Treść zadania

gabusiaa

Moje wakacje"opowiadanie na jutro na polski! pomóżcie ludzie.Rev 100%
w te wakacje bylam w bieszczadach u wujka od 16 do 21 sierpnia codziennie kapalam sie w Sanie (rzeka) ,w basenie ,chodzilam do lasu ,na grzyby, opalalam sie, pomagalam przy budowie domu u wujka. Bardzo podabalo mi sie tam. a naj bardziej lodziaz ktory jezdzil kolorowym samochodem z wesola melodyjka i sprzedawal lody.Hehe minimum 30 zdan wymagajaca Baba!!!

Zadanie jest zamknięte. Autor zadania wybrał już najlepsze rozwiązanie lub straciło ono ważność.

Najlepsze rozwiązanie

  • 0 0

    Tegoroczne wakacje wspominam bardzo miło.
    Razem z rodzicami zaplanowałam , że ich część spędzę w domu , część na kilku jednodniowych wycieczkach a taki dłuższy wyjazd do wujka w Bieszczady nastąpi w sierpniu - od 15 do 21 sierpnia będę odpoczywała w tych cudownych górach. Super !
    Bardzo się cieszyłam na ten wyjazd, bo u wujka jest zawsze wesoło.
    W dzień poprzedzający podróż przygotowałam i zapakowałam do plecaka wszystkie potrzebne rzeczy. Tym razem musiałam rozsądnie wybierać ubrania i dobrze spakować plecak. Tym razem jechałam do wujka pociągiem.
    No, nie udało mi się namówić rodziców by pozwolili mi samej ruszyć w tę podróż pociągiem.
    Dostałam zgodę na wyjazd dopiero gdy dorosły kuzyn zdecydował się pojechać ze mną.
    Lubię jazdę pociągiem, lubię patrzeć na mijane miejscowości i podziwiać piękne krajobrazy.
    Specjalnie wybrałam poranny pociąg i z przyjemnością spoglądałam za okno.
    Nawet nie zauważyłam kiedy minęła podróż i byliśmy na miejscu. Na dworcu czekał na nas wujek i mój kuzyn. Pomogli nam przenieść bagaże i już po chwili jechaliśmy do domu wujka.
    Trasa nie była długa , po 15 minutach byliśmy na miejscu.
    Rozejrzałam się wokół i już wiedziałam - to będzie fantastyczny pobyt !
    Po chwili przyszli się z nami przywitać pozostali członkowie rodziny ciocia i kuzynka. Przybiegły też psy - Mercia i Kubas. Wszyscy bardzo cieszyli się z naszego przyjazdu.
    Ciocia zaprosiła nas do domu i pokazała gdzie będę nasze pokoje. Ja miałam spać w pokoiku na poddaszu razem z moja kuzynką a kuzyn, z którym przyjechałam dostał pokoik na parterze.
    Rozpakowałam swój plecak, odświeżyłam się i poszłam na kolację. A była to niezwykła kolacja - na nasze powitanie wujek przygotował ognisko nad brzegiem Sanu !
    Piekliśmy kiełbaski, śpiewaliśmy różne piosenki i było tak beztrosko i wakacyjnie, że nikomu nie chciało się wracać do domu.
    W końcu jednak ciocia dała znak i wujek zgasił ognisko. Wracaliśmy razem, dookoła było ciemno i tajemniczo, tylko gwiazdy jasno świeciły na niebie.
    Poszliśmy spać późno ale w bardzo dobrych humorach. Tylko wujek narzekał , że jutro musi wcześnie wstać....
    Następny dzień był piękny - ciepły i słoneczny. Idealny dzień na kąpiel w Sanie.
    Poszliśmy nad rzekę większą grupą bo dołączyły się do nas koleżanki mojej kuzynki oraz koledzy kuzyna.
    Było bardzo wesoło !
    Kąpaliśmy się w Sanie, potem opalaliśmy się i graliśmy w różne gry towarzyskie. Czas minął nam bardzo szybko i dopiero telefon od cioci przypomniał nam o powrocie.
    W domu oprócz obiadu czekał na nas wujek. Potrzebował pomocników przy budowie domu i poprosił nas o pomoc.
    Chętnie zgodziliśmy się mu pomóc. Praca nie była ciężka i szybko zrobiliśmy to o co nas prosił wujek.
    Po kolacji kuzynka zaproponowała nam spacer nad rzekę. Poszliśmy i nad brzegiem Sanu słuchaliśmy odgłosów kończącego się dnia. Z każdą minutą ubywało gwaru a na jego miejscu pojawiała się cisza i spokój. To niesamowite odczucie dla kogoś kto wychował się w miejskim hałasie.
    Zapamiętam je na długo...
    Kolejne dni upływały nam na kąpielach w Sanie, opalaniu się i na wesołych zabawach.
    Kilka razy poszliśmy na basen i pływaliśmy, zjeżdżaliśmy do wody ze zjeżdżalni i graliśmy w wodnego berka.
    Ciocia zorganizowałam nam grzybobranie. Poszliśmy rano do lasu i szukaliśmy grzybów. Początkowo nie potrafiliśmy "wytropić" żadnego jadalnego grzyba ale ciocia pokazała nam jak się to "fachowo" robi i szybko napełniliśmy koszyki grzybami.
    Bardzo się nam spodobało zbieranie grzybów i poprosiliśmy o kolejne takie wyjścia. Nauczyłam się gdzie grzyby najczęściej rosną i zbierałam ich dużo.
    Wujek pomagał mi je suszyć i w efekcie wiozłam do domu ponad pół kilograma prawdziwków !!!

    Pewnego dnia miałam paskudny humor - wiedziałam, że pojutrze muszę wracać do domu i że wkrótce skończą się wakacje. Siedziałam w swoim pokoiku i było mi wyjątkowo smutno.
    Nagle usłyszałam wesołą melodyjkę i coś mi się zaczęło przypominać...
    LODZIARZ !
    "Pan lodowiec" - jak go nazwałam gdy miałam 5 lat i jego cudowne lody !
    Złapała portfelik i szybciutko zbiegłam na parter.
    Lodziarz zatrzymał swój kolorowy samochód przy furtce wujka i czekał na klientów. Na mój widok uśmiechnął się szeroko - poznał mnie !
    Porozmawialiśmy jak starzy znajomi i a potem nadszedł moment wybierania gałek lodów.
    Zawsze miałam z tym kłopot bo "pan Lodowiec" wszystkie smaki lodów miał przepyszne ale niestety wszystkich 20 smaków nie byłabym w stanie zjeść .
    Wybrałam pięć gałek, pożegnałam lodziarza i zaczęłam rozkoszować się moimi lodami. Były wspaniałe i miały tę cudowną moc, że likwidowały wszelkie smutki.
    Mnie teraz też pomogły i wrócił mi dobry humor.

    Wyjeżdżałam z Bieszczadów i zadowolona z pobytu i smutna, że wrócę tu dopiero za rok. Może jednak uda mi się namówić rodziców bym spędziła tu całe wakacje ?
    Bo wakacje u wujka są wspaniałe i zawsze udane .


    (to możesz dodać na zakończenie)
    I w moim przekonaniu nie dorównują im żadne wczasy żadne wczasy w Egipcie czy w Tunezji.
    Nie wierzycie mi ? To odwiedźcie Bieszczady - góry pełne magii i tajemniczości, poznajcie ludzi tam mieszkających - twardych ale serdecznych i opiekuńczych. Zobaczcie przyrodę bieszczadzką - dziką i nieposkromioną.
    Bieszczady - kto tu raz przyjedzie , będzie chciał wracać zawsze.

Rozwiązania

  • userphoto

    Moje wakacje.

    W tym roku moje wakacje były bardzo udane. Spędziłam je u mojego wujka (jego imię) w Bieszczadach. Spędziłam tam 5 cudownych sierpniowych dni od 16 do 21. Wyjechałam z domu już w nocy, żeby na miejscu pojawić się jak najszybciej. Byłam taka szczęśliwa kiedy dojechałam na miejsce i zobaczyłam znajome mi twarze, czekające już na mnie z niecierpliwością. Moja ciocia(jej imię) uszykowała mi przytulny pokoik na poddaszu ze ślicznym widokiem na pobliską okolicę. Tak więc jeszcze nie rozpakowana jak z procy pobiegłam ,,pozwiedzać" te wszystkie miejsca.
    Nie było dnia żebym się nudziła. Codziennie robiłam coś innego razem z nowo poznanymi kolegami i koleżankami. Bardzo mocno zakolegowałam się z dziewczyną o imieniu Iza, która mieszka dwa domy od moich krewnych. Najczęściej spędzaliśmy czas na wodnych kąpielach w rzece San , oraz opalaniu się nad jego brzegiem. A kiedy chcieliśmy dla odmiany popływać gdzie indziej szliśmy na miejscowy basen. To tam właśnie założyłam najwięcej nowych znajomości. Prawię cały dzień spędzałam na dworze. Czas szybko mijał podczas wyprawy do lasu i szukaniu grzybów, szyszek czy innych skarbów boru. Innym zaś razem po prostu szłam na polanę z kocem , kładłam się i wsłuchiwałam się w uspakajające trele ptaków. Uwielbiałam zrywać kolorowe kwiatki i robić z nich różnobarwne wianki. Mogłabym to robić całymi dniami! Nie musiałam się wtedy niczym martwić, o niczym myśleć... tylko leżeć i cieszyć się tymi chwilami.
    W przerwach między tymi czynnościami, pomagałam mojemu wujkowi w budowie jego nowego domu. Ile było przy tym frajdy !!
    Z zapałem nosiłam deski, worki z cementem i wiadra z wodą na odpowiednie stanowiska. Cieszyłam się, że mogę w ten sposób chociaż troszkę pomóc mojej rodzinie, i przy okazji podziękować za ugoszczenie mnie.
    W dni kiedy było bardzo gorąco, pryskałam się z kuzynami wodą z węża ogrodowego i oblewaliśmy się wiadrami z lodowatą wodą.
    Jednak nigdy nie spodziewałabym się że najbardziej w pamięci zapadnie mi serdeczny uśmiech jednego pana który sprzedawał lody z ,,samochodowej lodziarni". Kiedy tylko usłyszałam w oddali wesołą melodyjkę, od razu biegłam wyczekiwać kolorowego samochodu. robiły tak tez inne dzieci z sąsiedztwa. Nie wiem dlaczego akurat ta rzecz najbardziej mnie zauroczyła podczas tych wakacji. Chyba dlatego , że przypominało mi to jak byłam maja sześcioletnią dziewczynką, która godzinami mogła zajadać różnego smaku lody.
    Kiedy przyszedł niechciany dzień wyjazdu, było mi bardzo przykro. Nie tylko z powodu opuszczenia tak wspaniałego miejsca, ale też z zerwaniem nowo poznanych, bardzo fajnych przyjaciół.
    Nie dziwiłam się więc gdy łzy zakręciły mi się w oczach na myśl o tym że zobaczę ich dopiero za rok.


    wiem że nie ma tu 30 zdań. Sama napisz coś od siebie.

Podobne zadania

Lordxxx w 4-5 zdaniach napisz o swoich wrażeniach po przeczytaniu lektury wakacje z Przedmiot: Język polski / Szkoła podstawowa 1 rozwiązanie autor: Lordxxx 10.5.2010 (18:56)
kaka111 Adaś spędza wakacje we wsi: a.Bejgoła b.Ejgoła c.Głodowce to Przedmiot: Język polski / Szkoła podstawowa 2 rozwiązania autor: kaka111 16.5.2010 (15:09)
marta0103 Moje wakacje Przedmiot: Język polski / Szkoła podstawowa 1 rozwiązanie autor: marta0103 15.6.2010 (15:37)
Natalka60 Dlaczego wakacje nie mogą trwać wiecznie? Przedmiot: Język polski / Szkoła podstawowa 8 rozwiązań autor: Natalka60 3.9.2010 (16:45)
patenka11 dlaczego wakacje nie mogą trwać wiecznie? Przedmiot: Język polski / Szkoła podstawowa 3 rozwiązania autor: patenka11 4.9.2010 (15:31)

Podobne materiały

Przydatność 55% Wakacje

Moje tegoroczne wakacje uważam za średnio udane. Nie były one nudne, ale i nie wyróżniają się od poprzednich. Na początku lipca wyjechałem z rodzicami i siostrą nad morze do Międzywodzia koło Dziwnowa. Mieszkaliśmy w domu wczasowym w centrum miasteczka. Do morza było zaledwie kilkaset metrów. Rano po śniadaniu szliśmy na plażę. Rodzice i siostra lubili się opalać....

Przydatność 50% Wakacje

It was about 1 am. We were waiting for our over stop. Hastily the train stoped in the middle of nowhere. Everyone asked: "Why ist it stop?" , "Where are we?". Suddenly we heared a voice of conductor: "Welcome on Woodstock!". It was a surprise, but we came out of the train. The night was dark so we didn't see too much. When we got out of the train we musted to find all friends and went on...

Przydatność 50% Wakacje

J'ai passe de bonnes vacances cette annee. En juillet je sius partir au bord de la mer pour travailler en colonies. I'y ai passe deux semaines. C'etait magnifique. En aout vec mon prtit-ami nous sommes alles au bord de la mer a Kołobrzeg. Nous nous sommes bronzes. Nous sommes alles aussi a la discoteque , nous avons vu un film au cinema et puis nous avons joue aux guilles. Je suis tres...

Przydatność 65% Wakacje

To plan and proper a holiday well, are necessary the money. Without proper amount, we can’t go anywhere. If we think about going abroad, indispensable is passport. In my opinion on holiday is needful a camera, which commemorates the place ours stay. Before departure, we must choose a suitable place. Proper for lazybones is departure in sea, where he might lay in the beach and sun oneself or...

Przydatność 55% Moje Wakacje

ZAD.DOM DLA PODSTAWÓWKI. TEMAT " GŁÓWKA PEŁNA WAKACYJNYCH WSPOMNIEŃ" ( PŁEC ŻEŃSKA- zADANIE DOMOWE DLA DZIEWCZYNKI) Czerwiec to mój ulubiony miesiąc, własnie wtedy zaczynają się wakacje. Rodzice i dzieci pakują walizki i szykują się do szczęśliwej podróży. Jedni wyjeżdżają na kolonie, obozy, wczasy. A ja wyjechałam najpierw na kolonie do...

0 odpowiada - 0 ogląda - 2 rozwiązań

Dodaj zadanie

Zobacz więcej opcji