Treść zadania

Najlepsze rozwiązanie

• 

  1 0

  milowa5 3.1.2012 (19:36)

  Jurand ze Sppychowa - mazowiecki rycerz słowiańskiego pochodzenia. Ojciec Danusi. Po śmierci jego żony, która zmarła nagle podczas napaści Niemców na Spychów poświęcił się zemście i stał się postrachem mieszkających w bliższym i dalszym sąsiedztwie jego siedziby Niemców i Krzyżaków.
  Pan ze Spychowa był wysoki i dobrze zbudowany. Miał jasne, płowe włosy i tylko jedno oko, gdyż drugie stracił podczas walki z Niemcami. Oszpeconą podczas walki twarz zakrywał czarną przepaską. W trakcie powieści został okrutnie pokaleczony przez Zygfryda de Lowe - aby się na nim zemścić za napady na Krzyżaków odciął mu prawą dłoń, którą władał mieczem, wypalił mu drugie, zdrowe oko i wyrwał język, aby nie mógł złożyć skargi na zakon i w takim stanie zostawili go na drodze z laską. Po tych torturach, gdy już wrócił do Spychowa strasznie zmarniał - schudł, włosy mu posiwiały, nie chciał przyjmować żadnych pokarmów oprócz chleba i wody - po prostu wyglądał jak kościotrup.
  Jurand był odważny (nie bał się wdać w ręce Krzyżaków), zdecydowany (gdy Krzyżcy przysłali do niego list z powiadomieniem, że mają jego córkę, bez wahania postanowił wydać się w ich ręce, byle tylko ona przeżyła) i trochę okrutny i zapamiętały (okrutnie mścił się na Krzyżakach za śmierć żony).
  Według mnie Jurand zasługuje na podziw. Potrafił jedną bardzo ważną rzecz, którą w tych czasach umie i rozumie coraz mniej osób - potrafił kochać.
  
  też to teraz mam na lekcji... ;D

  Dodawanie komentarzy zablokowane - Zgłoś nadużycie