Treść zadania

Najlepsze rozwiązanie

• 

  1 0

  sonar 21.2.2012 (23:39)

  Dawno temu w Warszawie żył płatnerz Marcin. Był sławnym rzemieślnikiem i to właśnie jemu rycerze najchętniej powierzali naprawę swoich zbroi.
  Marcin dużo pracował i rzadko opuszczał swój warsztat, dlatego tak bardzo cieszył się, gdy odwiedzał go syn i córka.
  Mijały lata, dzieci rosły i bardzo interesowało je to co się dzieje poza murami domu i warsztatu. Pewnego dnia zapragnęły pobawić się z przyjaciółmi na pobliskich łąkach. Ojciec zgodził się na to wyjście ale zakazał dzieciom oddalać się od miasta oraz wchodzić do starej ruiny. W tym miejscu- według różnych relacji miał mieszkać okrutny bazyliszek.
  Maciek i Hania przyrzekły ojcu, że będą posłuszne i pobiegły się bawić.
  Dzieci bawiły się cały dzień i kiedy zaczęło się ściemniać , zorientowały się, że jednak bardzo oddaliły się od miasta i nie wiedzą jak wrócić.
  Szły przed siebie i nagle zobaczyły zburzoną ścianę domu. Maciek i Hania przypomnieli sobie przestrogi ojca ale było za późno - dzieci zwabione cudownymi błyskami zeszły do piwnicy. Zanim się zorientowały jak wielkie grozi im niebezpieczeństwo - spojrzenie bazyliszka zamieniło je w kamienie.
  Tymczasem w Warszawie płatnerz Marcin bardzo się martwił, że dzieci ciągle nie ma w domu.
  W końcu ubrał się w wypolerowaną zbroję i udał się na spotkanie z bazyliszkiem.
  Dotarł do ruiny domu , przeżegnał się i zszedł do piwnicy. Po drodze mijał kamienie, których kształty przypominały ludzkie sylwetki. Skupiony Marcin zszedł niżej i zauważył bazyliszka. Zbroja, którą miał na sobie uchroniła go od uderzenia ogona bestii. A gdy poczwara spojrzała na mężczyznę - jej wzrok odbił się od wypolerowanej blachy i bazyliszek pod jego mocą skamieniał.
  W tym samym momencie ożyli wszyscy ludzie a w wśród nich dzieci płatnerza oraz ich przyjaciele.
  Marcin zabrał dzieci i odprowadził je do domu. Od tamtej pory nic już nie zagrażało mieszkańcom Warszawy.

  Dodawanie komentarzy zablokowane - Zgłoś nadużycie