
    to ze krowa jak nawali dalej pojdzie . a samochod jak nawali to juz nie podzie.
    Jedzie Justin Bieber na roweże ile jest pedałów.? Odp. 3 no bo pedały 2 w rowerze i on;d Jak witaja sie ludzie na pustyni; -Cień dobry. Co się pojawia dwa razy w kazdym momencie, raz w kazdej minucie i ani razu w zyciu? -Litera "m"! Pani na lekcji jezyka polskiego pyta Jasia: -Jasiu, wymien jakis zaimek osoowy - Ja? -Dobrze szóstka! Jaka jest róznica mieszy komputerem a praniem. -inaczej sie zawiesza;pp kiedy kotu dokuczaja zeby? -gdy go psy gryza. Kto pierwszy ten lepszy , ale druga mysz bierze ser jaki jest najlepszy srodek na lysienie? -srode glowy! łamaniec jezykowy; Trzy wszy w szywy się zaszywszy szły w szyku po trzy wszy. Jaka jest roznica mieszy krowa a samochode. to ze krowa jak nawali dalej pojdzie . a samochod jak nawali to juz nie podzie.
    Anuluj

  • userphoto

    Młody Jasiu zobaczył w gazecie, że w mieście otwarto agencję towarzyską.
    Po chwili pyta tatę:
    - Tato, a co dokładnie robi się w takiej agencji?
    Zakłopotany ojciec odpowiada:
    - No, ogólnie rzecz biorąc można stwierdzić, że robi się tam człowiekowi dobrze.
    Następnego dnia Jasiu dostał od ojca pieniądze na kino, ale zamiast na film, udał się do agencji towarzyskiej.
    Dzwoni do drzwi i otwiera mu nieco zdziwiona panienka.
    - Co tu chłopczyku chciałeś?
    - No chciałem, żeby mi zrobić dobrze. Oczywiście mam pieniądze!
    Panienka zaprosiła Jasia do środka, zaprowadziła go do kuchni, ukroiła trzy wielkie pajdy chlebka, posmarowała je masłem i czekoladą i podała Jasiowi.
    Po godzinie Jasiu wraca do domu i krzyczy:
    - Mamo, tato! Byłem w agencji towarzyskiej!
    Ojciec o mało nie spadł z krzesła, mamie oczy na wierzch wyszły.
    - I co? - pytają Jasia po krótkiej chwili.
    - Dwie zmogłem, ale trzecią już tylko wylizałem.


    Przychodzi pijak do domu, ale żona go nie chce wpuścić.
    Puka więc do sąsiadów, a tam otwiera mu ich mały synek i mówi:
    - Rodziców nie ma w domu.
    - To nic, czy przyniósłbyś mi szklankę wody?
    Chłopiec po chwili przychodzi ze szklanką, pijak wypił duszkiem, ale mówi:
    - Przynieś jeszcze jedną.
    Chłopiec przyniósł tylko pół. Na to pijak:
    - Chciałem całą szklankę, dlaczego przyniosłeś pół?
    - Bo do kranu nie dosięgnę, a z sedesu już wszystko wybrałem.



    Babcia mająca problemy z pamięcią pyta wnuczka:
    - Co to jest ten sex?
    Wnuczek chcąc uniknąć kłopotliwej odpowiedzi mówi:
    - To tak jakby się babcia najadła ogórków i popiła maślanką.
    Więc babcia spróbowała jak mówił wnuczek i dostała rozwolnienia.
    W drodze do kościoła tak ją przycisnęło, że już nie mogła wytrzymać, więc załatwiła się w rowie.
    Kawałek dalej znowu.
    Idąc dalej kolejny raz ją dopadło, więc zaszła się załatwić na pobliską budowę.
    W końcu dotarła do kościoła, ale było już niestety po mszy.
    Na to ksiądz podchodzi do babci i pyta:
    - Babciu co się stało, zawsze byłaś pierwsza, jeszcze przed mszą, a teraz na koniec przychodzisz?
    A babcia na to:
    - Bo to, proszę księdza, wszystko przez ten sex! Dwa razy w rowie! Raz na budowie! I jeszcze mi się chce!


    Polak Rusek i Niemiec lecą samolotem.
    Nagle patrzą a diabeł im skrzydło odpiłować próbuje...
    Rusek na to:
    - ja to załatwię.
    Wyszedł dał mu 1000 Rubli.
    Wchodzi patrzy diabeł jeszcze szybciej piłuje ..
    Niemiec na to:
    - ja to załatwię.
    wychodzi daje dla diabła 2000 Euro.
    Wchodzi, patrzy a diabeł jeszcze szybciej piłuje ...
    Na to polak:
    - ja to załatwię ...
    Wychodzi rzuca grosza a diabeł na to:
    - za takie pieniądze to se sami piłujcie !!!...


    Jasiu ucieszony wpada do domu i krzyczy do mamy:
    - Mamo, dostałem szóstkę!!
    Przez następne cztery dni ciągle to samo.
    Mama mówi do taty:
    - Ostatnio Jasiu dostaje bardzo dobre oceny. Nauka nigdy nie szła mu tak dobrze.
    Na to ojciec:
    - Czas kupić wykrywacz kłamstw, który gdy ktoś kłamie brzęczy.
    Następnego dnia Jasiu ucieszony wpada do domu i krzyczy do mamy:
    - Mamo, dostałem szóstkę!! BZZZZZZ
    - No dobra piątkę. BZZZZZ
    - Czwórkę BZZZZZZZ
    - Trójkę BZZZZZZ
    - Dwójkę BZZZZZZZ
    - Jedynkę.
    Na to mama:
    - No no ładnie. Kiedy ja byłam w Twoim wieku dostawałem same szóstki. BZZZZZZ
    - yyy piątki. BZZZZZZZZ
    -czwórki
    Na to ojciec:
    Kiedy ja chodziłem do szkoły.. BZZZZZZZZZZZZZZZZ

    Polak, Czech i Niemiec spotkali diabla.
    Kazał im przynieść jakąś roślinkę.
    Polak przyniósł tulipana, Niemiec dziką różę a Czecha jeszcze nie ma...
    Diabeł nie czekając kazał im to zjeść.
    Polak zjadł bez problemu.
    Niemiec natomiast je, i płacze i śmieje się jednocześnie..
    - Czemu płaczesz - spytał diabeł
    - Bo muszę zjeść dziką różę, to boli!
    - A czemu się śmiejesz?
    - Bo Czech idzie z kaktusem!

  • wiki831

    Przychodzi mucha do baru.
    -Co podać?-pyta barman
    -kupę
    -co?
    -gówno

  • ciastkoo

    Na lekcji biologi Jasiu się zgłasza.
    Pani pyta:
    -O co chodzi Jasiu?
    -Proszę panią kolega się zjebał.
    -Jasiu jak ty mówisz. Mogłeś powiedzieć że kolega puścił baka. Zapamiętaj to sobie.
    Po kilku minutach Jasiu po raz kolejny się zgłasza.
    - Jasiu co znów się stało?
    - Proszę Panią ten kolega co przedtem puścił bąka ,znów się zjebał

    ;p

    justin bieber stoi pochylony nad swoim kroczem śpiewając : '' kiedys cie znajde .. ''




    Mały Jasiu budzi się w środku nocy i jest przestraszony. Idzie do pokoju mamy i widzi, że ona stoi nago przed lustrem. Pociera swoje piersi i mruczy:
    - Chcę mężczyzny, chcę mężczyzny.
    Skonsternowany Jasiu wraca do swojego pokoju. Następnej nocy dzieje się to samo. Trzeciej nocy Jasiu budzi się, idzie do pokoju mamy, patrzy, a tam z jego mamą leży facet. Prędko biegnie do swojego pokoju, zdejmuje piżamkę, pociera swoją klatkę piersiową i mruczy:
    - Chcę lowelek, chcę lowelek.




    Przychodzi Jasio w odwiedziny do dziadka.
    Nagle pod kominkiem spostrzegł skórę tygrysa.
    Mówi do dziadka:
    - Dziadku, dziadku, opowiedz mi jak to było z tym tygrysem!!
    - Wybrałem się kiedyś do lasu. Wziąłem ze sobą strzelbę, tak na wszelki wypadek. Idę sobie, idę, wtem słyszę, a w krzakach czai się tygrys. No to ja PACH, PACH, strzelam i uciekam, a on biegnie za mną i się ślizga. To ja znowu PACH, PACH, strzelam i uciekam, a on biegnie za mną i się ślizga. To ja znowu...
    - Kurczę, dziadku - przerywa Jasio - ale Ty odważny... Ja to bym się od razu zesrał ze strachu!
    - A jak myślisz bałwanie, na czym ten tygrys się ślizgał?!

  • sonar

    Siedzą dwie muchy na końskiej kupie i nagle jedna woła ;
    -Nie będę tego jadła !
    - No co się wygłupiasz , zawsze ci smakowało ..
    -Ale w tym jest włos !

    Co to jest -> blondynka pod prysznicem ?
    Czysta głupota !

Podobne pytania

Tola0120 Referat- najlepsze metody na naukę Przedmiot: Inne / Po szkole 5 odpowiedzi autor: Tola0120 3.10.2010 (16:10)
teos28 PILNE Potrzebuje imion dla tchórzofretek!!! Dam Najlepsze rozwiązanie. Przedmiot: Inne / Po szkole 26 odpowiedzi autor: teos28 14.10.2010 (19:51)
Nieznany Jakie pytanie moge dodać???????? Najlepsze dostanie naj a 2 pozostałe Przedmiot: Inne / Po szkole 4 odpowiedzi autor: Konto usunięte 19.10.2010 (15:23)
Louletta Pomocy!!!Dam najlepsze!!! Zestawy na plastykę: Rzeźba i jej Przedmiot: Inne / Po szkole 2 odpowiedzi autor: Louletta 25.10.2010 (19:48)
selcia1999 ZABAWY NA URODZINKI DZIEWCZYNKI ( NAJLEPSZE DAJE NAJ ) Przedmiot: Inne / Po szkole 6 odpowiedzi autor: selcia1999 14.11.2010 (20:08)

Podobne materiały

Przydatność 100% Najlepsze konto i lokata

I -Jeżeli chodzi o rynek bankowy mamy różnego rodzaju możliwości lokowania środków finansowych, do najbardziej popularnych należą standardowe lokaty, które były są i jeszcze długo będą, dlaczego? -Należą do najbardziej bezpiecznych, ale za to najmniej opłacalnych metod inwestowania środków finansowych. -Jak wspominałam wiele Banków ma w swojej ofercie szeroką gamę...

Przydatność 75% Moje najlepsze wakacje

Swoje zeszłoroczne wakacje spędziłam u mojej kochanej babci Genowefy. Mieszka ona w małej wsi o nazwie Samoklęski, gdzie wraz z dziadkiem prowadzi niewielkie gospodarstwo. Jeżdżę tam co roku, choć kiedy byłam młodsza, to nie bardzo za tym przepadałam. Jednak od kiedy zaczęłam interesować się otacząjącą mnie przyrodą, jeżdżę tam z prawdziwą chęcią. Tego lata poznałam...

Przydatność 70% Najlepsze streszczenie lektury "W 80 dni dookoła świata".

Rozdział 1 Passepartout zostaje służącym Fogga Był rok 1872. W domu przy ulicy Saville Row w Londynie zamieszkiwał Filip Fogg. Był to niezwykle elegancki i oryginalny dżentelmen, który wszystko robił o ściśle oznaczonych porach i nigdy się nie spóźniał. Nie należał do osób towarzyskich, był zwykle małomówny i uważał, że gadatliwość to wielka wada. Ale nikt nie...

Przydatność 65% Sylen powiedział ponoć do króla Midasa,że najlepsze dla człowieka jest nie żyć.Jakie jest twoje stanowisko wobec madrosci Sylena po poznaniu losów Edypa?

Jednym z repezentantów dramatycznych losów człowieka jest Edyp. Król ten był synem Jokasty i Lajosa. Gdy był malutki,rodzice go porzucili,aby uciec przed przeznaczeniem,które mówiło,że dziecko zabije własnego ojca i ożeni się ze swoją matką.Jednak nie można uciec przeznaczeniu.Losy bohatera potoczyły się dramatycznie.Według myśli Sylena najlepsze dla...

0 odpowiada - 0 ogląda - 14 rozwiązań

Dodaj zadanie

Zobacz więcej opcji